Główna » Mirosław Odyniecki, WIELCY NIEZAPOMNIANI, WSZYSTKIE WPISY

MIREK ODYNIECKI – CZŁOWIEK ORKIESTRA

Autor: admin dnia 23 Październik 2020 Brak komentarzy

Mirek 30 lat temu mnie uwejherowił. Jako Podlasiak nie czułem potrzeby skaszubienia. A jednak… On organizował „Kurier Wejherowski”. Zaproponował mnie stały felieton, dołożyłem doń dodatek satyryczny Krekolc.

To były ciekawe lata – „rebe Balcerowicza” i korupcji. Walczyliśmy razem – wysiudaliśmy dyrektora szpitala za machloje z kotłami energetycznymi po ostrej walce publicystycznej. Byliśmy tubą nie tylko Wiocherowa.

Mirek przede wszystkim był poetą a bywał też ciętym satyrykiem. A poeta to nie zawód a charakter. Iluż młodych poetów i poetek zawdzięcza jemu istotny debiut. Dziesiątki, setki posłowi i wstępów do tomików. Nie odmawiał – był cierpliwy.

W nieistniejącej kawiarni Lamus organizowaliśmy turnieje poetyckie. Potem przenieśliśmy się do piwnic Hotelu Marmułowski. Tam śpiewała Aga Kostencka, on odkrył barda Andrzeja Marczyńskiego, zaopiekował się poetą Romkiem Ginejtem.

Nasze pomysły poetycko-satyryczne eksportowaliśmy. Turniej „O Jajko Kolumba” w kawiarni Kolumb w Pucku to jego pomysł. Naszym wspólnym dziełem jest ogólnopolski gniewiński konkurs satyryczny „O Statuetkę Stolema”. Wystarczy. Mirek był maszyną wejherowskiej i nie tylko, kultury. Grał w rockandrollowym ansamblu. Człowiek – orkiestra. Publikował monografie i tomiki poetyckie, bywał, jurorował, rozstrzygał.

Któż z Wejherowian nie zna wysokiej tyczkowatej postaci z wiechą siwych długich, acz przerzedzonych włosów . Jeszcze w ubiegłym roku zaszczycił nas wieczorem poetyckim w Wejherowskiej Wspólnocie Pokoleń. Prezentował tam też wiersze z tomu syna poety – Mateusza, który odszedł nieco po trzydziestce. Ciężko to przeżył, ale nie poddawał się.

Na jego gniewiński benefis napisałem piosenkę. Oto fragment:

Tak to się dzieje – Mirek się nie starzeje
On się nigdy nie daje – wstaje i de Novo
Czy dojrzalszy czy młody – Odyn „tedy jo” – Odyn
Więc klękajcie narody
To procesor grodu Wejrowo..!!!

No i Wielki Pantokrator wyłączył napięcie. Procesor zamilkł… Żegnaj Przyjacielu. Tadeusz

Na fotografii: Mirosław Odyniecki i Tadeusz Buraczewski

23.10.2020r. Tadeusz Buraczewski

Digg this!Dodaj do del.icio.us!Stumble this!Dodaj do Techorati!Share on Facebook!Seed Newsvine!Reddit!Dodaj do Yahoo!

Komentowanie wyłączone.