Główna » Limeryki, WSZYSTKIE WPISY

NAGRODZONE LIMERYKI IX OGÓLNOPOLSKIEGO KONKURSU SATYRYCZNEGO 2015 “BIAŁY MIŚ”

Autor: admin dnia 29 Grudzień 2015 Brak komentarzy

NAGRODZONE LIMERYKI IX OGÓLNOPOLSKIEGO
KONKURSU SATYRYCZNEGO 2015 “BIAŁY MIŚ”

I miejsce  ARTUR KOZŁOWSKI


Limeryk ortopedyczny
Do Radzynia raz przybył z Warszawy
stary piechur co suche miał stawy.
Pół hotelu nie spało
tak mu w stawach trzeszczało.
On spał nieźle bo ciut był głuchawy.


Limeryk ichtiologiczny
Pewien wędkarz w Radzyniu Podlaskim
w suchym stawie poławiał karaski.
Co zarzucił to ryba,
czyżby cud to? Nie (chyba).
Jak się chce można wszystko. Oklaski!


Limeryk logopedyczny
Miejsce: Radzyń. Potocki raz z rana
na staw zerknął – tam sucho. „Fontana!”
Ze złej dykcji wynika,
że mu miast hydraulika
z Włoch przysłano jakiegoś pana.


Limeryk oczywiście oczywisty
Do Radzynia raz wjechał z zachodu
pewien Prezes vel „Zbawca Narodu”.
„Doszły mnie jakieś słuchy
że tu staw macie suchy.
To z poprzedniej ekipy powodu!”


Limeryk semantyczny
Zapytano w radzyńskim Urzędzie
czy staw suchy na zawsze już będzie.
„Suchy staw? Mówmy raczej,
że jest mokry inaczej.
Malkontenci w mylnym tkwią błędzie”.

II miejsce  WOJCIECH WOJNAR

Choć przez Radzyń przepływa wciąż Białka,
w Suchym Stawie wilgotność jest miałka.
Ale wody przybędzie,
gdy odsączą orędzie
prezydenta, premiera, marszałka.


Pewien wędkarz nad Stawem zwykł Suchym
łapać rybki na wędkę i muchy.
Łowił także on szprotki
na garnitur, błyskotki,
lecz najczęściej na portfel kapuchy.


Chciał Miś Biały przy Suchym raz Stawie
z Białą Damą po igrać na trawie.
Al tu nagle „Stop!” Skucha!
w gatkach bowiem posucha,
a tak mogło być z Damą ciekawie…


Rywalowi radzyński mafioso
raz oznajmił z powagą i grozą:
„Nie zastrzelę Cię, chłopie,
w Suchym 5tawie utopię!”,
więc się rywal nie przejął prognozą


O suchym pysku przy Suchym Stawie
przetrwał raz opój dzień cały (prawie).
Nie tknął wina i wódzi,
więc ze strachu się zbudził,
bo sen zaczął się dość nieciekawie.

Choć przez Radzyń przepływa wciąż Białka,
w Suchym Stawie wilgotność jest miałka.
Ale wody przybędzie,
gdy odsączą orędzie
prezydenta, premiera, marszałka.


Pewien wędkarz nad Stawem zwykł Suchym
łapać rybki na wędkę i muchy.
Łowił także on szprotki
na garnitur, błyskotki,
lecz najczęściej na portfel kapuchy.


Chciał Miś Biały przy Suchym raz Stawie
z Białą Damą po igrać na trawie.
Aż tu nagle „Stop!” Skucha!
w gatkach bowiem posucha,
a tak mogło być z Damą ciekawie…


Rywalowi radzyński mafioso
raz oznajmił z powagą i grozą:
„Nie zastrzelę Cię, chłopie,
w Suchym Stawie utopię!”,
więc się rywal nie przejął prognozą

Choć przez Radzyń przepływa wciąż Białka,
w Suchym Stawie wilgotność jest miałka.
Ale wody przybędzie,
gdy odsączą orędzie
prezydenta, premiera, marszałka.


Pewien wędkarz nad Stawem zwykł Suchym
łapać rybki na wędkę i muchy.
Łowił także on szprotki
na garnitur, błyskotki,
lecz najczęściej na portfel kapuchy.


Chciał Miś Biały przy Suchym raz Stawie
z Białą Damą poigrać na trawie.
Aż tu nagle „Stop!” Skucha!
w gatkach bowiem posucha,
a tak mogło być z Damą ciekawie…


Rywalowi radzyński mafioso
raz oznajmił z powagą i grozą:
„Nie zastrzelę Cię, chłopie,
w Suchym Stawie utopię!”,
więc się rywal nie przejął prognozą


O suchym pysku przy Suchym Stawie
przetrwał raz opój dzień cały (prawie).
Nie tknął wina i wódzi,
więc ze strachu się zbudził,
bo sen zaczął się dość nieciekawie.

III miejsce  ELŻBIETA KALARUS

To w Radzyniu rzecz się działa,
kiedy byłam jeszcze mała, jedna
baba drugiej babie, utopiła chłopa w
stawie suchym-rzecz to niebywała.

Radny z Radzynia radził rodzinie: z
suchego stawu woda tak
wpłynie-choć pies jutra nie doczeka,
łańcuch jeszcze miesiąc szczeka.
Takim dziwem staw ten słynie.

A w Radzyniu chodzą słuchy,
raz do roku złe kaczuchy,
szczypią łydki, drą nogawki,
ciągną ludzi do sadzawki.
Dobrze, że ten staw jest suchy.

Raz gość w Radzyniu, gdzie staw suchutki,
nocą na spacer z psem wyszedł krótki,
Myślał – syrena go mamiła,
a to sucha mumia była.
Ot, nadmiaru skutki, kolorowej wódki.

Wyróżnienie EWA ŚLIWIŃSKA

Zbiór limeryków o “suchym stawie”
w Radzyniu Podlaskim

Duchy na muchy

Nad suchym stawem gromadzą się muchy
Zlot mają wieczorny, musze pogaduchy
Przy piwku i kupie
Wszystko mają w dupie
Czasem je wystraszą pałacowe duchy.

Wizyta Mariolki
Przyjechała ta Mariolka, do tego Radzynia
“Kuźwa! Suchy staw i wody w nim nie ma!
Paranienormalnie! Wody brak formalnie!”
Aż przysiadła Mariolka nad stawem z wrażenia.

Dla Adama
Mówił mi Król Łgarzy co w tym mieście mieszka
“Radzyń ma atrakcje a wśród nich jest ścieżka
Szał ostatniej mody
Suchy staw bez wody”
Że to Łgarz, nie wierzę , skłamać nie omieszka.

Świtezianka
Hrabianka z Radzynia, coś Wam powiem o niej
Miała drobny defekt – odmrożone dłonie
Hrabia jej nie kochał,
Dokuczała Zocha
Rzuciła się biedna w suche stawu tonie.

Nowa przypowieść
Ateista Jan, co nie wierzył w cuda
Mówił – “Przejść przez staw?… w życiu się nie uda
Był taki co chodził po wodzie
U nas w mieście jest w modzie”
Bóg doń rzekł – “Janek tyś jest również maruda”.

Korzystaj z TOi TOl-a
Obsikała Marysia ze strachu koszule
Jak nocą wracała a miejscowi żule
W suchych stawów ciszy
Siedzieli jak w niszy
“Chadzaj Maryś częściej” prosili ją czule.

Trybunat
Nad suchy staw mimo późnej pory
Przychodzą pogadać różne dziwne stwory
Coś wypiją czasem
Zaśpiewają basem
Przede wszystkim toczą polityczne spory.

Limeryk historyczny
Kozirynek pisany razem
To miasteczko nad suchym stawem
Oksymoron jak byk!
Każdy łapie to w mig
Grot z Ostrowa miał niezłą zabawę.

O wyższości sandałów nad japonkami
Mój kuzyn Heniek spod miasta Piły
Miał przywieźć bimber bo chciał być miły
Wziął się poślizgnął Wpieprzył w staw, gwizdnął
Ryby na kacu wodę wypiły

R.I.R.
Na ryneczku w miasteczku ogłoszenie na słupie
O wystawie w podziemiach, są bilety to kupię
-Wejście – tam gdzie staw suchy
-Pukać głośno! Bo kustosz jest głuchy!
Miałam iść – pomyślałam żart – mam wystawę w dupie.

Łabędzi śpiew
Pewien Urzędnik w miejscowym Urzędzie
Zawierzył Niebiosom, że wody przybędzie
Dobre miał koneksje
Taką mam refleksję
Gdyż po suchym stawie pływają łabędzie.

Uriah Heep
Raz swawolny Janek wrzucił do stawu dzbanek
Bo chciał tym dzbankiem nałowić kijanek
Lecz nie było plum!
Ani słychać blumi
Staw był… suchy, jak lipcowy poranek.

Digg this!Dodaj do del.icio.us!Stumble this!Dodaj do Techorati!Share on Facebook!Seed Newsvine!Reddit!Dodaj do Yahoo!

Komentowanie wyłączone.