MAGDALENA BASTA “BALLADKA O KONIU ZRZĘDZIE”- WYRÓŻNIENIE W IV BIELSKIM KONKURSIE SATYRYCZNYM WRZUĆ NA LUZ 2015- KATEGORIA LITERACKA
MAGDALENA BASTA
BALLADKA O KONIU ZRZĘDZIE
Rzekł król zamku, co Krzywą miał Wieżę,
(pod nią smok, wredne zwierzę, miał leże),
że kto zgładzi tę mendę,
weźmie ten konia zrzędę!…
Więc zaczęli się zjeżdżać rycerze.
Przybył rudy sir Rudolf z Sieradza
bić to bydlę, co wszystkim zawadza.
Na to koń jął marudzić,
że fałszywi są rudzi
i że on się konkretnie nie zgadza.
Przybył piękny sir Gracjan z Zawoi
złoty miecz dzierżąc i w złotej zbroi.
Koń popatrzył krytycznie:
Do takiego na smycz? Nie!
On nie pójdzie. On gejów się boi.
Przybył stary sir Zgred z miasta Prada,
który świetnie toporem swym władał.
Koń popatrzył spode łba:
Stary, pewnie ma reuma-
tyzm. Nie pójdę przenigdy do dziada.
Przybył niski sir Knut, co żył w Kutnie,
obiecując, że bestii coś utnie.
Na to koń już się rzuca:
Co, mam robić za kuca?
Do krasnala nie, nie, absolutnie!
Przybył wielki chłop Roch ze wsi Wiciów,
co wybitny był wręcz w mordobiciu.
Koń jak stał, strzelił focha:
Taki zwierząt nie kocha,
pewnie lubi bić konia. O, w życiu!
Przybył gromki sir Gerard z Le Rove
wznosząc miecz i okrzyki bojowe.
Koń od razu dał dyla
i się schował za filar,
skąd wykrztusił: Za Chiny Ludowe…!
Przybył gruby sir Dick z miasta Hube
sapiąc: Zwierzu, przynoszę ci zgubę!
Podniósł koń zaraz lament:
On mnie zgniecie na ament…
Wykluczone! Nie wchodzi w rachubę.
Przybył szewczyk- cwaniura z Oberen:
Struję stworu wątrobę i nerę!
Koń gderliwie zacmokał:
Nie chcę pana mieć wsioka
za syf, grypę, HIV oraz cholerę!
Przybył rycerz nadobny z Oleto,
co okazał się być ex- kobietą.
Wybałuszył koń gały:
Konie będą się śmiały,
nie chcę być pode tą LGBT- tą…
Westchnął król i poważnie się zamy-
ślił, przeprosił rycerzy i damy,
a że stary był wyga,
kazał konia w trymiga
związać oraz odstawić do jamy.
Nie minęło godziny ni ćwierci,
a pojawił się smok warcząc: MERCI!
Poczem wyniósł się z kraju,
koniec więc baju- baju…
A koń zrzędził szczęśliwie do śmierci.
Ja też—uśmiałam sie do łez.
Świetne! Ubawiłem się jak nigdy. Do kawy porannej idealne.
Do popołudniowej też.