Wiersze Marka Jurgońskiego – Zwycięzcy II edycji Ogólnopolskiego Turnieju Satyrycznego im. Aleksandra hr. Fredry- “FREDROWANIE-2011″
Portal Satyryczny Migielicz.pl przedstawia Państwu dwa bardzo zabawne wiersze Marka Jurgońskiego, zwycięzcy II edycji Ogólnopolskiego Turnieju Satyrycznego im. Aleksandra hr. Fredry- “FREDROWANIE-2011″ w kategorii FREDRASZKI (poezja).
MAREK JURGOŃSKI
PION I POZIOM
Trudno doprawdy fakt ten przeoczyć
że wojna płci się w łazienkach toczy
Bo płci wyznacza dzisiaj granice
to, czyś za wanną czy za prysznicem
Wanien żądają żony, dziewice
ale panowie wolą prysznice
Kąpiel w poziomie to sen mężatki
lecz pan fan wanny to okaz rzadki
Pan nie chce wanien i nie dba o nie
on kocha prysznic i kąpiel w pionie
Pani pokłada wszelkie nadzieje
w wodzie stojącej, pan w tej, co się leje
Pion sprzyja mężom, natomiast żonom
pion sprzyjać nie chce, a sprzyja poziom
Bo nie od dzisiaj, od wieków raczej
płcie rozgrywają kąpiel inaczej
Mąż mały fragment mydełka zużył
żona na pewno zużyje duży
Są wonne szyszki lecz sięga po nie
żona w poziomie a nie mąż w pionie
Mąż często ślizga się na kafelkach
żonę zaś chroni wanna – muszelka
Brzuch żony miękko tkwi w piany puchu
mąż wodnym biczem tnie się po brzuchu
Gąbką wzdłuż ciała niewiasta sunie
jej chce się sunąć ale jemu nie
Ona się pieści, przygląda sutkom
kapie się długo, a on zaś krótko
Gdy on opuszcza kabiny brodzik
ona jest jeszcze po brodę w wodzie
On jest już suchy, ona wilgotna
a ta różnica dosyć istotna
W walce płci dziś kąpiel orężem
brat walczy z siostrą a żona z mężem
Rany tej walki się nie zagoją
gdy one leżą a oni stoją
Pion zwalcza poziom, poziom pion tłumi
jej woda pluszcze, a jemu szumi
Ta sama woda, hadwao wspólne
lecz trudno znaleźć prawa ogólne
Mężowi krzyczy, a szepcze żonie
pluszcze w poziomie a szumi w pionie
Bo pion z poziomem się nie pogodzi
ani na lądzie ani we wodzie.
CZY TRZY CYTRYSKI, CZY TRZY CYTRZYSKI?
Już na estradzie było cytr trio
gdy zapachniało okropną chryją
Zapoczątkował ją jakiś chłystek
mówiąc że lubi tria cytrystek
Na to odezwał się głos cyklistki
że nie cytrystki, tylko cytrzystki
I już spór poszedł po rzędach wszystkich
czy trzy cytrystki czy trzy cytrzystki
Trio na cytrach grające ładnie
to trzy cytrystki, rzekł szewc dosadnie
Lecz zaraz krawiec temu zaprzeczył
Cytrzystki! wrzasnął, znam się na rzeczy!
Cytrystki! krzyknął zwarty klan drwali
lecz się sprzeciwił im klan kowali
Nikt rozstrzygnięcia nie był więc bliski
czy trzy cytrystki czy trzy cytrzystki
Spytali intelektualistki
czy trzy cytrystki czy trzy cytrzystki
Tak rzekła intelektualistka:
może cytrystka może cytrzystka
Dodała: więcej nic nie pamiętam
i odesłała ich do docenta
Cytry czy cytrzy, chytrze rzekł docent
wiem dobrze, ale nie na sto procent
Znów więc odpowiedź wymijająca
i tak bez przerwy, i tak bez końca
Więc nie wiedzieli starcy ni chłystki
czy trzy cytrystki czy trzy cytrzystki
Językoznawca też głos zabierał
niby coś mówił, niby coś gderał
Wyjął karteczki jakieś i świstki
wrzasnął: cytrystki, ryknął: cytrzystki
W końcu powiedział mętnie, niejasno
że ma w tej kwestii opinię własną
I gdyby zajrzeć mógł do słownika
to odpowiedzi by nie unikał
Temperatura sporu zaś rosła
bo nikt uchodzić nie chciał za osła
Gdyż rzeczywiście problem to śliski
czy trzy cytrystki czy trzy cytrzystki
Robi się coraz większa zadyma
“cytryści” wrzeszczą: kto z nami trzyma
Na lewą stronę niech przejdzie sali
“cytrzyści” także w miejscu nie stali
Wrzeszcząc: na prawo, na prawo
jeśli się z naszą łączycie sprawą!
Z lewa na prawo ktoś krzesłem ciska
a w ślad za krzesłem lecą wyzwiska
Z prawa na lewo te