LIMERYKI RYSZARDA WASILEWSKIEGO
W Nowym Roku publikowaliśmy już na naszym portalu znakomite wiersze satyryczne, epitafia, fraszki. Czas więc najwyższy zaprezentować Państwu , jak zwykle wyborne tym razem limeryki znanego nam doskonale Ryszarda Wasilewskiego , niezwykle płodnego i utalentowanego autora, który jest gotów zrobić wszystko by Państwa rozweselić i rozbawić.
Niektóre limeryki są zawarte w tomiku „Od ucha do ucha i cierpko”- Wydawnictwo Radwan.
Ryszard Wasilewski
Limeryki
* * *
Miała być Irlandia, a i Szwecja nęci -
jak to zwykle u nas – przedwyborcze chęci.
Choć tworzywa niemało,
to się wnet okazało:
kreatorów brakło – sami recenzenci.
* * *
Kiedy ciągnie na saksy mądrzejszy i głupi,
nawą przypowieść Polak sobie kupi.-
Gdy chodzi o kasę,
byle ścierwo łase -
Rodak rodaka za granicą złupi.
* * *
W Gdyni na skwerze – a nie gdzieś w terenie,
gość zobaczył w mercu dziewczynę – marzenie.
Lecz źle ocenił ryzyko,
albowiem z tą właśnie bryką
miał stłuczkę – a planował inne zbliżenie.
* * *
Pewien facet z gdyńskiego Obłuża
już nie może w rozpuście się nurzać,
bo zanim wyskoczy z gaci
każą mu za wszystko płacić -
a u żony już nie mógł się zadłużać.
* * *
W Gdańsku pan co ma świetną białogłowę,
ma duże parcie na tytuły honorowe.
Dzięki jej wabiącej twarzy
jest on członkiem wielu towarzystw -
a słowo członek jest tutaj kluczowe.