Główna » Limeryki, WSZYSTKIE WPISY

LIMERYKI KATARZYNY WILLMANN – LAUREATKI II NAGRODY W KONKURSIE SATYRYCZNYM O “GRUDĘ BURSZTYNU”

Autor: admin dnia 20 Marzec 2013 Komentarzy: 3

Portal Migielicz.pl przedstawia Państwu limeryki Katarzyny Willmann z Berlina, za które otrzymała ona II nagrodę w X edycji Ogólnopolskiego Konkursu Satyrycznego o „Grudę Bursztynu” 2013, zorganizowanym przez Centrum Kultury w Gdyni oraz stowarzyszenie In gremio.

KATARZYNA WILLMANN

LIMERYKI

Strażak – malkontent z Chełmży
przeklina gdy mu na hełm mży.
Ale kiedy jest upał
to też by przeklinał i tupał
i także pogodę tę lży.

Raz entomolog na gdańskiej Starówce
umieścił mrówkę w sokowirówce,
bo przyszło mu do głowy,
że szmal za kwas mrówkowy
wyciśnie w żywej gotówce.

Raz miasta Mątwy rezydent
miał wprost makabryczny incydent.
Kiedy wyprowadzał pieska
spadła nań klątwa papieska.
Stąd w Mątwach do klątw pociąg i pęd.

Baba z Makowa siała makabryczny aż się z tej baby
aż się z tej baby zrobił wrak.
Biznesmen co to pole miał
rzekł: już kto inny będzie siał,
o babie rzekł z angielska “fuck”.

Oryginalność striptiserki z Gryfic
to niby prawda, niby pic.
Z pozoru z innymi pospołu
rozbiera się do rosołu.
W istocie – do zupy “nic”.

Zawzięty piroman z Dallas
powiedział raz sobie: spal las.
Ale oszczędził wszystkie drzewa
gdy odkrył, że w lesie tym śpiewa
słowik jak Maria Callas.

Wielodzietny Frank z Frankfurtu
co wytryski miał z jogurtu
i opisał je w powieści,
choć to się w głowie nie mieści
dostał nagrodę Goncourtów.

Pewna synowa z Brukseli
wtedy się tylko weseli,
gdy jej teściowa z Kutna
taka wydaje się smutna,
jakby się miała zastrzelić

Raz okulista z miasta Opoczno
zamiast pacjentki swej gałkę oczną
zbadać pod zeza i zaćmy katem
rzekł, jej urodą tknięty jak prądem:
proszę mi podać nogę zakroczną

Pewna niania z Mszany Dolnej
niańczy pomiot myszy polnej.
O te myszki jeszcze ślepe
nie dba, bije je itp.
Nianie do wszystkiego są zdolne.

Klan genetyków z Polkowic
nalegał, by Sebastian Klonowic
poddał się klonowaniu ad hoc
a wtedy oni za rok
sklonują Reja z Nagłowic.

Baskowi z Bilbao
co tylko dba o
potrzeby niskie
futbol i miskę
Euro się udao.

Raz zdolna zdunka – Dunka z Pucka
skleciła piec dla ciecia – Lucka
Lucek – cieć pod piecem kucał,
lecz opału doń nie wrzucał.
nie grzał się i zmarł na płucka.

Właściciel jeża z Głogowie
poczuł na plecach swych mrowie,
gdy przerażony jeż jego
tak doń przemówił: kolego,
włos się człowieczy na głowie.

Dziwka Waldka z Valladolid
Waldku, rzekła, wsiadłszy w bolid
wieść niesie, ze po francusku
umiesz się kochać w tym wózku.
Wal, Waldi, fakt to, czy mit?

Przewrócił się karzeł z Sobótki
Nawet jak na karła malutki
i pyta dorosłych, młodzieży
czy on tak leżąc leży
jak długi, czy jak krótki.

Motolotnik z Chodzieży
bardzo wysoko mierzył.
Chciał lecieć z Łodzi do Zgierza
tam gdzie się muchą z wiersza Brzechwy zderzył.

Pewna fontanna ze Stawiska
nie wodą, ale zdrowiem tryska.
Opinia od fontann doktora
jest taka: fontanna jest chora,
na nią już przyszła kryska.

Raz pewien snob z Pobiedzi
nad swym genealogicznym drzewem się biedził.
Gdy zmógł już wszystkie wrogie moce
wypadł spod ogona sroce
która na nim siedzi.

Zawzięty kawaler w Studzience
przysięgał przed lustrem w łazience
że jego starania o żonę
już prawie sukcesem zwieńczone
spalą na panience.

Że człowiek się myli, kardiolog w Świętnie
powtarzał pacjentom swym bardzo chętnie
bo nigdy nie wiedział ów kardiolog
co słyszał – epilog czy prolog
i co miał sądzić o tętnie.

Pewien złodziej w Lanckoronie
kradnie kozy, kradnie konie,
drób, robactwo, co popadnie
złodziej w Lanckoronie kradnie.
czemu krów nie kradnie? Bo nie.

Digg this!Dodaj do del.icio.us!Stumble this!Dodaj do Techorati!Share on Facebook!Seed Newsvine!Reddit!Dodaj do Yahoo!

Odpowiedzi: 3 do wpisu “LIMERYKI KATARZYNY WILLMANN – LAUREATKI II NAGRODY W KONKURSIE SATYRYCZNYM O “GRUDĘ BURSZTYNU””

  1. PaNZeT mówi:

    Entomolog amator z Olkusza
    toczy kulki wzorem skarabeusza.
    Potem je pełen smutku
    zakopuje w ogrodku
    i podobno ogromnie się wzrusza.

  2. PaNZeT mówi:

    Raz kardiolog z renomą sprawdzoną
    dał pacjentce do ręki rzecz oną.
    Gdy jej chłodu doznawał,
    rzekł tak – grozi ci zawał
    - dłoń masz zimną i słabo ukrwioną.

  3. PaNZeT mówi:

    Raz okulista z pewnej kliniki
    w oczach pacjentki stwierdził kurwiki.
    Choć to wada oczywista,
    problem ma nasz klinicysta
    - jaki kod wpisać do statystyki.