Główna » Aforyzmy, Elżbieta Grabosz

AFORYZMY ELŻBIETY GRABOSZ – WYRÓŻNIENIE W XV OGÓLNOPOLSKIM TURNIEJU SATYRY „ O ZŁOTĄ SZPILĘ”

Autor: admin dnia 18 Styczeń 2013 Brak komentarzy

Portal Migielicz.pl przedstawia Państwu aforyzmy Elżbiety Grabosz z Warszawy, za które otrzymała ona wyróżnienie  w XV Ogólnopolskim Turnieju “O Złotą Szpilę” im. Ignacego Krasickiego w Przemyślu w kategorii Turnieju Literackiego.

ELŻBIETA GRABOSZ

AFORYZMY

*

Złapanemu na gorącym uczynku,
wymierzono  wyrok z zimną krwią.

*

Kto do lasu nie wchodzi,
nigdy w nim nie zabłądzi.

*

Nie martw się z wyprzedzeniem.

*

Wiele można powiedzieć,
chrząkając jedynie.

*

Ludzie, którzy obrośli w piórka,
obrastają teraz w sierść.

*

Czasem lepiej zbłądzić,
niż iść złą drogą.

*

Ani brać, ani dawać nie można,
zaciśniętą dłonią.

*

I wżyciu cywilnym powinny obowiązywać
tajemnice wojskowe.

*

O! – Widzę czym oddycham.

*

Niektórzy jeszcze dziś wywijają maczugą
i szumią jak las,
z którego wyrośli.

*

Nie dodawaj smaku zupie,
spływającymi łzami.

*

Harfa – instrument elitarny,
a szarpać go trzeba.

*

Honoraria autorom książek,
wypłacone są bez honoru.

*

Na kwaśnym deszczu, żurku się nie gotuje.

*

Najwięcej ponoć można wyssać z brudnego palca.

*

Trudno osiągnąć cel wiosłując,
po suchym dnie rzeki.

*

Grzyba atomowego nie dodaje się do wigilijnego barszczu.

*

Obok tabliczki: „ZŁY PIES”,
tu i ówdzie należy zamieścić
„CZŁOWIEK – CZŁOWIEKOWI WILKIEM”.

*

Komu za młodu karczma domem,
na starość ławka w parku.

*

Świnia na półmisku,
przestaje być świnią.

*

Gra na  nerwach, zwykle kończy się
rozbiciem instrumentu.

*

Z książek wyrzuconych na makulaturę,
las już nie wyrośnie.

*

I bieda ma swój zapach.

*

Unikaj ludzi o trzepoczących uszach.

*

Zębami także można kopać dołki.

Digg this!Dodaj do del.icio.us!Stumble this!Dodaj do Techorati!Share on Facebook!Seed Newsvine!Reddit!Dodaj do Yahoo!

Komentowanie wyłączone.