UTWORY ZYGMUNTA KRÓLAKA – II NAGRODA W XIII OGÓLNOPOLSKIM KONKURSIE SATYRYCZNYM „O STATUETKĘ STOLEMA” 2017
ZYGMUNT KRÓLAK
XIII OGÓLNOPOLSKI KONKURS SATYRYCZNY
„O STATUETKĘ STOLEMA” 2017
II NAGRODA
Limeryki dobre na korniki
Mała robaczyna
Kornik z „Białowieskiej” co sikorki woła
Wśród drzew spustoszenie czyni dookoła
Mała robaczyna
Tak sobie poczyna
Że sam minister wcielił się w dzięcioła
*
Beata z Albatrosa
„Beata z Albatrosa” uzależniona troszkę
Mówi jakby miała na twarzy pończoszkę
Lecz mimo zmęczenia
- Mimo jego cienia
Potrafi jak trzeba dbać o swoją broszkę
*
Kotek z Żoliborza
Kotek z Żoliborza to miasto Warszawa
Bardzo lubi pieszczoty pana Jarosława
A potem ma chcice
Na zgrabne kocice
Tyle że dla pana to już obca sprawa
*
Mała rybka
Pewna mała rybka z Redy w Wejherowie
Chciała coś powiedzieć ale nic nie powie
Bowiem grube ryby
Wsadziły ją w dyby
By jej głupie myśli nie mąciły w głowie
*
Pewien Stolem
Pewien stary Stolem z obrzeży Gniewina
Płacze bo żoneczka nie dała mu syna
Połowica na to
Niespełniony tato
Za nisko lata ta twoja ptaszyna
*
Fraszkowe co nieco
Głowa w chmurach
Zastał Polskę na kolanach
Podniósł ją do góry
Tylko teraz wielu głowom
Przeszkadzają chmury
*
Patriota
Nieznajomość języków
O patriotyzmie dowodzi
Niektórym obce słowo
Przez gardło nie przechodzi
*
Bezprawie
Gdy sędzia politykiem
Może służyć sprawie
Gdy polityk sędzią
Gotowe bezprawie
*
Chodząca cnota
Człowiek wielkiej wiary
Chodząca wręcz cnota
Bóg to przy nim grzesznik
A papież idiota
*
Blagier
Gorący klimat Afryki
Blagiera potrzebnym czyni
Bo taki nie przestanie
Lać wody na pustyni
*
Mądry bo głupi
Przysłowia mądrością narodów
Gdy młodzież to hasło kupi
Upadnie nasze szkolnictwo
Bo szczęście przecież ma głupi
*
Pod dachem
Na zewnątrz kryształowy
Grzechem podobno się brzydzi
Swawoli tyko pod dachem
Bo wtedy Pan Bóg nie widzi
*
Chciwość
Chciwość to straszna choroba
Ludzi w zwierzęta zamienia
Szkoda że na to schorzenie
Nikt nie wymyślił szczepienia
*
Dorobkiewicz
Od nędzy do pieniędzy
Przedsiębiorczość w cenie
Rozmienił stówę na drobne
I kasy ma pełne kieszenie
*
Spadek
Funty złotówki dolary
Odkładał oszczędny dziadek
Życie zamknęło mu konto
Wnuki się biją o spadek
*
Na emeryturze
Na emeryturze życie jest ciekawe
Zwłaszcza mężczyzna się zmienia
Gdy jego głowę wypełnia fantazja
A niżej mieszkają wspomnienia
*
Marzenie
Każdy turysta w skrytości marzy
Żeby być piaskiem na złotej plaży
I tak przez całe lato bez mała
Być uciskanym przez damskie ciała
*
Cuda
Latem w Łebie cudów wiele
Nawet w deszczu schną portfele
*
Będzie odpuszczone
Sejm pragnie wyręczyć kościół
Wiernym być źródłem pociechy
Posłowie na mocy ustawy
Będą odpuszczać nam grzechy
Stworzyć chcą nowy dekalog
Na miarę współczesnej wiary
Bóg będzie miał dwie kadencje
Bo w trzeciej już byłby za stary
Suweren chce dobrej zmiany
Więc choćby i z tego względu
Gadanie że cudów nie ma
Będzie karane z urzędu
Jeden czy dwóch bezbożników
Pod presją komuchów z ulicy
Krzyczało do wnioskodawców
„Nie róbcie z sejmu kaplicy”
Ustawom o takim znaczeniu
Stawiają się ludzie chorzy
- Jak będą tak podskakiwać
Marszałek ich klątwą obłoży
Wniosek nasuwa się jeden
Kto przejdzie na lepszą stronę
Ten choćby się nawet pogubił
Będzie miał odpuszczone
*
Po spowiedzi
Po ostatniej spowiedzi
Miał dziwne wrażenie
Że jaką okazał skruchę
Takie miał odpuszczenie
*
Prosto z ula
Siał Jaś rzepę na zagonie
Pszczółka przyleciała
I z czułością użądliła
W pewną cząstkę ciała
Na krzyk Jasia Kasia budzi
Swój instynkt niewieści
Dmucha w miejsce obolałe
I rączką je pieści
Wszystko zaraz się zagoi
Nie będziesz miał blizny
Ale teraz skorzystajmy
Z twojej opuchlizny
Co ta pszczółka narobiła
Rzecz to niepojęta
Jaś narzeka za to Kasia
Była wniebowzięta
Po tym akcie przytulona
Szeptała mu czule
Zamiast latać po aptekach
Postaw ze trzy ule
Bez niczego byłeś dobry
Tak jak mało który
Zamiast chemii wykorzystuj
Zasoby natury
*
Afrodyzjaki
Ci co wierzą w Viagrę
To zagubionych kupa
Najlepszy afrodyzjak
Zgrabna damska pupa