Przerażający obraz zniszczeń w Japonii
Przerażający obraz zniszczeń – Japonia z lotu ptaka
Oficjalna liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi i spowodowanej przez nie fali tsunami, które nawiedziły Japonię 11 marca, wzrosła do 5198 – poinformowała japońska telewizja NHK. Niestety nie jest to ostateczny bilans tragedii, która dotknęła Japonię.
Straty po piątkowym trzęsieniu są tak wielkie, że trudno sobie wyobrazić, że niektóre miasteczka w ogóle istniały. Fala tsunami zmiatała z powierzchni miasto po mieście.
Na zdjęciu: samochody niesione przez falę tsunami w mieście Hitachinaka (prefektura Ibaraki)
Zniszczona Japonia
Według wcześniejszych informacji w związku z trzęsieniem ziemi i tsunami 8606 uznano za zaginionych, a 2282 odniosły obrażenia.
Na zdjęciu: pożar po przejściu fali tsunami w miejscowości Natori (prefektura Miyagi)
Maleją szanse na odnalezienie żywych ludzi
Władze zastrzegły, że bilans będzie się zmieniał i zapewne będzie rósł. Jak podkreśla agencja dpa z godziny na godzinę maleją szanse na odnalezienie w gruzach żywych ludzi.
Na zdjęciu: zniszczenia w mieście Kesennuma (prefektura Miyagi)
Nie odnalazło się 10 tys. mieszkańców
Władze 160-tysięcznego miasta Ishinomaki, w poszkodowanej przez kataklizm prefekturze Miyagi, poinformowały w środę, że dotychczas nie odnalazło się 10 tys. mieszkańców.
Na zdjęciu: miasto Natori pod wodą (prefektura Miyagi)
Setki osób czekają na pomoc
Swoich bliskich za pośrednictwem internetu, m.in. serwisu Twitter, szukają w Japonii tysiące ludzi. Ponad 440 tys. osób zostało ewakuowanych. Setki osób oczekują na pomoc. Wiele z nich nie ma dostępu do jedzenia.
Na zdjęciu: zdewastowane miasto Watari (prefektura Miyagi)
Zniszczona Japonia
Trudno będzie ocenić w najbliższym czasie dokładną liczbę ofiar. Ostatnio na plaże prefektury Miyagi morze wyrzuciło ok. 4 tys. ciał. Miejscowe krematoria nie nadążają z ich spalaniem. Brakuje też worków na zwłoki.
Na zdjęciu: statek zatrzymał się na dachu budynku w mieście Otsuchi (prefektura Iwate)
Tysiące ciał na brzegu półwyspu
Tysiące ciał ratownicy znaleźli m.in. na brzegu półwyspu Ojika, tyle samo w mieście Minamisanriku, gdzie miejscowe władze nie mogą skontaktować się z ok. 10 tys. ludzi – ponad połową mieszkańców.
Na zdjęciu: zdewastowane miasto Sendai (prefektura Miyagi) trzy dni po trzęsieniu ziemi i przejściu fali tsunami
Pogrzebani pod ruinami miasta
Ok. 200-300 ciał wciąż leży też pod gruzami Sendai, stolicy prefektury Miyagi. Władze Otsuchi nie wykluczają, że ponad połowa z 19 tys. mieszkańców leży pogrzebana pod ruinami miasta. Te wszystkie dane pokazują ogrom tragedii, jaka dotknęła Japonię.
Na zdjęciu: po przejściu fali tsunami statek wbił się w ląd w pobliżu miasta Sendai (prefektura Miyagi)
Setki ekip ratunkowych w akcji
Setki japońskich i zagranicznych ekip ratunkowych oraz zwykli Japończycy szukają dziesiątek tysięcy zaginionych. Japonia musi się zmierzyć z kolejnym żywiołem, który utrudnia poszukiwania zaginionych i ciał ofiar.
Na zdjęciu: zdewastowane miasto Sendai (prefektura Miyagi)
Śnieg i niska temperatura utrudniają akcję ratunkową
Północną część kraju nawiedziła burza śnieżna, niespotykana o tej porze roku. Śnieg i temperatura poniżej zera utrudniają akcję ratunkową. W niektórych rejonach widoczność nie przekracza nawet 40 metrów. Z tego powodu ponad 400 ratowników z Osaki musiało zrezygnować z prowadzenia poszukiwań w gruzach miasta Otsuchi. Zostali wycofani do bazy
Na zdjęciu: zdewastowane miasto Sendai (prefektura Miyagi)
Codziennie do list zabitych dochodzą kolejne nazwiska
Codziennie do list zabitych dochodzą kolejne nazwiska. Wisząca na ścianie ratusza w mieście Natori lista ujawnia nazwiska zabitych. Tych, których nie udało się jeszcze zidentyfikować, krótko opisano.
Na zdjęciu: zdewastowane miasto Minamisanriku (prefektura Miyagi)
“Kobieta, ok. 50 lat, orzeszki w lewej kieszeni. Duży pieprzyk”
Kobieta, ok. 50 lat, orzeszki w lewej kieszeni. Duży pieprzyk. Zegarek Seiko”, “Mężczyzna. 70-80 lat. Miał na sobie fartuch z napisem ‘Rentacom’” – brzmią niektóre wpisy. Jeden z nich przyciąga wzrok trzydziestolatka Hideki Kano. “To chyba moja mama” – mówi, a następnie udaje się w kierunku prowizorycznej kostnicy.
Na zdjęciu: zdewastowane miasto Minamisanriku (prefektura Miyagi)
“Za 20 lat miasto zostanie odbudowane – jestem pewien”
Kasen jest właściwie wymarłe. Miyuki Kanno, który mieszka kilka kilometrów dalej, przyjechał tam rowerem, by szukać informacji o zaginionych krewnych. Jest przekonany, że za ok. 20 lat miasto znowu będzie pełne życia. – Nie wiem, czy wrócą tu młodzi ludzie, ale Kasen na pewno zostanie odbudowane – podkreśla.
Na zdjęciu: tysiące spalonych samochodów w pobliżu miasta Sendai
Zdjęcia : AFP / Yomiuri Shimbun
Źródło :WP.PL