Wiersze Tadeusza Buraczewskiego – Zwycięzcy I Bielskiego Konkursu Satyrycznego “WRZUĆ NA LUZ”
Portal Migielicz.pl serwuje swoim wiernym czytelnikom dwa wiersze, pt. „Narodek” i „Życie to konkurs z nagródką” Tadeusza Buraczewskiego, czołowego polskiego satyryka doby współczesnej, za które przyznano mu I Miejsce w I Bielskim Konkursie Satyrycznym WRZUĆ NA LUZ.
Specjalnie dla Was Zwycięzca Konkursu, sam Wielki Mistrz Satyry napisał króciutki wstęp:
Ironezje…
Od kiedy ironię wprowadził do filozofii Sokrates – satyra otrzymała broń, tak samo skuteczną w czasach faraona Tutenchamona jak i postmodernistycznej dobie tzw. poprawności politycznej, czyli nieco zawoalowanej cenzury. Satyra jest unaocznieniem tradycyjnego pojęcia rzeczy, słusznie przekonuje niedoszły gdański kupiec – Arthur Schopenhauer. To „disiecta membra”, czyli zespół obserwacji dookolnośći, niewątpliwie trafnych, ale nie posiadających naukowej konotacji – spieszy z podpowiedzią Zygmunt Freud. Humor daje ulgę i chroni przed szaleństwem – suponuje Charlie Chaplin… Wystarczy
Czuć własną względność – oto sztuka satyry. Bo jak czytam z własnej Ironezji – opus 1 – poeta – to nieudany satyryk. Twierdzeń odwrotnych – nie ma…
Reda 201-05-23 Tadeusz Buraczewski
TADEUSZ BURACZEWSKI
NAGRODZONE WIERSZE
NARODEK…
Jak cyrkiel wbijesz w Europy środek
- tam siostro i bracie – w kieracie – narodek.
Choć tonie „Tytanic” – przy kasach tkwi wachta
- hierarchia anarchii – chłamocham & szlachta.
Historia się toczy rynsztoczkiem na rolkach
- polonez czy disko + polka dla Bolka…
Opisze to kiedyś kaszubski historyk
- bo on na polskość – nienormalnie chory.
Wodzyki, mężyki stanu tu na stałe:
- veni – vidi – vici – haratnąwszy w gałę*
A kto był w kokpicie – Millera diagnoza…
- …wszak „tutkę” strąciła nam – smoleńska brzoza.
I narzekał narodek przy świętach ciuteńkę
- od godności mając wyżej – z kiełbaską – wódeńkę.
Bił się w pierś w kościółku – z sumieńkiem szamotał
- i… dreptał głosować na komucha, geja, palikota.
Bo kto w gówno flagę– zgodnie z przekonaniem
- chociaż tego się brzydzi – sam łajnem się stanie.
Najbardziej katolicki ludek tu – na świecie
- Tusk przy pacierzu czy Michnik w myc-moher-berecie.
Tutaj dla inteligentów i dla garkotłuków
- net-religia via laptop – z konfesjonałem – oto na fejsbuku
Na co może liczyć dumna ongiś nacja?
- Ej eurorobol ci ja!.. Lepsi – emigracja…
I gdyby dziś pan Gombrowicz chciał przyprawić mordę
- nic z tego. Nie ma narodku… Zamienił się w hordę..!
* – piłka nożna
ŻYCIE TO KONKURS Z NAGRÓDKĄ…
Nieważne – zabawisz tu dłużej?
Czy intensywniej, acz krótko…
Zawsze na końcu tej ścieżki
będzie posłaniec z – nagródką…
Życie to sprytna maszyneria
nasz przekładnię – to wrzucisz na luz
spręż cię zniszczy i z toru wypadniesz
- katastrofa – wycofaj się – i już..!
A z czego życiątko się składa,
a czemu-ż Pantokrator tak wskrzesza?
Jakie tablice znać lepiej?
Mendelejewa czy może – Mojżesza..?
Kiedy paszkwil przelewa się w pean,
możesz wybrać – skrzydełko czy udko,
kasa z klasą – mózg w laur przyodziewa,
Muza ciałko przyzwala – nagródką…
„Złotych Piór” – łowcom dziś – wieszczę
filutom-fiutkom-poeprostytutkom,
rezonują kryształy z szampanem w pałacach,
(czasem jednak milej skończyć pod budką).
1000 zet – rzeźbka…. i dyplom,
bździnka info w internetce – gazetce
i blik-cud idzie w lud – oto mistrz antyfon
- niech o porfel już tłucze cne serce…
……………….
Ironista – satyryk nie na poklask tu czeka ;
przewrotnie instalując „podprogowy” tu przekaz…
Cóż?! Jam szarlatan – przyznać się pora
- „mantra szczęścia” – tu jest gdzieś (sic!) dla jurora…
Co zadziała wtedy na 100% – streszczę krótko ;
kiedy autor się ucieszy zasłużoną – nagródką!
Oświadczenie kuratora I Bielskiego Konkursu Satyrycznego WRZUĆ NA LUZ
Nr 3457 i pół łamane przez dwa tysiące (na dokładkę dwanaście)
I. Ja niżej podpisany uroczyście oświadczam pod karą chłosty (słownej), iż będąc zdrowym na ciele oraz – tu bym jednak zachował pewną ostrożność… – na umyśle celowo (a może tylko przez przypadek) zapomniałem przesłać do portalu www.migielicz.pl znamiennego fragmentu pierwszego wpisu blogowego związanego z konkursem (całość wpisu, drogi Czytelniku, jeśli tylko dobrze poszukasz, znajdziesz w zakładce „co już za nami” na stronie: www.mdk.beskidy.pl), w którym przewinął się wątek mówiący o tym, że Szef Komisji Tekstu imć Juliusz książę polskiej satyry Wątroba po przeczytaniu przy kopcącej lampie naftowej wszystkich nadesłanych prac literackich wydał oświadczenie, w którym raczył był napisać co następuje: „Juror nie bierze odpowiedzialności za poglądy Laureatów!”
II. Innymi słowy, juror jurorów tak się wyluzował, że „wzniósł się ponad” i korzystając z przywileju błazeńskiej władzy docenił aktualną formę piszących – w tym autora zwycięskich utworów – a więc: szeroko pojętą kulturę literacką, sprawność warsztatową, erudycję, mnogość odniesień i osobowość (występującą pod intrygującym pseudonimem: talent), zupełnie odcinając się od, jak rozumiem… jednoznaczności wykładni ideologicznej serwowanego przekazu. Uff!/Amen (niepotrzebne skreślić).
III. Ze swej wąskiej perspektywy człowieka urodzonego 16 kwietnia – tak jak bliski mi (przywołany we wstępniaku Tadeusza Buraczewskiego) Charlie Chaplin – muszę z pewną dozą onieśmielenia podporządkować się autorskiemu wyborowi dokonanemu przez naszego Jurora, człowieka urodzonego 12 kwietnia – a więc w Międzynarodowy Dzień Kosmonauty, któremu – z racji konotacji – o niebo bliżej do Gwiazd.
Pozdrawiam z uśmiechem
wszystkie Luzaki (i Inne Gady )
Lech Kotwicz
kurator konkursu
WRZUĆ NA LUZ
Gratuluję wygranej.