SZPITALNE LECZENIE
Właśnie przed chwilą dostałem “apartament” 1 osobowy na Hematologii. Warunki super! Oddzielnie własna łazienka, oddzielnie toaleta. Łóżko takie, że jak ktoś nie zna się na komputerach, to nie powinien na nie się kłaść.
O klimie i telewizorze już nie wspomnę. Nie wiem za jakie zasługi to mi przydzielono, ale mam przecieki, że ze swoją satyrą jestem zagrożeniem dla pozostałych pacjentów, dlatego trzeba mnie odizolować!.
Szkoda mi kolegów z sali, z którymi zaiskrzyłem i miałam na kim testować mój schorowany humor, ale już polubiłem samotność. Oddam się pisaniu i czytaniu tego co napiszę..
Patrząc w lustro widzę Fantomasa i coraz mniej się go boję, a to znak, że pogodziłem się z uwięzieniem mnie w tych luksusach. Nie wiem tylko jaki wyrok dostałem, ale mam nadzieję, że wkrótce będzie odczytany. Pani leżąca na korytarzu patrzyła z zazdrością i nieukrywaną wściekłością na moją przeprowadzkę. W jej oczach zapewne urosłem do VIP-a, co to ma wszystko dzięki układom, a mnie po prostu odizolowano od zdrowego społeczeństwa…
Z pozdrowieniami
z ekskluzywnego szpitalnego łóżka
Grzegorz
Grzesiu
Dobrze że nie opuszcza Cię dobry nastrój
i iskrzysz humorem. Może to wrośnięta w nas,
satyryków cecha która, w każdej sytuacji,
pozwala nam widzieć ostro,lecz zawsze z
dużą dozą optymizmu.Pomyślnej kuracji.