Relacja zwycięzcy Konkursu na Fraszkę O Statuetkę Jana Kochanowskiego w Zwoleniu – Wacława Płonki z XXXII “Imienin Pana Jana”
Z ogromną przyjemnością prezentujemy specjalnie dla Państwa , relację Wacława Płonki z XXXII “Imienin Pana Jana”
w Zwoleniu , tegorocznego zwycięzcy “Konkursu na Fraszkę
O Statuetkę Jana Kochanowskiego” .
Nagrodę – Statuetkę Jana Kochanowskiego i małe co nieco odebrałem
z rąk wicestarosty Zwolenia osobiście. Oczywiście przy aplauzie sympatycznej, zwoleńskiej publiczności.
Imieniny Pana Jana, to duża, plenerowa impreza. Pogoda dopisała,
więc i świętujących było wielu. Wszystko starannie zorganizowane,
bez poślizgów w programie – widać olbrzymie zaangażowanie władz samorządowych, organizacji społecznych, szkół, a przede wszystkim profesjonalizm dyrekcji i pracowników Domu Kultury w Zwoleniu.
Zostałem przyjęty bardzo serdecznie i ugoszczony po staropolsku,
i gdyby nie to autko, to jeszcze bardziej by się głowa cieszyła.
Biesiadowałem w gronie zacnych, utalentowanych laureatów
( Pani Elżbieta Jach, Pan Grzegorz Matyja ) , zabawiał nas także przewodniczącyjury Pan Adolf Krzemiński. Same pozytywy!
Serdecznie pozdrawiam
Wacław Płonka
Poniżej , dzięki uprzejmości Pana Krzysztofa Małka , przedstawiamy fotorelację z imprezy wręczania nagród laureatom Konkursu na Fraszkę.
Protokół czyta przewodniczący jury – Adolf Krzemiński
Wręczenie głównej nagrody – statuetki Wacławowi Płonce
Gratulacje Wicestarosty Zwoleńskiego – Arkadiusza Sulimy
Laureat podczas podziękowań
Laureat Wacław Płonka z Wicestarostą Zwoleńskim Arkadiuszem Sulimą i Członkiem Jury – Sekretarzem Powiatu – Edytą Sulimą
Nagrodzeni: Wacław Płonka – I miejsce, Grzegorz Matyja – II miejsce
i Elżbieta Jach – wyróżnienie
Zwycięskie fraszki laureata
WACŁAW PŁONKA
FRASZKI
I NAGRODA
PRAWDA O LECHISTANIE
W naszym szczepie – nigdy lepiej.
Jak to mówił Piast kołodziej:
Tutaj za złodziejem złodziej.
O NAPRAWIE PAŃSTWA
Duch pisania o naprawie
nie gaśnie w narodzie.
Szkoda tylko, że się pisze
ot – palcem na wodzie.
HARDY
Nie potrafi, tak jak inni –
schylać nisko głowę,
więc zarobek ma od innych
niższy o połowę.