LIMERYKI GRZEGORZA ŻAKA – ZWYCIĘZCY KONKURSU POETYCKIEGO “O POPRADZKI LAUR JANA KOCHANOWSKIEGO”
Portal Satyryczny Migielicz.pl przedstawia Państwu limeryki Grzegorza Żaka ze Studnisk Dolnych, za które otrzymał on I Nagrodę w Konkursie Poetyckim “O Popradzki Laur Jana Kochanowskiego” w kategorii limeryki, zorganizowanym przez Stowarzyszenie Przyjaciół Almanachu Muszyny oraz Towarzystwo Literackie im. Cypriana Norwida w Nowym Sączu i rozstrzygniętym w kwietniu 2012 r.
GRZEGORZ ŻAK ZE STUDNISK DOLNYCH
I NAGRODA W KATEGORII LIMERYKI
Limeryk z pingwinem
Zoofil z gminy Muszyna
Pokochał kiedyś pingwina
Dybał nań- zdybał wreszcie
Szepnął doń – no, jak zwiesz się?
Szczęść Boże…siostra Regina.
Limeryk owocowy
Pewna panna z Muszyny
Miała liczka – maliny
Jak łodyżki zaś nóżki
I tyłeczek w kształt gruszki
A piersi wielkości jeżyny.
Limeryk feministyczny
Feministce w muszyńskim magistracie
Wyrosły włosy na klacie
Fryzjer się skrobnął po czole
I rzekł: ja pier…ja nie golę
Chciałyście równość, to macie.
Jak to mawiał kompetentny: krytyk i eunuch z jednej są parafii, obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi.
Nic dodać nic ująć, jeśli ogłasza się konkurs na limeryki to wypadałoby trzymać się chociaż podstawowych zasad a tu jakby ich zabrakło. Ja jednak w dalszym ciągu będę liczył sylaby w swoich limerykach.
Trzeba przyznać, że fajne są te quasi limeryki.Nadziewane obowiązującym w limerykach absurdem,humorem,”statutowo” zalecaną frywolnością i nawet posiadające nazwę miejsca na właściwym miejscu…!
Niestety ,mamy tu do czynienia z kolejnym dowodem na to, o czym już wcześniej była mowa- mianowicie, że często nawet sami jurorzy nie wiedzą , w czym rzecz, jeśli chodzi o limeryki!Merytorycznie wszystko tu gra, ale nie trzeba nawet niczego specjalnie przeliczać, by zauważyć, że wiele się tu nie zgadza od strony formalnej.
Rymy są w porządku, ale chyba tylko one.Jeśli chodzi o metrum, to szczególnie w drugim i trzecim utworze panuje totalny bałagan.Wersy posiadają nieprzepisowo równe ilości sylab zarówno nieakcentowanych jak i akcentowanych (Utwór I-(najlepiej tu wypadający) 8,8,7,7,8 -3,3,3,3,2, utwór II-7,7,7,7,9-2,2,2,2,3, utwór III- 11,8,8,8,8,-3,3,3,3,3), co jest w sprzeczności z zasadami obowiązujacymi w limeryku.
W utworze II wyraźnie brakuje zawiązania akcji i jej absurdalnego rozwiązania-jest on jedynie humorystycznym opisem postaci.
W dodatku wszystkie wierszyki( wbrew przepisom) są “pod tytułem”,choć tu akurat może koniecznym, aby czytelnik wiedział,co takiego autorowi wydawało się, że stworzył!
Vide: Wikipedia- Definicja limeryku.
Sympatyczne rymowanki ,przyznaję, jednocześnie jednak sądząc ( i nie są to odosobnione opinie), że takie “limeryki” nie powinny chyba uzurpować sobie prawa do posługiwania się tą nazwą, dopóki literaturoznawcy oraz krytycy literaccy nie udzielą im przyzwolenia na istnienie i że tymczasowo,i co najwyżej, mogą korzystać z nazwy ” limericks made in Poland”.
Ostatni super!