Główna » Grzegorz Lewkowicz, Limeryki, WSZYSTKIE WPISY

LIMERYKI GRZEGORZA LEWKOWICZA – ZWYCIĘZCY KONKURSU POETYCKIEGO NA SWÓJ WŁASNY LIMERYK

Autor: admin dnia 9 Październik 2012 Komentarzy: 3

Portal Migielicz.pl przedstawia Państwu limeryki Grzegorza Lewkowicza- zwycięzcy Konkursu poetyckiego “Napisz swój własny (L)limer(ic)yk”, rozstrzygniętego we wrześniu 2012 r. w ramach VI edycji Festiwalu Sztuki Polskiej w Limerick.

Pan Grzegorz napisał do redakcji Naszego Portalu po otrzymaniu informacji o wygranej w konkursie:

Miła wiadomość z samego rana dodaje mi sił i chęci do życia. Każda wygrana cieszy, ale wygrać w kolebce i w stolicy limeryku w Limerick to spełnienie marzeń każdego “Limerykowicza”, nie tylko gdyńskiego.

Z pozdrówkami z Kliniki Hematologii i Transplantologii UCM w Gdańsku

Grzegorz Lewkowicz

GRZEGORZ LEWKOWICZ

„Limeryk z Limerick”

Irlandczyk z Limerick

Irlandczyk przybył aż z Limerick,
by w Polsce znaleźć rymy do „big”.
Informację otrzymał,
o częstochowskich rymach,
na Jasnej Górze rym dostał w mig.

Kibic z Limerick

Kibic na Euro był z Limerick,
polskiego piwa spróbował łyk.
Od chmielu z tego łyku,
rym stanął mu w przełyku…
- do limeryków „wyspiarz” ma dryg.

Polak z Limerick

Polak wyjechał do Limerick,
bo dość miał w kraju już z makiem fig.
Tak jak inni rodacy,
przyjechał tu do pracy,
rządowi Tuska psując tym szyk.

„Ars amandi”

Młody, „zielony” chłopak z Irlandii,
nie wiedział co to jest „ars amandi”.
Dzięki Polce z Poznania,
poznał „sztukę kochania”…
- dziś sam pingwiny uczy z Grenlandii.

Uczta w Dublinie

Polak gdy dostał pracę w Dublinie,
irlandzką ucztę zrobił dziewczynie.
Kelner w lux – restauracji,
do wystawnej kolacji,
podał ziemniaki na baraninie.

Duo-limeryk cyniczny

Słynny Diogenes cynik z Synopy,
zrobił publicznie co czynią chłopy.
Trzymając organ w dłoniach,
w rynku się masturbował,
przez co reklamę miały sex shopy.

Gdy na Agorze gawiedź zszokował,
wtedy happening swój tak spuentował:
Jeśli brzucha potarcie,
również zastąpi żarcie,
to trzeć go będę, by nie głodować.

„Limeryki polonijne”

Chicago

Polski Góral co mieszka w Chicago,
nie rozstaje się nigdy z ciupagą.
Tradycja, przywiązanie,
myślą Amerykanie…
- lecz to nie folklor, tylko lumbago.

New York

Chłop z Podlasia co mieszka w New Yorku,
małą świnkę ukrywa w kantorku.
Kiedy w Polsce był młody,
to hodowlę miał trzody,
więc wciąż sentyment ma do fetorku.

Hawaje

Warszawski cwaniak ujrzał Hawaje,
i zdecydował, że tam zostaje.
Gdy powiedział mu wujek,
że w Stanach się pracuje,
nagle zatęsknił za swoim krajem.

Australia

Z Aborygenem w Kraju Kangura,
spotkał się w barze z Podhala Góral.
Na migi noc gadali,
czaj z prądem popijali,
aż do wspólnego doszli praszczura.

Melbourne

W pobliżu Melbourne, w stanie Wiktoria,
przed laty była głośna historia.
Polak ostro dał w rurę,
i pobił się z kangurem…
- jego pamięci ma być memoriał.

Sydney

Młodzian z Podlasia przybył do Sydney,
by się do pracy zabrać solidnej.
Tylko w tańcu na rurze,
zarobki były duże,
więc szybko wrócił do Polski bidnej.

Brisbane

W Brisbane zagościł sołtys z Wąchocka,
z burmistrzem miasta tyrał po nockach.
Choć nic nie uradzili,
to współpracę opili…
- zbratał ich bimber i whisky szkocka.

Karratha

„Młoda cycata” z miasta Karratha,
zwabiła chłopca z Polski na czatach.
Jednak na Antypodach,
witała go niemłoda…
- chuda, garbata i zezowata.

Port Hedland

Do Portu Hedland z miasta Lublina,
wyrusza transport polskiego wina.
Ponoć Aborygeni,
bełtem są zachwyceni…
- Palikot podbój świata zaczyna.

Hobart – Tasmania

Młody Tasmańczyk kiedyś w Hobarcie,
z polską teściową miał ostre starcie.
Jak piszą dziś gazety,
zięć nie miał szans niestety…
- z góry skazany był na pożarcie.

Wellington – Nowa Zelandia

W stanie wojennym był w Wellington,
Polak, co ponoć umknął od WRON.
CBŚ go dorwało
i wtedy się wydało,
że bigamista prysnął od żon.

Digg this!Dodaj do del.icio.us!Stumble this!Dodaj do Techorati!Share on Facebook!Seed Newsvine!Reddit!Dodaj do Yahoo!

Odpowiedzi: 3 do wpisu “LIMERYKI GRZEGORZA LEWKOWICZA – ZWYCIĘZCY KONKURSU POETYCKIEGO NA SWÓJ WŁASNY LIMERYK”

  1. Iwona S. mówi:

    Gratuluję zasłużonego zwycięstwa, życzę nieustającej weny twórczej, a nade wszystko zdrowia i jak najmniej zawistników “po piórze”.

  2. Grzegorz mówi:

    Może uprzedzę komentatorów drobnym wyjaśnieniem.
    Otóż ten konkurs nie miał żadnego regulaminu, jak niektórzy sugerują. Informacja dla tworzących na Zielonej Wyspie dotyczyła prac składanych na Festiwal Kultury Polskiej – czyli (w domyśle) malarstwo, rzeźba, fotografia… a nie konkursu “Napisz swój własny limeryk”.
    Konkurs na limeryk był dodatkiem do Festiwalu a przy informacji o tym wydarzeniu nic nie było o ograniczeniach “tylko dla piszących na Zielonej Wyspie”. Był natomiast adres kontaktowy, pod którym można było dodatkowo rozwiać swoje wątpliwości. Ja tak zrobiłem, przy okazji pytając o ilość tekstów. Odpowiedź była, że też bez ograniczeń.
    Wystarczy uważniej czytać informacje albo po prostu zapytać i wszystko będzie jasne. Zaoszczędzi się zbędnych stresów…
    Swoją drogą uważam, że regulaminy są jak ustawy rządowe. Naród je przestrzega a rząd łamie.
    Wszystkim Koleżankom i Kolegom życzę weny twórczej, chociaż niekoniecznie w komentarzach.

  3. ryszard mówi:

    Limeryki,jak zwykle, znakomite.Gratuluję zwycięstwa
    i serdecznie pozdrawiam