Główna » WSZYSTKIE WPISY, Wiersze satyryczne, Władysław Katarzyński

Władysław Katarzyński – Stan wojenny, klubowa wódka i jogging

Autor: admin dnia 10 Grudzień 2011 Brak komentarzy

W związku ze zbliżającą się 30 rocznicą wprowadzenia stanu wojennego, przedstawiam garść wspomnień i dwa wiersze: jeden, który powstał w tamtych latach, drugi, który napisałem dzisiaj.

Z poważaniem Władysław Katarzyński

WŁADYSŁAW KATARZYŃSKI

STAN WOJENNY , KLUBOWA WÓDKA I JOGGING

Był wieczór, 12 grudnia 1981 roku, późny wieczór. Siedzieliśmy na zebraniu w klubie Domu Środowisk Twórczych w Olsztynie, pisarze z Koła Młodych przy oddziale Związku Literatów Polskich, który miał tam swoją siedzibę. Czytaliśmy swoje wiersze, rozmawialiśmy o przyszłości. Teraźniejszość nie była wesoła. Strajki, marsze  głodowe, itd. Miesiąc wcześniej złożyłem w wydawnictwie Akademii Rolniczo-Technicznej, sygnowany przez studencki klub “Antałek” tomik wierszy satyrycznych “Ciszy nie będzie”, zawierający m. in. utwory inspirowane aktualną sytuacją w Polsce i pokazałem kolegom jego sygnalne egzemplarze. Potem rozeszliśmy się. Było około godziny 23. Moją uwagę zwróciły pojazdy milicyjne, które stały przed siedzibą “Solidarności” przy ul. Dąbrowszczaków. Pojechałem do domu.

Nazajutrz, w sklepie, dowiedziałem się o wprowadzeniu stanu wojennego. A potem obejrzałem sobie orędzie generała w telewizji. W tym dniu, jak wiadomo, wprowadzono zakaz sprzedaży alkoholu w sklepach i podawaniu go w restauracjach. Tylko kierowniczka bufetu w Domu Środowisk Twórczych wódkę podawała w nieograniczonych ilościach. Długo zastanawialiśmy się, czy zlekceważyła sobie wytyczne, czy też zrobiła to świadomie, bo w DŚT bywali ubecy. A jak człowiek sobie wypije, to plecie, co mu ślina na język przyniesie. Między innymi, co sądzi o wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce. Nazajutrz pojechałem do szkoły w Giławach, na wsi, gdzie byłem dyrektorem tej placówki. Pracowałem do późna i wróciłem do domu ostatnim autobusem. Tuż przed godziną 22, godziną milicyjną. Nazajutrz spotkałem w DŚT olsztyńskiego literata, Henryka Panasa, który zasłynął z głośnej w Polsce powieści “Według Judasza”. Miał on zwyczaj uprawiania joggingu po 22 i nie zamierzał od tego zwyczaju odstąpić. I był, jak się potem dowiedziałem, w tym postanowieniu konsekwentny. Biegał codziennie, po 22.

— Za każdym razem spisywano mnie, po czym patrol mi salutował i szedł sobie dalej, a ja kontynuowałem bieg — opowiadał po latach.

KAMELEONY

Ktoś napisał kawałkiem kredy:
Długo byliśmy łatwowierni
Tyle lat od ostatniej pobiedy
Nie jesteście już tacy pancerni

Was żelazo, stal oraz beton
Podnosiły cicho i wiernie
A tymczasem w wierszach poetom
Wypłowiały tak biel i czerwień

Nie widzicie, że wszystko skończone
I że skrzypce na nowo stroimy
Już za chwilę zagra polonez
Odjedziecie na resztkach benzyny

Nauczycie się, jeden z drugim
Jak zarabiać na chleb powszedni
A nie order, premia, zasługi
I linijka w encyklopedii

Lecz choć ustępujecie pola
I spuściliście mocno z tonu
Podniesiecie się szybko z kolan
W swoich strojach kameleonów

Olsztyn, czerwiec 1981 r.

Tę piosenkę z tekstem Władysława Katarzyńskiego, z muzyką Mirosława Dublana, wykonywał na sierpniowych strajkach w Olsztyńskich Zakładach Graficznych studencki kabaret “Paragraf” z Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie

MIŚ Z OKIENKA

Pamiętam, jakaż linia cienka
Odgradza mnie od tamtych czasów
Przemówił do mnie miś z okienka
Ale bynajmniej nie ten z lasu

Jasno robiło się nad miastem
A miś, co siedział tu, naprzeciw
Bardzo surową przybrał maskę
I straszył nas, niegrzeczne dzieci

A potem szepty w czterech ścianach
Jak łatwo przebić cienką ścianę
Rozmowa jest kontrolowana
Prośba o dobre zachowanie

A potem, żeby było jasne
W pracy przykładna tylko praca
Alkohol tylko po trzynastej
Do domu przed dziesiątą wracać

Potem zasnąłem z tym obrazkiem
Sądząc, że są to są jakieś żarty
Bo miś miał szlify generalskie
I był nie z mojej, z innej bajki.

Władysław Katarzyński

Olsztyn, 8 grudnia 2011

Digg this!Dodaj do del.icio.us!Stumble this!Dodaj do Techorati!Share on Facebook!Seed Newsvine!Reddit!Dodaj do Yahoo!

Komentowanie wyłączone.