TADEUSZ BURACZEWSKI “SEJMICI…albo “Immunitet blues”…
Przedstawiamy Państwu kolejny utwór Tadeusza Buraczewskiego pt. “SEJMICI…albo “Immunitet blues”…
TADEUSZ BURACZEWSKI
SEJMICI… ALBO…IMMUNITET BLUES…
(pieśń dziadowska)
W dębowych ławach, na patriot-rzyci -
- siedzą sejmici…
Kilku bez partii, a reszta z partią -
- o kraj się martwią…
Tamten przysypia, ten grzeje ławę –
- robią ustawę…
Ma taki pensję i dietę & biuro –
- wraz z synekurą…
Ma i za friko LOT-em latanie –
- boć pomazaniec…
Weźmie pożyczkę – ot parę milionów –
- nie chce bilonu…
Niejeden siedzi już piątą kadencję –
- taką ma potencję…
Gdy głosowaniem zbytnio się zmęczy –
- to „szkiełko” dźwięczy…
A nie daj Boże, wsiądzie do autka –
- może być wpadka…
Złapie Policja takiego zucha –
- on nie chce dmuchać…
Na mus z rebusu – że było pite (?) -
- jest immunitet..!
…………………………
Dzisiaj w Słowacji – immunitet znieśli –
- no i cześć pieśni…
U nas tej sprawy nikt dziś nie podchwycił -
- milczą sejmici…
Wymóżdżają się w ciszy – Millery – Pawlacy –
- durni Słowacy…
Nie będzie dyskusji – PiS, Lis & Graś czy p.Tusk…
Bo najpiękniejszy na Wiejskiej jest – „Immunitet – blues”!!!
Do powyższego tekstu muzykę skomponował Jan Szweryn z Australii.
Posłuchajmy piosenki “SEJMICI…albo “Immunitet blues”… w wykonaniu Jana Szweryna.
A ja proponuję nazwę: “sjestmici” bo nasi politycy pracują na zwolnionych obrotach tak jakby byli w popołudniowej drzemce.
Może czas na “sejsmitów”, którzy przeprowadziliby małe trzęsienie ziemi tak by zmieść “sejmitów”?
,,sejmici”— świetne określenie.