WIERSZE JACKA SIKORY- NAGRODA SPECJALNA W OGÓLNOPOLSKIM KONKURSIE SATYRYCZNYM “SATYRA UROBKOWA”
Autor: admin dnia 29 Październik 2019
Brak komentarzy
NAGRODA SPECJALNA
ZA UTWÓR ZWIĄZANY Z REGIONEM
W OGÓLNOPOLSKIM KONKURSIE SATYRYCZNYM
“SATYRA UROBKOWA”
JACEK SIKORA
C’esta la Vie – czyli jak nas widzą inni
Górnik to se fajnie żyje,
a w Libiążu to dopiero.
Ile robi – tyle pije,
nie przejmuje się karierą.
Na dół zjedzie se i spoko,
osiem godzin i się pasie.
Wszystkich w koło mo głęboko,
życie prawie jak w Teksasie.
Ciepły obiad, zimna piana,
coś jak konto mu pęcznieje.
Cóż, że w wodzie, na kolanach,
ale gość jest i się śmieje.
Gdzieś ma całą politykę,
ważne, żeby się sypało.
Tu ma swoją Amerykę
i ojczyznę swoją małą.
Jeszcze szabla na Barbórkę,
order dadzą – Pierwsza Klasa.
Panny idą za nim sznurem,
no bo kasa, kasa, kasa.
Tylko czasem po kryjomu,
w lustrze widząc czarne oczy.
Gdy nikogo nie ma w domu,
jakaś łza na twarz wyskoczy.
I gdzieś w sercu mu się wbije,
a serducho On ma duże.
Górnik to se fajnie żyje…
Ale na emeryturze!
REALIA
Gdy byłem chłopcem, chciałem być górnikiem.
Miałem gumiaki no i końskie zdrowie…
Ciągle na głowie chodziłem z nocnikiem,
Bo każdy górnik hełm nosi na głowie.
Wszyscy koledzy żyli w piaskownicy,
Lub w piłkę grali z szaleńczym zapałem.
A ja przy węglu klęczałem w piwnicy
I fedrowałem, stale fedrowałem
Raz chrzestny z ojcem pili wódkę czystą.
Widząc jak szmatką glancuję łopatę…
Będzie strzałowym czy też kombajnistą?
Poszli o zakład stawiając wypłatę.
Dzisiaj gdy patrzę na mojego wnuka,
Jak zdanie zmienia i wciąż obiecuje,
Rzuca zabawką a potem jej szuka,
Co weźmie w ręce to zaraz zepsuje…
Wtedy go pytam -patrząc w oczy szczerze.
Kim ty zostaniesz? – Ja byłem górnikiem!
On odpowiada – dziadek ty flajeze.
Jak będę duży będę politykiem!