Główna » A JAK CIEKAWOSTKI, WSZYSTKIE WPISY

Lepper wiedział, kiedy i jak umrze?

Autor: admin dnia 8 Sierpień 2011 Brak komentarzy

Andrzej Lepper (fot. Rafał Meszka / newspix.pl)

Szykował się na śmierć. Wiedział, kiedy ona nastąpi. I w jakich okolicznościach. Jak to możliwe? Andrzej Lepper (+57 l.) jeszcze przed laty opowiadał przyjaciołom, że tragiczną datę własnej śmierci przepowiedziała mu wróżka.

Traktował jej słowa śmiertelnie poważnie. Mimo że był głęboko wierzącym katolikiem, zaufanie pokładał również w siłach nadprzyrodzonych.

– Wiem, jak skończę – powiedział kiedyś Lepper w Sejmie, z największą powagą. Na chwilę się zamyślił. Ale nic więcej już nie dodał na ten temat. – Wiem, ale nie powiem – powtórzył.

Skrywana przepowiednia

Andrzej często chodził do wróżek – zdradzają jego znajomi. Były kolega z partii Zbigniew Witaszek (69 l.) wyjawił nawet, że lider Samoobrony regularnie fundował sobie seanse spirytystyczne, na które jeździł z dawną wicemarszałek Sejmu Genowefą Wiśniowską (62 l.). Czasem opowiadał o tym, co usłyszał. Ale jedną przepowiednię do końca utrzymywał w tajemnicy…

Lepper potwornie przestraszył się tego, co usłyszał od prawdziwej wróżki tuż przed największym zwrotem w jego politycznej karierze, czyli wybuchem afery gruntowej i wyrzuceniem do z rządu. – Wiem, jak skończę – powiedział do dziennikarzy. – Wróżka mi to przepowiedziała. Wiem, ale nie powiem – powtórzył tylko Lepper, dopytywany w Sejmie przez reporterów. Zwykle uśmiechnięty, pewny siebie i żartujący na każdy temat, wtedy był wyjątkowo poważny i zamyślony. Nie chciał już odpowiadać na inne pytania, tylko zniknął w kuluarach, by szybko przejść na salę obrad, gdzie dziennikarze nie mają już dostępu.

Radził się jasnowidza

Wódz Samoobrony był też częstym gościem słynnego jasnowidza, Krzysztofa Jackowskiego (48 l.).
– Od wielu lat byłem jego cichym spowiednikiem, często przyjeżdżał do mnie, do Człuchowa i pytał o wiele spraw – opowiada Faktowi Jackowski. Poruszali przeróżne tematy. Ale ostatnio dominował jeden. – Od roku pytał się o bezpieczeństwo. Czegoś się obawiał, miał lęki – relacjonuje nam Jackowski. I od razu wyjaśnia: – On się nie bał spraw sądowych związanych z seksaferą. Nie bał się też problemów finansowych – kłopoty te miał od dawna, od wielu lat. Bał się tylko o swoje własne bezpieczeństwo – zaznacza jasnowidz. – On po prostu miał w pamięci tę dawniejszą tragiczną przepowiednię i najwidoczniej wszędzie, gdzie tylko mógł, drążył ten temat. Także u Jackowskiego – mówią nam z kolei bliscy znajomi Leppera.

W wizji była drabina

– Koniec, o jaki pytał mnie Andrzej Lepper, określałem jako „śmierć Samoobrony i Leppera”.
Samobójstwo jako przyczyna jego śmierci mi nie pasuje. Kiedy dowiedziałem się o jego śmierci, usiadłem, skupiłem się, czułem ból w mostku i zobaczyłem taki obraz: mur budynku i przystawiony rodzaj drabiny. Nie mogę tego nazwać samobójstwem – mówi na koniec Jackowski.

Przy kamienicy, w której znaleziono ciało Andrzeja Leppera, stało rusztowanie. Trwa tam remont…

Fakt.pl

Digg this!Dodaj do del.icio.us!Stumble this!Dodaj do Techorati!Share on Facebook!Seed Newsvine!Reddit!Dodaj do Yahoo!

Komentowanie wyłączone.