WIERSZ MARII CHRUŚCIEL- II NAGRODA W OGÓLNOPOLSKIM KONKURSIE SATYRYCZNYM “SATYRA UROBKOWA”
Autor: admin dnia 29 Październik 2019
Brak komentarzy
II NAGRODA
W OGÓLNOPOLSKIM KONKURSIE SATYRYCZNYM
“SATYRA UROBKOWA”
MARIA CHRUŚCIEL
Hercowa czyli łopata w kształcie serca
Była sobota, koniec zmiany
Choć prysznic wziął i był jak nowy
To jeszcze świeżo nasypany
Na rzęsach lśnił mu pył węglowy
I takie czarne miał te oczy
I takie śmiałe to spojrzenie
Że pierzchły przed nim oczy dziewcząt
Jak leśne łanie i jelenie
Ona mieszkała przy kopalni
Miała ze cztery fakultety
Wszystko właściwie w życiu miała
tylko miłości nie… niestety
Razu jednego na zakupach
Gdy w warzywniaku brała marchew
Rączki jej jasnej i perłowej
Dotknęły jego ręce twarde
Poczuła żar obok serca
Jakby to w piecu buchnął ogień
A kaloryczność węgla była
Prima sort, a nie taka sobie…
A jak spojrzała w jego oczy
Płonęła cała jej i mienie
I konwenanse, i wyniosłość
rodzice, dom i wykształcenie…
To był klasyczny romans z kina
On był drapieżny, ona płocha
I choć rodzice przekonali
ona widziała, że go kocha
A spotykali się ukradkiem
Na przeciw wagi tam pod wałem
Pospiesznie kradli chwil diamenty
Szli na rabunek przed zawałem
Trwało to wszystko jedną chwilę
W której się mieszczą szeptów tony
W której się mieszczą dreszczy deszcze
Westchnień pospiesznie mkną wagony
I nagle wszystko gdzieś zniknęło
On wziął odprawę i wyjechał
Ona strzeliła wtedy focha
Bo nie wiedziała, że on czekał…
Teraz choć nie ma już kopalni
I koło szybu się nie kręci
Mimo że sypia z nią alzheimer
Wciąż czarne oczy ma w pamięci
I gdyby jednak cud się zdarzył
I znów ruszyła dawna Siersza
A on by przyszedł tu fedrować
To poszła by pod bramę pierwsza…