UTWORY GRZEGORZA LEWKOWICZA – LAUREATA III NAGRODY W X OGÓLNOPOLSKIM KONKURSIE SATYRYCZNYM “O STATUETKĘ STOLEMA”
X OGÓLNOPOLSKI KONKURS SATYRYCZNY
“O STATUETKĘ STOLEMA” 2014
III MIEJSCE
GRZEGORZ LEWKOWICZ
„Gniewiniki ala Moskaliki”
Kto nie wierzy, że Gniewino,
jest najlepszą gminą w kraju,
tego piekła nie ominą
i nie zazna nigdy raju.
Kto zaś powie, że ta gmina,
nie chce wójta mieć Walczaka,
pielgrzymować ma z Gniewina,
do Lichenia na czworaka.
Jeśli wieszczy ktoś, że „Stolem”,
w piłce już nie awansuje,
będzie wył w piekielnej smole,
aż swój grzech odpokutuje.
Kto nie wierzy, że Hiszpanie,
byli mistrzem przez Gniewino,
temu w Galilejskiej Kanie,
w mocz się niechaj zmieni wino.
Ten kto wątpił, że w tej gminie,
będzie Centrum Pobytowe,
pójdzie żebrać pod świątynię,
jak mu Stolem skopie głowę.
Kto zaś był w „Kaszubskim Oku”,
a nie bawił się w „Mistralu”,
sczeźnie w kruchcie stojąc w tłoku,
lub go czeka śmierć na palu.
Kto rzekł o „Nadolaninie”,
że ma napęd atomowy,
jak heretyk w ogniu zginie,
lub na „łożu madejowym”.
Kto w kabaret młodych — „Brzeszczot”,
wielki sukces nie chciał wierzyć,
niech mu teraz kości trzeszczą,
gdy w kościele krzyżem leży.
Kto uważa, że Kaszubi,
nie chcą swojej gminy zmieniać,
tego Stolem nie polubi,
a ksiądz nie da rozgrzeszenia.
„EPITAFIA”
Grabarz
Grób wykopała jemu łopata,
którą sam grzebał przez długie lata.
Wokół grabarza leżą klienci,
którym niejedną flaszkę poświęcił.
Krytyk – Satyryk
Świat się dowiedział o Jego zgonie,
po „Koszalińskim Kabaretonie”.
Lekarz potwierdził, że satyryka,
zabiła głupim śmiechem publika.
Poeta
Umarł z rozpaczy, że nikt nie czyta,
Jego poezji, choć znakomita.
Próbował w „Trwam” i w „Radio Maryja”,
lecz Rydzyk białym wierszom nie sprzyjał.
Krytyk teatralny
Krytyk wyzionął ducha z rozpaczy,
kiedy współczesną sztukę zobaczył.
Zakończył życie podczas premiery,
choć lat miał tylko… – czterdzieści cztery.
Teatrolog
Grobowiec stoi jako przestroga,
konserwatysty – teatrologa.
Nie akceptował w sztuce nowości,
zostały po nim jedynie kości.
Aktor
W mogile leży ciało aktora,
który za życia grywał w horrorach.
Popremierowe huczne bankiety,
już uśmierciły wielu niestety.
Teściowa
Zięć pogrążony w smutku ją chował,
taka z niej była „dobra” teściowa.
Mimo że z żywych nikt w to nie wierzy,
o zmarłych dobrze mówić należy.
Naturystka
Jedynie mały figowy listek,
okrywa w grobie tym naturystkę.
Na plaży w Rowach jej młode ciało,
za życia nawet tego nie miało.
„Przysięga Hipokratesa”
„Fiskus” badając konta lekarzy,1
odkrył przypadkiem prawdę niezbitą.
Wyszło z analiz medyków gaży,
że Hipokrates, był hipokrytą.
Ten Grek choć ojcem jest medycyny,
też jako pacjent bał się leczenia.
W przysiędze wspiął się więc na wyżyny,
aby pobożne spisać życzenia.
Marzył by lekarz będąc człowiekiem,
służył pacjentom swoją pomocą.
Pomagał chorym wiedzą i lekiem,
nie licząc że go za to ozłocą.
Mistrz Hipokrates wspólnie z uczniami,
chciał tą przysięgą podnieść morale.
Dziś po medykach widać czasami,
że mu ten zabieg nie wyszedł wcale.
Etyka pewnie w starożytności,
stała na nieco innym poziomie.
Teraz umiera od pazerności,
ostatnie tchnienie ma na OIOM-ie.
Medyk – to dobry sposób na życie
i tego wcale nikt nie ukrywa.
Każdy chce przecież żyć w dobrobycie,
a w innym fachu różnie z tym bywa.
Lekarz choć naszym życiem steruje,
za swoje błędy nie odpowiada.
Niestety wielu również cechuje,
zarozumialstwo i bufonada.
Jeżeli pacjent zdrowie swe ceni,
musi się korzyć przed medykami.
Bo gdy lekarze są obrażeni,
mówią pacjentom – leczcie się sami.
Za rządów Tuska cud się nie zdarzył
lecz chorzy ciągle żyją nadzieją,
że Kopacz będzie szkolić lekarzy,
którzy bez kopert leczyć umieją.
_______
1 Jak donoszą, na szczęście badano tylko nieliczne konta…