TADEUSZ CHARMUSZKO “Z NOTATNIKA PRACOWNIKA”- I NAGRODA W TURNIEJU LITERACKIM W KATEGORII MAŁE FORMY LITERACKIE W RAMACH XXII OGÓLNOPOLSKIEGO TURNIEJU SATYRY „ O ZŁOTĄ SZPILĘ” 2019
TADEUSZ CHARMUSZKO
XXII OGÓLNOPOLSKI TURNIEJ SATYRY „ O ZŁOTĄ SZPILĘ” 2019
TURNIEJ LITERACKI
MAŁE FORMY LITERACKIE
I NAGRODA
Z NOTATNIKA PRACOWNIKA
Szef-kulka
Ze stołka na stołek się kulał,
Aż rozum zupełnie zamulał.
Szef-filtr
Na karku ci siedzi
I przez zęby cedzi.
Szef-menda
Przy nim pluskwa
Ma kształt bóstwa.
Szef-matematyk
Nie ma tutaj dylematu,
To jest matoł do kwadratu.
Szef-mim
Mina lisia sprzyja
Maskowaniu ryja.
Szef-kod
Zakodowana
Postać barana.
Szef-pryzmat
Przez niego najwięcej
Załamują ręce.
Szef-bilardzista
Codziennie przez osiem godzin
Z rękami w kieszeniach chodzi.
Szef-krater
W mózgu z czasów szkoły
Pozostały… doły.
Szef-piętno
Tym się głównie w pracy wsławił,
Ze odcisk dupy zostawił.
Szef plantator
Wyschły hektary
Komórek szarych.
Szef-królik
Wyraźnie widać po uszach,
Ze wyjęty z kapelusza.
Szef-kapelan
Rozgrzesza bałwanów
Ze swego klanu.
Szef-robal
Nie wiedziałem, że glisty
Mają dowód osobisty.
Szef-fryzjer
Bez zadyszki
Tnie podwyżki.
Szef-biznesmen
Przechodzi do interesów:
Od koryta do sedesu.
Szef-kulas
Mocno biedak utyka,
Bo skopał pracownika.
Szef-myjka
Etatowy
Zmywacz głowy.
Szef-pajac
Łatwo trzyma pion.
Bo na sznurku on.
Szef-tlumacz
Za pełniony urząd
Godny podwyższenia stawki,
Bo przekładał dużo…
Z lewej do prawej nogawki.
Szef-atrybut
Do każdej chały
Jest doskonały.
Szef-głębia
Mówić o cnotach
To zwykła bajka,
Jego głupota
Głębsza, niż Bąjkał.
Szef-sęp
Stale dziobie
Po wątrobie.
Szef-indyk
Niczym indor, cały w pąsach
Nad podwładnym się wytrząsa.
Szef skunks
Natrętnie pcha się przed szereg,
By psuć dobrą atmosferę.
Szef-klin
Nie trzeba wandali,
Sam wszystko rozwali.
Szef-spłuczka
Z tego jedynie jest znany,
Ze rozum ma wypłukany.
Szef-atleta
Od miesiąca chory,
Bo dźwigał… pobory.
Szef-kurzawa
Wokół siebie czyni tumult,
By zasłonić brak rozumu.
Szef-balon
Od głupoty go wzdęło,
Więc nadęty jest jełop.
Szef-kanibal
Starczy godzin parę,
By pożarł ofiarę.
Szef-gazownik
Po czynach należy
Poziom smrodu mierzyć.
Szef-bezpiecznik
Bezpieczeństwo w pracy ceni,
Więc każdego chce uziemić.
Szef-etyk
Przyzwoitość?
Nie wykryto.
Szef-górnik
Kopie w nosie
Godzin osiem.
Szef-górotwór
W górę wypchnięty
Przez ekskrementy.
Szef-bąk
Atuty jego wyłuszczam:
Bąki zbija oraz puszcza.
Szef-ekolog
Z każdej strony
Jest zielony.
Szef-hiena
Typ na padlinie
Wyrobił imię.
Szef-tornado
Pestka dla niego
Zmieść podwładnego.
Szef-krętacz
Trudno jest o większą szuję,
Co tak zręcznie lawiruje.
Szef-genetyk
DNA
Sięga dna.
Szef-oracz
Zadatki ma na doktorat:
Jak pracownika zaorać.
Szef-rzeźnik
Otrzymuje penșję
Za rzucanie mięsem.
Szef-ułan
Z podniesionym jechał czołem,
Lanca wbiła się mu w stołek.
Szef-saper
Chodzi zapewne o to,
Ze rozbraja głupotą.
Szef-trep
Jego mózg należy
W imbecylach mierzyć.
Szef-dzik
Raczej świnia pospolita,
Trzymająca się koryta.
Szef-pacjent
Rokowania są blade,
Zatruł się własnym jadem.
Szef-bazyliszek
Niejednemu gad
W pracy zdrowie zjadł.
Szef-wybraniec
Z wyboru, niestety,
Pochodzi ten kretyn.
Szef-meliorant
Spec w okolicy wielki
Osuszania butelki.
Szef-wyjec
Ani be, ani me,
Tylko wciąż mordę drze!
Szef-naukowiec
Wiedza mu wzbiera
W czterech literach.
Szef-natręt
Nie dokuczy ziąb
Tyle, co ten głąb.
Szef-puzzle
Różnie składać się stara.
Zawsze wychodzi baran.
Szef-dojarka
Nad tym dwoi się i troi,
Jak pracownika wydoić.
Szef-goryl
Gdyby w to miejsce
Przyjąć szympansa,
Byłaby jeszcze
Przynajmniej szansa.
Szef-alpinista
On nie czeka na gotowe,
Najpierw musi wejść na głowę.
Szef-denat
To coś strasznego,
Prawdziwy dramat.
Skąd wziąć drugiego
Takiego chama?
Szefom
Powinni czytać te fraszki
Przełożeni wieczorami,
Zanim od rana się pastwić
Zaczną nad pracownikami.
Ciekawy pomysł na serię fraszek. Czekam na utwory kolejnych nagrodzonych.