Wiersze laureatów – w kategorii dla dorosłych – Konkursu poetyckiego “Koszalińska Niezapominajka”
W dniu dzisiejszym przedstawiamy Państwu nagrodzone wiersze laureatów Miejskiego Konkursu Poetyckiego “Koszalińska Niezapominajka” ( kategoria dla dorosłych) ,
który rozstrzygnięty został 27 maja 2011 r.
Poniższe teksty pochodzą z tomiku pokonkursowego Koszalińskiej Biblioteki Publicznej im. Joachima Lelewela pt. “KOSZALIŃSKA NIEZAPOMINAJKA”.
WIERSZE DOROSŁYCH
ZYGMUNT KRÓLAK
ŻYCIE MIASTA
Miłość potrafi być różna
Każda swym pięknem urzeka
Czy będzie żywiona do miasta
Czy do innego człowieka
Miasto to żywy organizm
Gdy miłość do siebie obudzi
To wtedy kocha się wszystko –
Domy ulice i ludzi
To wtedy w sercu miasta
Czujemy przyjazne bicie
I łatwiej – tu z Koszalinem
Jest związać swoje życie
Żyć z miastem to brać i dawać
więc kiedy przyjdzie pora
Dla niego nauczę latać
Stalowe ptaki Hasiora
Niech wzniosą się hen wysoko
Niech wiatr im skrzydła rozwinie
Niech stamtąd powiedzą światu
O naszym Koszalinie
Świat gdy nas przez to odwiedzi
Wcale się chyba nie zdziwi
Że ci co związali się z miastem
Trwają w tym związku szczęśliwi
BIEGIEM
Gdyby tak Ziemia chciała
Dotrzymać ludziom kroku
Obiegła by Słońce dokoła
Już w pierwszej połowie roku
Ale staruszce Ziemi
Donikąd się nie spieszy
Kręci się swoim tempem
I rozpędzonych peszy
Bo właśnie życie w biegu –
Powszechna dziś bolączka
Chciało by nawet Ziemi
Nadać obroty bączka
Na co po co dlaczego
Nikt na to nie odpowie –
Sukces na horyzoncie
Biegaczom siedzi w głowie
Tyle że ten horyzont
Dogonić się nie pozwala
Im szybciej chcą tam dotrzeć
Tym szybciej się oddala
Może to rodzaj sportu –
Może to teraz w modzie
Biec ciągle jak po medal
I język mieć na brodzie
Życie jest jednak zbyt piękne
By je przeżywać w pędzie
trzeba mieć czas je pokochać
Powtórki bowiem nie będzie
Przykładem niech będzie Ziemia
Co się tak samo obraca
Wskazując że życie w biegu
Nikomu się nie opłaca.
NIEZAPOMINAJKA
Skromna drobniutka i piękna
Niewiele do życia jej trzeba
Wystawczy woda w potoku
Odbity w niej skrawek nieba
Błękitny mały kwiatek
W pamięci go łatwo zachować
Bo pełen jest jakiejś magii
którą potrafi czarować
Zawartym w sobie pięknem
Tak dobrze światu służy
Że w zwykłej konfrontacji
nie musi bać się róży
Zresztą gdyby ją spytać
Odpowie nie bez racji
że każdy kwiatek coś wnosi
Bez zbędnych konfrontacji
Dlatego jej „Dzień” o roku
Wartości te powiela
Bo to co skromne i piękne
Ma z życia przyjaciela
Gdy wsłuchać się w to życie
Wniosek wyciąga się krótki
smutne by ono było
Bez polskiej niezabudki
KRYSTYNA PILECKA
xxxx
wpaść
na kawę
tak po ludzku
wyjść naprzeciw
ptakom
posłuchać
tąpać po trawie
niech całuje bose stopy
ramieniem objąć
zapłakane dziecko…
to takie proste
że… aż trudno
temu sprostać…
CZEKAMY NA SIEBIE
drżąc
czekamy na siebie
trochę żeśmy się
zestarzeli
sił nam
ubyło
posiwiała nasza
miłość
słodka namiętność
nie mdleje już
z rozkoszy
a jednak
czekamy na siebie
tak po prostu
rozdzielamy nadzieję
na powrót młodości
choć na chwilę
i… nieważne
ile ma się lat…
LUDMIŁA RAŹNIAK
xxx
na dnie
naszych pragnień
leży dobro
chcielibyśmy
obdzielać nim świat
na dnie
naszych pragnień
leży miłość
czujemy wciąż
jej niedosyt
na dnie
naszych pragnień
leży wiosna
marzymy by wiecznie
rozkwitać
tymczasem
świat obdziela nas
niepokojem dni
miłość więdnie
jak kwiat
bądź zabiera ją
przeznaczenie
a wiosna
ulatnia się
niepostrzeżenie
mijający czas
ciszą…
i chłodem śniegu
studzi nasze
pragnienia
JAN WIŚNIEWSKI
CZY JESZCZE UMIESZ
Pamiętasz
bajeczny świat dziecięcych marzeń
lirykę pierwszych wzruszeń
i młodzieńcze porywy
gdy pełen pasji
chciałeś mierzyć „siły na zamiary”
w harmonii z „czuciem i wiarą”
Dojrzawszy
zbędne niepokoje
z uśmiechem odrzuciłeś
Nie materializowane dążenia
włożyłeś do szuflady bezsensu
Porwał cię
urok epoki czynów
Sens współuczestnictwa
współtworzenia
i rywalizacji
Albo też
cel zamknąłeś
w pogoni za użyciem
i w gromadzeniu wytworów epoki
W gromadzeniu za wszelką cenę
Lecz
w kanonadzie dźwięków
słyszeć śpiew ptaka
w eksplozji wrażeń
zrozumieć zieleń
w orgii świateł
mruganie gwiazd dostrzec
w schematach
siebie nie roztrwonić
w pogoni za
nie zapominać o celu
i drogi nie gubić
czy jeszcze umiesz
MOJE MIASTO
Są na świecie tysiące miast
piękniejszych, większych, wspaniałych,
ale ja kocham najbardziej
cichy Koszalin
Marzę o Rio de Janeiro,
śni mi się Paryż, Wenecja…
Ale ja kocham Koszalin
miłością dziecka.
Bp tu mi świeciło słońce
przez wiele pięknych lat,
tu jest mój dom, przyjaciele,
mój cały świat.
Plaża mieleńska jest moim
Lazurowym Wybrzeżem,
a Góra Chełmska jak Olimp
od burz mnie strzeże.
Są na świecie tysiące miast,
jak Tokio Kraków, Toronto,
ja jednak kocham Koszalin,
kocham gorąco
MAŁGORZATA JASIŃSKA
WRAŻENIA
W blasku lampy niczym w fotoplastikonie
ludzkich spraw, snują się obrazy
zdarzeń bliskich i dalekich.
Jak bumerang powracają przeżycia
dziecinnych lat; wyprawy w
zaczarowany świat wyśnionych krain
Pierwsze serc drżenia
Przyrodą zachwycenia.
Nikt nie odda mi tych odległych
dni, w których uczyłam się
rozpoznawać dobro i zło.
Wytyczałam ścieżki prowadzące mnie
ku tęczowym blaskom spełnionych
marzeń.
Pragnąć to znaczy dojrzeć.
Dojrzeć to znaczy zrozumieć świat.
Zrozumieć wiat to znaczy nauczyć się
dostrzegać piękno w drobiazgach
codzienności.
I chyba jeszcze pierwsza i ostatnia
z wszystkich prawd –
najważniejsze to kochać
i
być kochanym
REGINA ADAMOWICZ
Motto:
Jestem jak woda rzeki odbijająca zmienne
kolory brzegów między którymi płynie
bure obłoki błękit nieba suma bezbarwna
Czesław Miłosz
KU NIESKOŃCZONOŚCI
Strumykiem wśród pól i łąk zielonych
Nad którymi olchy pochylone stoją
Płynę tęsknotą marzeń niespełnionych
Ten kraj lat młodych był Ojczyzną moją
Zostały w pamięci piękne krajobrazy
Łęki kwitnące nad strumyka brzegiem
Pełne barwnych kaczeńców. A ileż to razy
Zimą wiatr ostry wiał zacinał śniegiem
Tam białe obłoki nad małym strumieniem
Płyną jak dawniej po błękitnym niebie
Przywołując pamięć wyblakłym wspomnieniom
Ojczyzno lat młodych jakże brak mi ciebie
Bóg mnie prowadził przez życia bezdroża
zatarły się lata beztroskiej młodości
Szmer małych strumyków zastąpił szum morza
Bezkres wód płynących ku nieskończoności
IRENA MICHAŁOWSKA
KOSZALIN
Wilgotne opary do ziemi się tulą
Niecierpliwe słońce promienie wysyła
Budzi się przyroda z nocnego omdlenia
Nieśmiały śpiew ptaków sen nocy odbiera
Blady świt coraz śmielej
Przez półmrok się wdziera
Coraz szybciej serce mego miasta bije
Rytmicznym tętnem pulsują ulice
I dniem codziennym mój Koszalin żyje.
A ja – jak huba w drzewo, tak wrosłam w te mury
I nie rozdzieli nas żadna siła
Wszak tu w tym grodzie nad Dzierżęcinką
Każdy skrawek ziemi, nieba i każda ulica
Memu sercu miła.
LIDIA NOWOSAD
NIEZAPOMINAJKI
Niezapominajki są to kwiatki z bajki
Rosną na potoczkiem, patrzą pawim oczkiem
A gdy płyniesz łódką śmieją się cichutko…
Niezapominajką jestem
Rosnę ad potoczkiem
Jestem cudnie błękitna
Patrzę żółtym oczkiem
Miło mi w tej scenerii
Na potoczek patrzę
Może swoje odbicie
jak Narcyz zobaczę.
Kilka moich odmian
Zdobi florę Ziemi
Jeśli nie wyginę
o nic się nie zmieni
Będę szeptać bajki
Płynącym łódkami
I uśmiechać się będę
Wszystkimi płatkami
Niezabudką jestem
Także mysim uszkiem
Jednak najważniejsze
To jestem kwiatuszkiem
Przypominam wszystkim
Co ważne co miłe
Dobrymi wspomnieniami
Umilam życia chwile
ROMAN DOPIERALSKI
CHCIAŁBYM NAPISAĆ WIERSZ…
Chciałbym napisać wiersz
ale taki niezwykły
niebanalny
radosny, ale nie szczebiotliwy
poważny, ale nie smutny
chciałbym wierszem się wypowiedzieć
ale go nie przegadać
może coś naprawić wierszem?
słowami pokonać błądzenie
i ambitne wytyczyć plany
wersem właściwą wskazać drogę
w strofie znaleźć grunt
i serca otwierać wierszem
jak drzwi z masywnych okuć
a ciężkie podnosząc zasłony
w litrach powodować błysk
wierszem zbliżać ludzi ku sobie
by każdej zgłoski posłyszeli dźwięk
chciałbym napisać taki wiersz…
TATOSTWO
Zostałem ojcem! Ojcem1 Tatą!
Co w tym dziwnego?
Nic, a właściwie owszem
Czyż jest coś cudowniejszego?
Można mieć piękny samochód
Nigdy nie zaznać chłodu
Jadać najwykwintniejsze potrawy
A jednak czuć smak głodu
To samotność we dwoje
bez sensu za czymś bieganie
Pustka, której nic nie wypełni
Kiedy ojcem się nie zostanie
Wtedy człowiek rośnie
Niczym Ikar skrzydeł dostaje
Niegroźne nawet najgorętsze słońca
Zwykły wosk stalą się staje
I choć obowiązków spiętrzenie
W duszy słoneczne lato
Życie pełniejsze kolorów nabiera
Kiedy ktoś do ciebie mówi: – Tato!
RENATA WILANT
GRATISY
Żyję ze sprzedaży słów
Często dorzucam coś gratis
Dodaję słowa historyczne
Poetyckie, gramatyczne
Lecz nie rzucam słów na wiatr
Choć dorzucam przed siebie
i dodaje od siebie
Sieję słowa w wielu głowach
na pewno nie sieję zamętu
poświęcam słowa wyższym celom
i dla pokoleń
czytam, wiersze młodym ludziom
i między wierszami
Układam rymy uśmiechów
Dobierajcie słowa
przeczesujcie ich gęstwinę
palcami kropek i przecinków
niekoniecznie wielokropków
rzucajcie dobre słowa
niech wiatr je niesie
a Was niech nie ponosi złe słowo
Żyję ze sprzedaży słów
Nie jest to praca domowa
A ten wiersz gratis
Niech będzie zadaniem domowym
podanym do ust do chętnych serc
poniesionym przez morski wiatr
jak najdalej