WIERSZE ARKADIUSZA STOSURA – ZWYCIĘZCY KONKURSU POETYCKIEGO “O POPRADZKI LAUR JANA KOCHANOWSKIEGO”
Portal Satyryczny Migielicz.pl przedstawia Państwu dwa wiersze Arkadiusza Stosura z Nowego Sącza: “Nowy psalm muszyński”oraz “Anioł muszyński”, za które otrzymał on I Nagrodę w Konkursie Poetyckim “O Popradzki Laur Jana Kochanowskiego” w kategorii poezja, zorganizowanym przez Stowarzyszenie Przyjaciół Almanachu Muszyny oraz Towarzystwo Literackie im. Cypriana Norwida w Nowym Sączu i rozstrzygniętym w kwietniu 2012 r.
ARKADIUSZ STOSUR Z NOWEGO SĄCZA
I NAGRODA W KATEGORII POEZJA
NOWY PSALM MUSZYŃSKI
Ponad wodami wyrosły góry i słońce zatoczyło koło
spójrz na nas Panie gdy pochyleni
w cieniu lip w szumie wód popradu
znajdujemy wytchnienie prowadź nas
jasnymi ścieżki wśród gór i lasów!
toczy swoje wody bez ustanku poprad zielony
ponad wszystko Panie jesteś pochwalony
słońce wstaje tu raz na dzień
otwiera drzwi i okna budzi ludzi
wspinamy się w zieloność wzgórz
szlakiem drewnianych cerkwi
toczy swoje wody bez ustanku poprad zielony
ponad wszystko Panie jesteś pochwalony
nic nas nie zatrzyma gdy gadamy z ptakami
pijemy wodę ze źródeł karmimy sarny
rycerze drzemią pod basztą czekając na sygnał
Maryja błogosławi wiernych
toczy swoje wody bez ustanku poprad zielony
ponad wszystko Panie jesteś pochwalony
i cud się staje zwyczajny liście opadają z drzew
ludzie kurczą się zasypiają zwierzęta wracają do lasów
rzeka odwraca swój bieg i tylko obłoki
wolno płyną nad miastem które powoli zamyka oczy
toczy swoje wody bez ustanku poprad zielony
biedny człowiek wśród zostanie zbawiony
Kraków, 14 X 2011 r
***
ANIOŁ MUSZYŃSKI
(próba poematu)
1.
najbardziej lubi przesiadywać na rynku.
to małe miasteczko go nie peszy,
oswoił się już dawno z zapachem krochmalu,
świeżej jajecznicy, grzybów i kapusty.
wiosna zaskakuje go odcieniami zieleni
i światłem, co wplątuje się w skrzydła.
świat dopiero się rodzi, a ludzie zakładają buty,
sadzą kartofle, poprawiają fasolowe tyczki.
2.
nie jest mądry, ani bystry. nie jest odważny,
ani poważny. od świtu nosi w dziurawym
plecaku kamienie i piasek. obchodzi pola,
wita się ze strachami na wróble. zaśmieje się
do obłoków, pogładzi brodę i zdmuchnie
pył z sandałów. potem cały dzień odwiedza
domy, gładzi dzieci po głowach, pomaga
im odrobić lekcje, dorosłym powie dobre słowo.
3.
biega po górach, lubi wspinać się na basztę.
stamtąd wróży pogodę. podgląda ludzi z wysoka,
pomoże zegarmistrzowi cofnąć wskazówki zegara,
dosypie cukru do ciasta, odbije piłkę z dziewczynami
a potem puścić w kosmos kolejny model rakiety.
pocieszy burmistrza, rozsądzi spór między sąsiadami,
namaluje obraz, napisze wiersz, opowie anegdotę.
zmęczonej matce ugotuje obiad. wieczorem przyśnie pod lipą w obrożyskach.
4.
u świętego józefa zamyśli się nad chrzcielnicą,
powłóczy nogami po kościelnej i usiądzie na pustym
rynku na ławce. pogada ze świętym florianem
o dawnych pożarach, zje kremówkę, obliże się łakomie.
popatrzy na zielony malnik i odległą słowację, zmruży oczy.
a gdy zapadnie z mrok wyświetli w starym kinie film
dla sąsiadów, którzy wspomną dobre czasy kiedy wysoki
poprad szedł ulicami, piwo było prawdziwe a pociągi nie spóźniały się.
Kraków, dnia 3-5 października 2011 r.