Główna » WSZYSTKIE WPISY, Wiersze satyryczne

WIERSZ ANNY PILISZEWSKIEJ- NAGRODA SPECJALNA W III OGÓLNOPOLSKIM KONKURSIE LITERACKIM “SATYRA UROBKOWA”

Autor: admin dnia 23 Wrzesień 2021 Brak komentarzy

III OGÓLNOPOLSKI KONKURS LITERACKI

“SATYRA UROBKOWA”

NAGRODA SPECJALNA

ANNA PILISZEWSKA

ZYGA W ZAŚWIATACH

Chodził Zyga na szychty,

a pracował w Janinie.

Przyszła pora, więc wspiął się

po niebieskiej drabinie.

A gdy wylazł, przystanął

w mgle, w kolejce do nieba­

bo gdy chce się do Raju,

grzecznie poczekać trzeba!

Stał więc i się rozglądał

za co gładszą dziewuchą,

i pociągał z piersiówki,

którą miał za pazuchą.

Albo  sączył  wineczko,

co je trzymał w kieszeni –

takie wino z Libiąża

tylko smakosz doceni!

A kolejka, choć krótsza

niż do piekła- się dłuży.

Święty Piotr wszystkich pyta

o relację z podróży,

wszelkie grzechy i grzeszki

pilnie na wadze waży.

Kto za wiele przeskrobał,

będzie w smole się smażył!

Święty Piotr ma kondycję,

a nasz Zyga się słania.

Kark i głowa go bolą –

chyba od tego stania.

A kolejka, choć krótsza

niż do piekła – się wlecze.

Święty Piotr zapisuje

wszystkie winy człowiecze,

a to rzecz czasochłonna

i okrutna fatyga!.

Tydzień minął, gdy wreszcie

stanął u bram nieb Zyga.

-Byłeś ty u spowiedzi?

Bóg ci grzechy odpuścił?-

Pyta Piotr, dzwoniąc kluczem.

- Byłem, byłem! A jużci!

-Zważę grzechy, zasługi…-

Święty zamruczeć raczy-

Ale czy ja cię wpuszczę,

to się jeszcze zobaczy…

Pilnie zerka na szale…

Coś mu się nie podoba.

Wreszcie huknie: – No, gadaj,

coś skubańcu, przeskrobał?!

-E tam, to nic takiego…

Gdym tu czekał dni trochę,

podrywałem w kolejce

Franka, Hankę i Zochę.

Ale bez zobowiązań

i bez wianka naruszeń.

Taki…flirt ogonkowy-

Mogę przysiąc na duszę!

A …ten zapach, kochany,

co się snuje od ciebie?

Wyznaj szczerze, bom ciekaw-

nie ma woni tej w niebie.

Mam reszteczkę śledzika,

Jadłem go na zakąskę…

- A co skrywasz w kieszeni?

- Ha!, to winko libiąskie…

Jeszcze kapka została,

mogę krztą poczęstować.

Spróbuj Święty Kluczniku,

A nie będziesz żałować!

Święty siorbnął dwa łyczki,

Po czym zakąsił śledziem

I wymruczał zdumiony:

-Wam w Libiążu się wiedzie…

Powiem tak: choć żeś grzesznik

A twa dusza popsuta,

Jednak plamy nietrwałe –

w mig je zmyje pokuta.

Właź do Raju na klęczkach

i poprawę przyrzekaj!

Wieczny spokój i szczęście

Tu na Ciebie już czeka.

- A co mam za pokutę?-

grzecznie pyta się Zyga.

- Niech no chwilę pomyślę,

to odpowiem w try miga!

Hmm… raz w roku, miast fruwać

po ogrodach niebiańskich,

poślę Cię do Libiąża

po ów trunek mieszczański.

Bo w fontannach podniebnych

woda, nie wino, ciurka.

Raz na czas ruszysz w podróż,

zamiast bujać się w chmurkach…

Grają chóry anielskie,

aura w niebie jest miła.

Święty raz w roku Zygę

do Libiąża posyła

Potem siądą pod gruszą

I dla czystej radości,

sącząc winko libiąskie,

grają w szachy lub w kości.

Czas im fajnie upływa-

wieczność wieczna do szpiku,

nie przytłacza, nie trwoży,

gdy się bywa na cyku! ;)

Digg this!Dodaj do del.icio.us!Stumble this!Dodaj do Techorati!Share on Facebook!Seed Newsvine!Reddit!Dodaj do Yahoo!

Komentowanie wyłączone.