SERBIA AFORYZMEM STOI…
Serbia przed II wojną światową miała aż 100 tytułów czasopism o charakterze satyrycznym i humorystycznym. Po wojnie komunistyczny reżim spowodował iż ich ilość zmalała, ale jednocześnie przybyło satyrykom tematów do żywej, ciętej satyry…
Ostatnie półwiecze zaś to prawdziwy złoty wiek aforyzmu. Na początku lat 80-tych rodzi się aforystyczny ruch pod nazwą Belgradzki Aforystyczny Krąg – w skrócie BAK- który formalnie ukonstytuował się w roku 2008, a jego prezesem został Aleksander Baljak noszący miano pierwszego pióra serbskiej aforystyki.
W roku 1998 powołany został Festiwal Aforyzmu -”Aforizm fest”. Dowodem na aforystyczny fenomen w Serbii jest frekwencja jaką cieszą się imprezy z aforyzmem w tle…
A oto mała próbka serbskiego aforyzmu:
„Bankomat – to jest nasza ściana płaczu”
„Serbia stała się demokratycznym, prawnym i bogatym krajem!- Prima Aprilis”
/Bojan Ljubenowic/
„Aforyzm jest najbardziej podobny do życia – jest krótki”
„On jest charyzmatyczną postacią – całe stado za nim idzie”
/Aleksander Cotvic/
Tutaj muszę zrobić małą dygresję dotycząca naszego kraju – Wydawnictwo Miniatura z Krakowa, które wydawało aforystom i poetom tomiki - swego czasu do roku 2019 organizowała Biesiady Aforystów w Krakowie zazwyczaj na początku maja, na które zjeżdżali aforyści z całego kraju prezentując swoje myśli, Był zamiar ustanowienia Światowego Dnia Aforysty, ale pomysł ten nie przebił się… Niestety, zmarł prezes i wydawca Miniatury nieodżałowanej pamięci Mieczysław Mączka i wszystko zamarło…
Wracając do Serbii, która aforyzmem stoi, to ukazało się wiele antologii aforyzmu serbskiego m.in. w USA, Rosji, Niemczech, Austrii, Polsce, Bułgarii i Macedonii. Wśród aforystów są jednak… sami mężczyźni choć raz przewinęła się jedna kobieta…
Bardzo sympatycznym zwyczajem od 2017 roku jest przyznawanie za wkład w dziedzictwo myśli aforystycznej nagrody gazety literackiej „Svitak”, tzw. „Malej papriki”. Za rok 2021 otrzymali ją Radmilo Mickovic Serbia z Raca Kragujevac i Ewa Radomska z Warszawy.
Jest to dla mnie ogromne wyróżnienie i duma. Moje dotarcie do „Svitaka” nie odbyłoby się bez wspaniałej poetki, tłumaczki Olgi Lalic-Krowickiej, która swego czasu przetłumaczyła mój tomik poezji na serbski i wciąż zachęcała mnie do przysyłania swoich aforyzmów do Svitaka. Drugą wspaniałą, życzliwą mi osobą jest Milijan Despotovic – poeta, aforysta, redaktor Svitaka, który podjął się tłumaczenia ich na serbski.
Tą drogą składam im serdeczne podziękowania, że docenili moje aforyzmy, dyplom jaki dostałam będzie wisiał na honorowym miejscu w moim domu. A na zakończenie jakiś mój aforyzm? – Może ten, który przytacza jurii konkursu w składzie Snezana Marco Musinov, Branca Lazic i Milijan Despotowic – „Poród – to jedyne możliwe wyjście”.
Ewa Radomska