Co się dzieje z Ewą Demarczyk?
WAŻNY KOMUNIKAT !!!
Każdy kto wejdzie w posiadanie jakiejkolwiek informacji na temat Ewy Demarczyk- jej miejsca zamieszkania, działalności itp. , z mocy prawa jest zobowiązany , pod groźbą kary (…) , na podstawie przepisów (….) do natychmiastowego poinformowania o tym fakcie Portalu Satyrycznego Migielicz.pl.
“Czarny anioł polskiej piosenki”
Ewa Demarczyk to jedna z najbardziej charyzmatycznych i jednocześnie tajemniczych postaci polskiej piosenki.
Przez przeszło dekadę była niekwestionowaną królową „Piwnicy pod Baranami”, od ponad dziesięciu lat milczy i skutecznie ukrywa się przed mediami.
Choć wycofała się z życia artystycznego, fani muzyki wciąż o niej nie zapomnieli i na pewno nie zapomną.
Dziennikarkom „Gazety Krakowskiej” zainteresowanym losem Ewy Demarczyk niewiele udało się ustalić.
Artystka prawdopodobnie przebywa w Paryżu, chociaż tej informacji nie potwierdza przyjaciel wokalistki, aktor Wiesław Komasa.
Na niewiele zdały się rozmowy przeprowadzone z sąsiadami w Krakowie i Wieliczce. W pewnym momencie pojawiły się nawet plotki, że być może piosenkarka nie żyje.
„Czarny anioł polskiej piosenki”, jak została nazywana ewa Demarczyk już na początku swojej kariery, w styczniu bieżącego roku obchodził 70 urodziny. Podczas 48 Krajowego Festiwalu w Opolu artystka została uhonorowana medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
Przed ceremonią wręczenia zaczęły krążyć plotki, że wokalistka odbierze wyróżnienie osobiście. Pomimo nieskrywanych nadziei rzecznika imprezy, Macieja Orłosia, Ewa Demarczyk nie pojawiła się na scenie.
(Fot. AKPA)
Podczas tegorocznego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu odbył się również koncert w hołdzie artystki zatytułowany „Panna, Madonna, legenda tych lat”.
Kayah, Justyna Steczkowska, Anna Czartoryska, Ania Dąbrowska, Katarzyna Groniec, Sonia Bohasiewicz, Magda Kumorek i Kinga Preis wykonały największe przeboje artystki. Jak powiedział „Gazecie Krakowskiej” pełnomocnik Ewy – nie brała ona udziału w doborze repertuaru i w ogóle nie miała nic wspólnego z przedsięwzięciem. O samym koncercie miała dowiedzieć się po tym, jak już zapadły wszystkie decyzje.
To właśnie w Opolu w 1963 roku podczas pierwszej edycji Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki Ewa rozbudziła powszechny entuzjazm. Zaśpiewała wtedy „Karuzelę z madonnami”, „Czarne anioły” oraz „Taki pejzaż” i zdobyła wyróżnienie w postaci nagrody festiwalu. W alei gwiazd na opolskim rynku jest również ta poświęcona artystce.
„Ewa Demarczyk to dla mnie prawdziwa bogini” – powiedziała w rozmowie z TVP Justyna Steczkowska. – „Taki ktoś rodzi się tylko raz na jakiś czas.” Jak pisał redaktor pisma „Kultura” w 1979 roku, jest jedną z najambitniejszych, ale i prawdopodobnie najtrudniejszą w odbiorze polską piosenkarką. Dlaczego więc ludzie tak tłumnie ciągnęli na jej koncerty?
„Przede wszystkim chyba dlatego, że inna, że chwyta za serce, jest sugestywna, każe przeżywać swój występ, a po nim – myśleć” – czytamy w archiwalnym numerze „Kultury”. Jej twórczość o dziwo trafiała również do cudzoziemców. „Zawsze po koncercie były długo niemilknące brawa” opowiada Zbigniew Wodecki, który w latach 1968 – 1973 zyskał sławę jako akompaniator Ewy Demarczyk.
Dokonania artystki wciąż służą za inspirację. Jeszcze w październiku na sklepowe półki trafi album „Anioły w kolorze” z utworami Ewy Demarczyk w zupełnie nowych aranżacjach. Na płycie usłyszymy m.in. Justynę Steczkowską, Natalię Przybysz, Maję Kleszcz czy Natalię Grosiak. Jak zapowiada wydawca, tak odważnych i niezwykle różnorodnych interpretacji tych utworów nigdy jeszcze nie było.
http://muzyka.wp.pl
