Główna » Fraszki polskie, WSZYSTKIE WPISY, Zbigniew Kurzyński

Słowo o POECIE – Basia Wesołowska „Sarna”

Autor: admin dnia 13 Lipiec 2020 Brak komentarzy

Kochani, witam serdecznie…Mam zaszczyt przedstawić i uhonorować wyjątkowego poetę DYPLOMEM UZNANIA w kategorii FRASZKI, który jest z nami od 5 września 2018 roku. Jest obecny w wielu warsztatach środowych ze swoimi fraszkami i nie tylko, gdzie otrzymuje wysokie wyróżnienia. Warto polubić tę formę, bo to cudowne drobiazgi literackie, które bawią i uczą. Ma lekkie pióro i humor spod niego wychodzi przedni…, jego twórczość jest ozdobnikiem w naszym Klubie. Poetą tym jest Zbigniew Kurzyński.

Zapraszam serdecznie do zapoznania się bliżej z twórczością autora:

FRASZKI:

NORMALKA
Komu nadskakują ciągle z każdej strony,
ten ludzkim oddaniem nie jest zaskoczony.

UŁATWIENIE
Zabobon oraz głupota
najłatwiej głowy omota.

UCZUCIE
Przez przyjaciół otoczeni
mogą czuć się oblężeni.

WYMÓG
Zanim ci zabrzmi „Gaudeamus”
musisz przejść wiele szkolnych programów.

DŁUG
Uwagę w kilku słówkach
jestem państwu dłużny:
w usługowych placówkach
zwykle brak… usłużnych.

MOCNY ARGUMENT
Jeśli siła jest argumentem racji,
nie potrzeba już żadnych konsultacji.

ANONS
Poród idei się nie odbył;
nie było komu jej zapłodnić.

O PRZEBOJOWYCH
Dopuszczają się i niecnych chwytów,
by dopuszczono ich do zaszczytów.

PRZEWIDYWANIE
Rzeczywistości wygląd zły wróżę,
gdy ją pokryją pudrem i różem.

WYOBRAŻENIE
W rwącym nurcie byle głaz
ma się za potężny jaz.

PRZEJAŻDŻKA
Miła przejażdżka konna
w istocie swej dość podła,
bo nie wiadomo z góry,
kiedy wyleci się z siodła.

PODEJRZLIWOŚĆ
Czy słowo, które budzi nadzieje,
czczą deklaracją czasami nie jest?

WYRÓŻNIKI
Najlepiej słychać w śpiewie chóralnym
wysoki sopran i głos tubalny.

BIERNOŚĆ
Większość ludzi (warto wiedzieć!)
dość biernie się zachowuje:
Nie opuszcza bliźnich w biedzie,
ale też ich nie winduje.

NAGROBEK PIKADORA
Nie kryj człecze twarzy w dłoniach.
Tu każdego z nas tak smuci,
że fontanna łez z ócz sika.
– Gdy z dobrego spadł raz konia,
byk go sobie na grzbiet rzucił,
a na koniec spadł i z byka.

DO NADWORNEGO ROZŚMIESZACZA
Oj, nieszczęsny humorysto,
nie karm ludzi pustym śmiechem,
aby im się twe nazwisko
nie odbiło smutnym echem.

HUMOR WISIELCZY
Nad niejedną humoreską
oko zajdzie gorzką łezką.

WZIĘTY TANCERZ
Całą nockę przetańczyłem,
sto partnerek „zaliczyłem”.
Tylko raz pod ścianą stałem
– gdy zagrano tango… białe.

WERSETY RUMAKA – RYMOKLETY
Jestem takim koniem, który pisze dużo,
na co czytelnicy, ufam, się nie wkurzą,
gdy rym i rytm wiersza, nie tętent mych kopyt
wystuka, lecz wzniosłe mych skrzydeł łopoty.
A dzisiaj beztrosko sobie tu pobrykam,
bo zwykle się za mną wlecze wóz lub bryka.
Mój pisania konik, rzec by można: hobby,
nie zaznaczy tutaj się tworzeniem „kobył”.
A raczej, jako dość łebskie zwierzę,
przekażę klika krótkich spostrzeżeń:
***
– Konie, które mówią (dużo!)
gorzej ludziom w pracy służą.
– Wóz dla konia mniejszą z zakał
jest niekiedy od wozaka.
– Im koń który bardziej rączy,
tym szybciej bieg życia kończy.
– „Konia tuczy pańskie oko”,
chłop zaś musi dać obroku.
***
Przy lekturze wiersza, wersetu każdego,
i „koń by się uśmiał”… Ba! – Gdyby miał z czego.

MOSKALIKI

* * *
Kto mi powie, że w tym Klubie
Niepokornych brak Poetów,
z wszelkiej forsy go oskubię,
„gołego” pchnę do meczetu.

* * *
Kto uznał, że makaronem
można związać wszystkich Włochow,
zagrożony będzie zgonem
w watykańskim, mrocznym lochu.

* * *
Kto mówi, że innowiercy
nie są godni tego świata,
wnet go wcisną ludzie świeccy
pod sutannę purpurata.

LIMERYKI (wielkanocne)

***
Rzekł pan do małżonki w niewielkich Chajętach:
„ty sobie odpocznij, ja urządzę Święta.
Dla mnie – to wprost bajka,
ugotować jajka,
gdy kuchnia przez ciebie nie będzie zajęta”.

* * *
Roztropny pan domu, znany z tego w Manach,
poszedł na targ zwierząt w Wielką Środę z rana,
zakupił był dla małżonki,
która sporządza święconki,
żywego kurczaka, zająca, barana.

* * *
Starszy pan i pani, mieszkańcy Pakości,
co się przed wirusem mają na baczności,
w tych groźnych dniach wolą
pojeść chleba z solą,
niż świątecznych potraw w towarzystwie gości.

***
DOPÓKI… (parafraza – triolet)
Dopóki w grę nie wchodzą pieniądze,
oszustwo można uznać za żart.
Nikogo więc o kant nie posądzę,
dopóki w grę nie wchodzą pieniądze.
Rzecz niewesoła to, gdy na drodze
prawdy walutą zarządzi czart,
bo póki w grę nie wchodzą pieniądze,
oszustwo można uznać za żart.

Serdecznie Zbigniewie gratuluję Dyplomu Uznania w Klubie Poetów Niepokornych i życzę dalszej Weny twórczej.
Administrator- B..W. Sarna

KOMENTARZE

Zbigniew Kurzyński .
Basiu, sprawiłaś mi radosną niespodziankę, bowiem tkwiłem w przekonaniu, że pośród tak wielu wspaniałych, wrażliwych na słowo i sprawnych warsztatowo Liryków w Klubie Poetów Niepokornych, ja mogę spełniać jedynie kryterium niepokorności.
Satyra ze swej natury opiera się pogrążaniu w mgiełkę subtelnych przenośni i metafor, i z onieśmieleniem przyjmuję określanie mnie poetą.
Dziękuję Ci, Basiu, z całego serca!
(Zupełnie poważnie i bez podtekstów)
Zbyszek.

Józefa Michalska
Świetny wybór Basiu. Kocham to pióro zaprawione żartem, figlem i kunsztem. Nie każdy potrafi pisać miniaturki, w których esencjonalność myśli znajduje się w maksymalnym skondensowaniu. Chętnie czytam Zbyszka, bo przedni humor i lekkie pióro czynią jego teksty bardzo ciekawymi. Gratuluję serdecznie Zbyszku.

Digg this!Dodaj do del.icio.us!Stumble this!Dodaj do Techorati!Share on Facebook!Seed Newsvine!Reddit!Dodaj do Yahoo!

Komentowanie wyłączone.