Główna » Skecze, WSZYSTKIE WPISY

TADEUSZ DEJNECKI SATYRA “O POLICJI”- I MIEJSCE W XII LEGIONOWSKIM KONKURSIE LITERACKIM W KATEGORII SATYRA/LIMERYK

Autor: admin dnia 15 Czerwiec 2015 Brak komentarzy

TADEUSZ DEJNECKI

O POLICJI

Satyryczny wywiad przeprowadzony przez dzielnicowego

W miejscu zamieszkania posiada opinię pozytywną, gdyż nie utrzymuje kontaktów z miejscową ludnością i jest mało aktywny. Utrzymuje tylko kontakt z elementem zarażonym pijaństwem.Opiniowany nie posiada skłonności do nadużywania alkoholu, gdyż leczy się w poradni AA. Nie ćpa, bo to by go zabiło.Posiada wykształcenie inżynierskie. Zawód wyuczony- w poradni zdrowia psychicznego a wykonywanego brak. Nie jest żonaty, ale chyba ma dwoje dzieci, które stworzył w trakcie picia.W czasie rozmowy roztargniony, drobiazgowy w ruchach, brzydki. Numer dowodu osobistego Akm 4m62.Nędzę jaką zobaczyłem w jego mieszkaniu trudno jest opisać, więc ją pozostawiłem.Notatkę ze sporządzonego wywiadu przedkładam po to, by fakt ten był odnotowany ponad wszelką ewentualność.

Satyryczne oględziny zwłok prowadzone przez policjanta z wydziału dochodzeniowego

Oględziny rozpoczęto przy świetle umiarkowanym, mokrym deszczu i śliskiej drodze. Oględzinom poddano zwłoki mężczyzny stojące na poboczu drogi.W najbliższej okolicy zwłok nie znaleziono narzędzi, które mogły posłużyć do nagłej śmierci. Znaleziono rower bez marki dziwnie poskręcany, co mogło świadczyć, że on na nim podróżował lub go prowadził być może ukradł lub pożyczył. Denat owinięty był w zasłonę w kwiatki o tle bordowo-różowym, co świadczyło o naturze zboczonej. Krocze miał mokre, co świadczyło, że nie utrzymał moczu.W trakcie oględzin, zwłoki w pozycji leżącej, nogi złączone wyprostowane obie na brzuchu, głowa luźno położona skręcona w stronę słońca, szyja wąska długa jak żyrafa, ręce średnie, uszy średnie, oczy normalne, włosy średniej długości ciemo-jasne, sylwetka średnia. Po zdjęciu ubrania koloru brudnego stwierdzono: ranę postrzałową prawej nogi na wysokości kostki wielkości 10groszy, na podudziu tej samej nogi ranę postrzałową w wielkości 1zł, na łopatce prawej wlot od kuli wielkości 10zł, Suma strat wynosi 11zł i 10 groszy. Przyczyną zgonu była śmierć przez zabicie się, więc zwłoki rozdano rodzinie truposza.

Satyryczna interwencja domowa prowadzona przez policjantów z wydziału patrolowego

Gdy głos zza drzwi powiedział: „proszę” wtedy w drzwiach zastaliśmy skłopotaną kobietę z dziwnym wyrazem twarzy i włosem rozciapirzonym, trzymającą męża za szyję by nas nie ugryzł, gdyż miał pianę w ustach. Kobieta była rozdygotana, roztrzęsiona, popłakująca, tak, że nie można było wydobyć z niej głosu. Mężczyzna był bardzo pobudzony, nie słuchał, co się do niego mówi, śmiał się i na przemian płakał, chyba był nietrzeźwy, bo wymiotował. Po chwili awantura pomiędzy małżonkami przerodziła się w istne piekło. Używane były słowa wulgarne, obelżywe i obcojęzyczne. Podczas awantury trudno było ustalić kto ma racje, bo wszystkie strony miały racje. Następnie mąż groził kobiecie, że ją ubije a następnie pobije, gdy będzie z nią sam na sam albo jak będzie szła do domu. To świadczyło o znęcaniu się nad żoną. W obawie o jej życie postanowilismy przewieźć go do Izby Wytrzeźwień. Nie chciał wejść do radiowozu, więc wezwałem go do wejścia, jednak nie wszedł, więc pomogliśmy mu wejść za pomocą białego tworzywa i chwytów obezwładniających. Wtedy kobieta pokazała nam język, następnie piersi i kazała pocałować się w d…pę. O przebiegu interwencji odręcznie poinformowałem dyżurnego.

Satyryczna kontrola drogowa prowadzona przez policjanta z wydziału ruchu drogowego

Zauważyłem kierującego BMW jak jechał bez świateł, ślaczkiem, prawdopodobnie był na niewielkim gazie, bo dodał gazu nie zatrzymując się do kontroli.Podjołem za nim pościg, lecz po chwili rozpłynął się jak we mgle. Cwaniak wjechał w pole, utrudniając mi dotarcie do pojazdu i zmuszając do zabrudzenia pantofli i odzieży.Według mnie nie był pijany tylko napity, gdyż nie mógł utrzymać się na własnych nogach.Kierował pojazdem w stanie nietrzeźwości bez obrażeń. Był pokojowo do mnie usposobiony, oświadczył, że już nie będzie zwiewał, więc pouczyłem go MKK 200zł za mniemanie świateł. Jego dane personalne ustaliłem na podstawie spowiedzi ustnej i to, że prawo jazdy zostawił w chacie, znów pouczyłem go za to 200zł. Następnie oddaliłem się do radiowozu pozostawiając go samotnego na polu w ciemnościach, by się wypłakał.

Digg this!Dodaj do del.icio.us!Stumble this!Dodaj do Techorati!Share on Facebook!Seed Newsvine!Reddit!Dodaj do Yahoo!

Komentowanie wyłączone.