WŁADYSŁAW KATARZYŃSKI – “SKLEPIK OSIEDLOWY”
Publikujemy specjalnie dla Państwa kolejny wiersz Władysława Katarzyńskiego pod tytułem “Sklepik osiedlowy”.
WŁADYSŁAW KATARZYŃSKI
SKLEPIK OSIEDLOWY
W gałązkach krążą świeże soki
Po niebie łażą święte krowy
Wciśnięty między wielkie bloki
Stoi nasz sklepik osiedlowy
Był, gdy rodziło się osiedle
Od lat młodzieńczych z nim się znamy
Tuż obok ktoś sprzedawał knedle
W pobliżu stragan z warzywami
Tutaj zakupisz możesz chlebek
Porozmawiają jak z człowiekiem
A kiedy znajdziesz się w potrzebie
To wtedy dadzą ci na krechę
Pani Marysia, właścicielka
Czasami popłakuje w mankiet
Przez okno z niepokojem serka
Rośnie kolejny hipermarket
Już teraz sklepik dogorywa
Podatki wcale są niemałe
Co tam prywatna inicjatywa
Do tej tu, z obcym kapitałem
Ten sklepik padnie jak niejeden
Którego przekraczałeś progi
Dziś właściciele klepią biedę
W MOPS pobierają zapomogi
Za rok Marysia, zrób jej zdjęcie
Co się odwlecze, nie uciecze
Ustawi się w hiperkolejce
W wyrosłym tu hiperkarkecie
Wiersz i Fotografia Władysław Katarzyński