Główna » Tadeusz Buraczewski, WSZYSTKIE WPISY, Wiersze satyryczne

TADEUSZ BURACZEWSKI “TEKSTY”- NAGRODA W TURNIEJU LITERACKIM W KATEGORII TEKSTY POETYCKIE W RAMACH XXIII OGÓLNOPOLSKIEGO TURNIEJU SATYRY „ O ZŁOTĄ SZPILĘ” 2020

Autor: admin dnia 25 Listopad 2020 Brak komentarzy

TADEUSZ BURACZEWSKI

XXIII OGÓLNOPOLSKI TURNIEJ SATYRY „ O ZŁOTĄ SZPILĘ” 2020

TURNIEJ LITERACKI

TEKSTY POETYCKIE

NAGRODA

100 LAT…SATYRY

Wszystko jest poezja ” Jako rzekł poet chytrze

Pazernie toto brzmi

- bo co zostanie — satyrze?

I tako mami Schopenhauer

Gdy vistość nam zaskrzeczy

- ironia jest unaocznieniem

Tradycyjnego pojęcia rzeczy.

Musiał to J. Piłsudski znać

Jak kroniki to wspominają

Kiedy do Sejmu się wybrał

By robić porządek w kraju.

Zademonstrował im „gwizdawkę”

Z wierzbowej kory cacko z dziurką -

tak z której strony weń dmuchnąć

Jak i poseł jest — „popierdółką”.

Nasz wielki papież — poeta

Czym mierzył czasu przędzę?

Nie przyjął złotego Patka

Bo nosił radziecką Pobiedę.

A dowcip miał z nutką ironii

Rzekł tak do kardynalskiej braci

(mijając stojących purpuratów)

- „O cześć wam panowie magnaci”.

Jest taki Sabała z Polanek Co

mistrzem jest słownej sieczki

Miał być „człowiekiem z żelaza” -

jest ludkiem z żelaznej teczki.

Ze stoczni przejść do Historii

Kilka cech trzeba mieć raptem

Prócz własnej względności do świata

Wypada mieć styl i charakter.

Do filozofii — wwiódł ironię Grek Sokrates

Więc szlachetną nutę miewa najwyraźniej

Schodami w górę tak w dół — noblesse oblige

Aby czynić to na kredyt wyobraźni.

I na tym trójprzykładzie

Taka refleksja się budzi

Ze ironia jest wyrazem dystansu -

- nią mierzyć się da Wielkich Ludzi!

ARS SATYRICA czyli WARTO!!!

Stanąć  przed wszechdookolnym syfem

I wpierw kamieniem – potem chlebem

Warto…

By podzielić się z Syzyfem.

Miałem dwadzieścia parę lat – tyle co wy

Piszcie a wam uwierzą – potem w to  sami uwierzycie

-„ staczać się trzeba powoli

by starczyło na całe życie…”

Słowa to Mistrza dekadencji celebransa

Frak i w butonierce chryzantema

Upaść – by od nowa podnieść się – siłą słowa

I zrozumieć co to znaczy – anatema.

Mitem mit a to nie wstyd

Ciągnąć całkę gdy przeciąga strunę całość

„Moje pierwsze boje” czytnąć (;) – marszałkowe

By w „Wielkości” – znaleźć jej najbliższą „małość”.

Nim kurwiętnik nas uwiedzie lubo i zawiedzie

Jak wycofać się tak w porę i z Honorem

Ponad wszystko – zawsze WARTO…!

Być poetą a nie wierszowibratorem.

Może Jonasz mi wybaczy zza obłoków

To In genium Jego aforyzmu tu się liczy

Strawestuję zatem – gdy z poetów młodych gniewnych

Wyrastają  już wkurwieni satyrycy.

Digg this!Dodaj do del.icio.us!Stumble this!Dodaj do Techorati!Share on Facebook!Seed Newsvine!Reddit!Dodaj do Yahoo!

Komentowanie wyłączone.