TO JA MANITOU – WÓDZ
“To Ja Manitou – Wódz”, to piosenka zespołu Trzeci Oddech Kaczuchy, do której tekst w 1981 roku napisał lider zespołu Andrzej Janeczko na kanwie wiersza Wiktora Woroszylskiego pt. “Wódz”.
Za tę piosenkę zespół Trzeci Oddech Kaczuchy w 1981 roku otrzymał Grand Prix na Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie.
TO JA MANITOU – WÓDZ
Witali, wołali, wołali ,witali
Kwiaty, krawaty, pompa i puc.
Lakierki, szpalerki, miliony ton stali,
Wrzaski, oklaski, Pan Prezes Pan Wódz.
Tu telewizja a tam radary!
Mieszkanie, ubranie, technika i cud,
Bankiety, zalety, brygady, sztandary,
Wrzaski, oklaski, Pan Prezes Pan Wódz.
Kwiaty dla niego, przemowy dla czerni,
Wódz a za Wodzem wierni.
Kwiaty dla niego, przemowy dla czerni,
Wódz a za Wodzem wierni.
Radio, on wielki przemysł i socha,
Socha w muzeum, on i dzieci,
Wiadomo, on tę dzieciarnię tak kocha,
On pośród chłopów w codziennej gazecie.
On, między swymi w górniczej siermiędze,
Oni – w strumieniu lejącej się łaski.
Sny o potędze, sny o potędze,
Kamera, oklaski, oklaski , oklaski.
Oklaski dla niego, uśmiechy dla czerni
Wódz a za wodzem wierni.
Oklaski dla niego, uśmiechy dla czerni
Wódz a za wodzem wierni.
On – właśnie on, wyśpiewane z pietyzmem,
On – druga Polska i polska sprawa.
On – znaczy naród, jego- ojczyznę,
On – to Police, Łańsk i Warszawa.
Ojczyzna, ojczyźnie, ojczyzną, ojczyznę,
Reklama i patos, patriotyzm i biznes.
Krawaty i kwiaty, niech nastrój nie pryska.
Chleba i igrzysk! Igrzyska, igrzyska.
Chleba dla niego, igrzyska dla czerni,
Wódz a za Wodzem wierni.
Chleba dla niego, igrzyska dla czerni,
Wódz a za Wodzem wierni
Co jeszcze, co jeszcze, co jeszcze? Zza węgła
Śmierdząca kaszanka nie jego dosięgła,
Podchody i kłótnie, i broń bratobójcza,
Prezencik od Wodza, od Wujcia, od Wujcia!
Kto winien? On milczy. Kto winien? Nie on!
On wzrusza się nagle w tym ciepłym lokalu!
On biedny, on chory, on biedny, on chory,
On biedny, on chory, on leży w szpitalu.
On wzrusza ramieniem, jak gdyby nic,
Wódz a za Wodzem pic!
On wzrusza ramieniem jak gdyby nic,
Wódz a za Wodzem – nic!