Główna » WSZYSTKIE WPISY, Wiersze satyryczne, Władysław Katarzyński

Władysław Katarzyński – Wiersze

Autor: admin dnia 5 Listopad 2011 Komentarzy: 2

Witam serdecznie czytelników Portalu Satyrycznego Migielicz.pl.

Interesuje mnie satyra i humor w niemal każdej postaci. Piszę wiersze, fraszki, aforyzmy, humoreski, układam scenariusze kabaretowe, fotografuję rzeczywistość w krzywym zwierciadle.

Właściwie to tylko nie rysuję, ale w dzieciństwie mi się zdarzyło, kiedy to, nudząc się w domu setnie podczas choroby, wpadłem na pomysł, aby publikować domową gazetkę satyryczną, z karykaturami domowników włącznie. Sprzedawałem ją po złotówce.

Przypadek zrządził, że zawiał wiatr i gazetką sfrunęła na chodnik, gdzie znalazł ją redaktor tygodnika “Panorama północy”. Została przedrukowana na rozkładówce, a ja jako pierwsze w życiu honorarium otrzymałem aparat fotograficzny “Smiena”. To mnie ukierunkowało na satyrę.

Obecnie, będąc dziennikarzem “Gazety Olsztyńskiej”, ze specjalnością reportaż społeczny, w wydaniu magazynowym co tydzień publikuję wiersz satyryczny na aktualne tematy.Uzbierało się tego już kilka setek.

Pod koniec grudnia ukaże się w dzienniku moja XXII szopka noworoczna.

Władysław Katarzyński

WŁADYSŁAW KATARZYŃSKI

WIERSZ BARDZO KULTURALNY

Zapadłe oczy, wyschnięta skóra

Przyśniła mi się wczoraj kultura

I chociaż głową sięgała nieba

Nie stać jej było na kromkę chleba

Już tam nie mówiąc o kiełbasie

Bowiem kultura tak właśnie ma się

Pokornie puka do drzwi urzędów

Tłumacząc, że jest wyższego rzędu

Że posłannictwo spełnia tam jakieś

A tutaj cisza, jak zasiał makiem!

Pustym jest hasłem dla tych na górze

Braknie tam na coś? Obciąć kulturze!

Bowiem ważniejsze drogi, Orliki

A ona kim jest? Właściwie nikim!

Dawno przestała być ziemi solą

Bo zastąpiło ją disco-polo

Miast coś na miarę “Dziadów” urodzić

Ona, kultura, na dziady schodzi. . .

PAN KOTEK I SŁUŻBA ZDROWIA

Pan kotek był chory

I leżał w łóżeczku

Więc przyszedł pan doktor

Jak się masz, koteczku!

A był to pan doktor

Co w miejskiej przychodni

Obiecał go przyjąć

Za wiele tygodni

Tu, jako prywatny

Natychmiast go zbadał

— Leczenie ciut potrwa!

Do kotka powiada

Przepisał recepty

Ich spis bardzo długi

Wystawił rachunek

Za swoje usługi

Pan kotek przeczytał

(Z autopsji to znamy)

— Pięć wizyt podobnych

I pójdę z torbami!

— Czas zmienić i klimat!

Rzekł lekarz poza tym

Pan kotek się przeniósł

Posłusznie w zaświaty. . .

KUMULACJA

Była, minęła, istna wariacja

Wcześniej czy później

Znów k u m u l a c j a!

Staniesz jak inni w kolejce w totka

Licząc, że ciebie

To szczęście spotka

Ogłosisz wszystkim

A świat niech słucha:

Teraz mi wszyscy

Mogą nadmuchać!

Rzucasz robotę, a żona gary

I wybieracie się na Kanary

Lub jeszcze dalej

Czas cię nie goni

Stać cię na wszystko

Mając miliony!

Wygrana w totka

Po nocach się śni

Lecz ty masz pecha

Cokolwiek kreślisz!

I kogokolwiek

Tu przykład macie

Krzyżyk stawiany przy kandydacie. . .

Digg this!Dodaj do del.icio.us!Stumble this!Dodaj do Techorati!Share on Facebook!Seed Newsvine!Reddit!Dodaj do Yahoo!

Odpowiedzi: 2 do wpisu “Władysław Katarzyński – Wiersze”

  1. Ryszard mówi:

    Imponujący dorobek.Scenki osadzone w naszej codzienności świetnie się czyta.

  2. Tadeusz mówi:

    Fajne i inspirujące…