UTWÓR HALINKI BOHUTY-STĄPEL- II MIEJSCE W 38. OGÓLNOPOLSKIM TURNIEJU MAŁYCH FORM SATYRYCZNYCH BOGATYNIA 2021
II MIEJSCE
38. OGÓLNOPOLSKI TURNIEJ MAŁYCH FORM SATYRYCZNYCH
BOGATYNIA 2021
KONKURS LITERACKI
HALINKA BOHUTA-STĄPEL
KOCI PAZUR A GOSPODARKA
Wszystko zaczęło się od tego, że kotom przestały rosnąć pazury, więc zatraciły one naturalną potrzebę ciągłego ich ostrzenia, co pozytywnie wpływało na stan mebli tapicerowanych w mieszkaniach ich właścicieli. Zarówno w przestronnych salonach jak i w tych całkiem niewielkich M- ileś dumnie wypinały się kanapy, sofy i fotele nie draś-nięte kocim pazurem, co właściciele kotów przyjmowali, oczywiście, z ukontentowaniem.
Ale nie tapicerzy. Ci odnotowali znaczący spadek obrotów, co przełożyło się na ograniczanie produkcji tkanin i spadek zatrudnienia w tkalniach. Wskutek redukcji zatrudnienia na bruku znalazły się tkaczki, i to nie tylko te młode, dopiero co startujące w zawodzie, ale też i te doświadczone, legitymujące się wieloletnim stażem.
Utknąwszy w domowych pieleszach tkaczki zaniechały wizyt u fryzjerek i manikiurzystek, co przełożyło się na zahamowanie produkcji w przemyśle chemicznym, gdyż raptownie spadało zapotrzebowanie na farby i lakiery do włosów oraz do paznokci, pomadki do ust, tusze do rzęs a także inne produkty tego typu.
Na dodatek, przebywając ciągle w domu, tkaczki zaprzestały korzystania z usług firm garmażeryjnych i same osobiście zajęły się pitraszeniem obiadów, deserów, konfitur, pieczeniem ciast itp. Nadmierna konsumpcja wpłynęła bardzo niekorzystnie na ich wygląd, więc tyjąc zaprzestały kupowania eleganckich strojów, co przełożyło się na spadek zatrudnienia w przemyśle odzieżowym i plagę zwolnień grupowych zatrudnionych tam szwaczek.
Mężowie bezrobotnych tkaczek i szwaczek najpierw popadali we frustrację patrząc na ich nadmiernie zaokrąglone figury i niedomyte badyle włosów po czym masowo, z rozpaczy, popadali w alkoholizm, co na krótko poprawiło koniunkturę gospodarczą, lecz doprawdy na krótko, gdyż wskutek nadmiernego spożywania spirytualiów masowo ubywali z rynku, zapijając się na śmierć.
No właśnie, śmierć. Zakłady pogrzebowe nie mogły nadążyć z pochówkami mężów tkaczek i szwaczek, a pochowanie kogokolwiek innego spoza tego grona graniczyło wręcz z cudem. Kolejki do kremacji były tak długie, że wkrótce do dobrego tonu należało obdarowywanie siebie nawzajem bonami podarunkowymi z wykupioną na zaś usługą pochówku. Nawet dziatwa szkolna, przystępując do pierwszej komunii świętej czy sakramentu bierzmowania, otrzymywała taki bon podarunkowy z pustą rubryką wymagającą jedynie wpisania daty pochówku.
Bony te stały się tak popularne, że wkrótce nastąpił lawinowy spadek produkcji komputerów, laptopów, zegarków, rowerów, hulajnóg i innych dóbr, które dotychczas stanowiły żelazny kanon podarunków wręczanych dzieciom i młodzieży z tych okazji.
Kraj pogrążał się w chaosie gospodarczym coraz głębiej i głębiej. I tylko właściciele kotów patrzyli na to wszystko ze stoickim spokojem, nie dostrzegając zmian zachodzących w ich otoczeniu .