UTWORY JANUSZA SIPKOWSKIEGO – WYRÓŻNIONE W XVI OGÓLNOPOLSKIM TURNIEJU SATYRY „ O ZŁOTĄ SZPILĘ”
JANUSZ SIPKOWSKI
FRASZKI
Dobrana para
Był historykiem. Lubił w dziejach grzebać.
Panna z przeszłością spadła mu jak z nieba.
Ożenek
W sumie najgorzej nie wyszedł na tym:
Ślubne obrączki kupił z rabatem.
Zdolność kredytowa
Najpierw na szyi wisiała, potem
Wisi już tylko na różne kwoty.
Wieści z Warszawy
Zaczerwieniło się coś w stolicy.
Znów tylko lakmus – nie politycy.
Balistyka
Bez prochu i od strzelnic z dala
Kasę na celność się odpala.
Rezerwa kadrowa
Byłych chorążych trudno dziś zliczyć,
A wśród sztandarów ciągle deficyt.
Przed mariażem
Długo się ważyło, kto kogo uprzedzi:
Gdy zapowiedź dała – dał na zapowiedzi.
Hydrostatyka
Lejąc wodę na mównicy,
Wielu na wyporność liczy.
Nagrobek celebryty
Na to mu w tym miejscu przyszło,
Że w celebrze był statystą.
Plotkarce
Skoro o bliźnich wiesz już wszystko,
Mogłabyś wsadzić nos w mrowisko.
Pejzaż
W kraju rolniczym nie rażą wcale
Widoki snopów na piedestale.
Ochrona pracy
Wielu ministrom nazbyt ciąży teka,
Czas więc najwyższy zadbać o człowieka.
Nagrobek społecznika
W społecznikostwie wiele dokonał:
Obok spoczywa społeczna żona.
Z epidemiologii
Wielu wodowstręt ma po przemowach.
Wścieklizna atak podjąć gotowa.
Surowce wtórne
Kto by pomyślał, że nasze czasy
Makulaturę zbliżą do prasy.
Nagrobek polityka
Słupkom poparcia wierzył na słowo
I w próg wyborczy uderzył głową.
Zmienność gustów
Szczupłe laski lubił w szkole,
Później tęgie alkohole.
Tajniki księgowości
Urodę można, przy pełnej kiesie,
Amortyzować w dłuższym okresie.
LIMERYKI
* * *
Pewien poeta ze Swornegaci
Zwykł Pegazowi za rymy płacić.
Ale kiedyś nad ranem
Zaczął płacić mu sianem
I w południe się Pegaz ochwacił.
* * *
Profesor szkoły wyższej w Warnie
Swe IQ badał regularnie.
Gdy mu spadało,
Godzinę całą
Jako baran zwiedzał owczarnie.
* * *
Nadęta pani z miasta Brzeszcze,
Gdy uchodziło z niej powietrze,
Wymieniała wentyle
Nie bardzo wiedząc, ile
Ma ich w swym ciele sprawnych jeszcze.
* * *
Niezbyt przystojny młodzian ze Wschowy
Kształt fizjonomii ma nietypowy
I raz do roku
W klasie buldogów
Jest wystawiany wśród psów rasowych.
* * *
Fan astronomii ze wsi Barcie
Na gwiazdy gapił się uparcie.
Bez zbliżenia, niestety,
Nie miał bowiem lunety,
A bez niej są tyły na starcie.
* * *
Pewien włóczykij spod miasta Nisko,
Kiedy powrócił po roku blisko,
Szepnął czule: „Żono przebacz.”
A ta wziąwszy za pogrzebacz,
Roznieciła na nowo ognisko.
* * *
Hożej pannie spod Olecka
Przeszkadzała w tańcu kiecka.
Wiedząc o tym fakcie,
Już po pierwszym takcie
Ciągnęli ją do zapiecka.
* * *
Młody poeta z okolic Stróży
Z dorobkiem twórczym raczej niedużym,
W czas twórczej impotencji
Szedł zawsze do agencji.
Towarzyskiej. By szukać tam muzy.
* * *
Pewna panna pod Olkuszem
Doznawała silnych wzruszeń.
Wreszcie narzeczony
Krzyknął przerażony:
„Skalę Richtera mieć muszę!”