NAGROBKI , EPITAFIA WACŁAWA PŁONKI
Mam przyjemność zaprezentować dziś Państwu epitafia jednego z “gigantów” polskiej fraszki Pana Wacława Płonki.
Z cyklu: NAGROBKI, EPITAFIA CZ. I
KŁÓTNIKA
– Ależ, ależ?!
– A leż!
MENDY
Trza napisać mendzie,
że w raju nie będzie.
BIGAMISTY
Czeka w grobie
na obie.
GROŹNEJ ŻONY
Tu na wieki lula
moja tarantula.
MUZYKA
Oto skutek
życia z nutek.
BRUDASKA
Diabli go wzięli
podczas kąpieli.
PRACOWNIKA CHŁODNI
Nie ubierał ciepłych gaci
i w ten sposób życie stracił.
SPOŁECZNIKA
Jak widzicie – niebezpiecznie
przepracować się społecznie.
LONDYŃCZYKA
Śmierć go dopadła,
gdy mgła opadła.
BAZYLISZKA
Życie skradło
mu zwierciadło.
KONIA
Jakby się kto pytał –
wyciągnął kopyta.
BAKTERII
Wlazła na minę –
penicylinę.
Autor: Wacław Płonka, Alwernia