LESZEK WIERZCHOWSKI “IMIONNIK ZAKOCHANYCH. FLIRT MIŁOSNY. FRASZKI”
W czerwcu 2021 r. wydany został zbiór fraszek Leszka Wierzchowskiego pt. “Imionnik zakochanych. Flirt miłosny” – wydanie II, zmienione i poszerzone do 320 stron.
M o t t o:
Geneza imion
On ją przytulił, jego ona –
I tak zrodziły się… imiona!
Zabawa w miłość
Miłość – to poważna sprawa! –
Kiedy kończy się zabawa…
Jak się kochać
By wam miłość nie obrzydła –
Perfum mniej, a więcej mydła!
FLIRTEM I FRASZKĄ
Nie znajdziesz, Czytelniku, nic bardziej śmiesznego,
Niż przezabawne fraszki!… Leszka Wierzchowskiego.
– chciałoby się powiedzieć, czytając trzeci z kolei zbiór fraszek Leszka Wielkiego Księcia WIERZCHOWSKIEGO – „Imionnik zakochanych. Flirt miłosny”. Książka ta, utrzymana w tonie miłosnego flirtu, jest realizacją ciekawej koncepcji autora, polegającej na przypisaniu imionom najrozmaitszych cech, a także aspektów erotycznych. Jej celem jest bawić i cieszyć czytelników!…
Wkrótce po wydaniu „Manifestu erotycznego” L. Wierzchowskiego, powstał następny tom tegoż autora –„Dziwne stany świadomości”. Znajdujemy w nim – podobnie jak w „Manifeście…” – sporo erotyków, ale także fraszki społeczno – obyczajowe, satyryczne, liryczne i głęboko filozoficzne! Często świetne aforyzmy…
W następnych latach poeta napisał kolejne zbiory: „Imionnik zakochanych”, „Erotyczne przymiarki” i „Sztukę pieszczot”. Pięcioksiąg ten określił mianem „Świat skrócony” – do najmniejszej formy literackiej – fraszki. Każdy tom stanowi zwartą samodzielną całość kompozycyjno- -treściową, a wszystkie razem wzajemnie się uzupełniają. I – co również ważne – są odkrywcze!…
„Imionnik…” znakomicie wpisuje się w ten oryginalny pięcioksiąg, obejmujący w krótkich wierszach – w dobrym tonie, ale z przekąsem i humorem – ogromne bogactwo naszego życia obyczajowego. Jego autor – wywodzący się ze starego rycerskiego rodu herbu Pobóg – odkrywa przed nami wesołe aspekty wzajemnych relacji – jak w tej fraszce:
ANGELIKA. Choć mam chęci…
Choć mam chęci na Angelę,
Do gadania mam – niewiele!…
Bywa przecież i tak.
Opisane dwuwierszem zabawne sytuacje, jakoby specyficzne dla danego imienia, pozwalają czytelnikowi uogólnić różne zjawiska lub podkreślić specyfikę niektórych zdarzeń. Oto dwa znamienne przykłady:
SŁAWOMIR. Gdy się kończy…
Gdy się kończy miłość Sławka,
Pozostaje… zmięta trawka!
LEOKADIA. Choć mi z tobą…
Choć mi z tobą bardzo słodko,
Słono mnie kosztujesz, Lodko!
Lekka fraszka zgrabnie ujmuje sedno wielu ludzkich postaw. Inspiruje nas do tego, abyśmy ubarwiali nasze relacje niezobowiązującą grą słów i przekomarzań. Figlarnie brzmią kwestie etyczne przedstawione przez autora:
RENATA. Skończysz…
Skończysz zdobywanie świata,
Gdy zdobędzie cię – Renata!
ZENON. Zawiedź…
Zawiedź w łoże swe Zenona,
A – nie będziesz zawiedziona!
„Imionnik zakochanych” zawiera wachlarz komicznych postaci, wśród których często odnajdujemy kogoś z naszego środowiska, jak w tych przykładach:
ZUZANNA. Zamiast nagabywać…
Zamiast nagabywać Zuzię –
Opamiętaj się, łobuzie!
JADWIGA. Gdy mężczyzny…
Gdy mężczyzny chce Jadwiga,
Żaden jej się – nie wymiga!…
Autor dokonuje trafnych, zabawnych i zaskakujących opisów sytuacji:
EUGENIUSZ. Choćbyś miała…
Choćbyś miała sto sukienek,
Każdą z ciebie ściągnie – Gienek!
ANDRZEJ. Najwierniejsi…
Najwierniejsi są Andrzeje! –
Nim do innej ich zawieje!…
Fraszki Leszka Wierzchowskiego stanowią niezwykły podręcznik o walorach edukacyjnych: barwne słownictwo, bogactwo porównań, wielość znaczeń – to wszystko przyciąga uwagę, porywa i unosi nasze smutne dusze, czego dowodzą następujące miniaturki:
ZYTA. Jest jak kwiat…
Jest jak kwiat pod słońcem Zyta:
Przytulisz ją, a rozkwita!
KAROLINA. Budzi się…
Budzi się z wesołą miną
Ten, co sypia – z Karoliną!
Erotyki łatwo wpadają w ucho, zapamiętuje się je błyskawicznie, mają bowiem tę zaletę, że są rytmiczne:
STANISŁAWA. Temu ziemia…
Temu ziemia rajem zda się,
Kto ma wartą grzechu – Stasię!
Podświadomie kojarzą się z muzykalnymi przyśpiewkami:
DANUTA. Mężczyzn…
Mężczyzn nigdy dość Danusi:
Z jednym śpi, a innych kusi!…
Wiele z nich może wejść do powszechnego obiegu i funkcjonować jako swego rodzaju przysłowia:
KATARZYNA. Nadaremnie…
Nadaremnie gruchasz Kasi,
Gdy masz w głowie – móżdżek ptasi!
„Imionnik…” Leszka Wierzchowskiego w polskiej literaturze jest jedynym tak obszernym zbiorem fraszek, utrzymanym w erotycznym, przezabawnym i jednocześnie taktownym tonie:
BOGDAN. Tak wieczorem…
Tak wieczorem, jak nad ranem
Seks najzdrowszy jest – z Bogdanem.
Książka ta jest niezwykła dlatego, iż autor z rozmysłem ujął swoją wizję relacji między ludźmi w formalne ramy literackie i tematyczne, które w dowcipny sposób wspierają trafność opisu.
Formę i treść fraszek „Imionnika…” można by porównać do przebogatej, złoconej karety, która zaprzężona w pary rumaków – wartkich słów o szczególnym swoistym pięknie i lekkości – mknie w bajkowe krainy:
MAJA. Nie obiecuj…
Nie obiecuj sobie Majki,
Bo jej w głowie – książę z bajki!
Leszek W. Ks. Wierzchowski częstuje nas w „Imionniku…” fraszką swobodną i przekorną, ale nie pozbawioną moralnego przesłania!
Z okna tej karety wydaje się wychylać autor i grozić palcem tym, którzy przekraczają normy moralnego postępowania:
HENRYKA. Ci, co łóżko…
Ci, co łóżko grzeją z Henią,
Długo w piekle się rumienią!
Poeta drwi, jak kiedyś Ignacy Krasicki, z dwuznaczności motywów różnych przejawów życia obyczajowego Polaków. Krytykuje małostkowość i hipokryzję, dając wyraz sceptycznego i ironicznego stosunku do swobodnych relacji między kobietami i mężczyznami:
FRANCISZEK. Jest w rozterce…
Jest w rozterce serce Franka,
Bo w nim żona i – kochanka!
Pięcioksiąg fraszek sytuuje jej autora na panteonie współczesnych twórców tego gatunku literackiego.
A nawiązując do dwuwiersza z „Imionnika zakochanych”:
HALINA. Gdy ulegniesz…
Gdy ulegniesz raz Halinie,
Wokół palca cię owinie!… –
można stwierdzić, iż bardzo łatwo ulec urokowi fraszek Leszka Wierzchowskiego, a wiele z nich zapamiętać na zawsze.
* * *
Wystarczy tylko podnieść głowę znad smartfonu, zanurzyć się w barwnym świecie metafor, niespotykanych porównań, zabawnych kontekstów, aby przeżyć przygodę odkrywania swoich uczuć, jakie z pewnością pojawią się przy lekturze „Imionnika…”. Może będzie to lekiem na przygnębiające poczucie chaosu informacyjnego, ciągłych wątpliwości co jest prawdą, a co zakłamaniem.
Fraszki Leszka Wielkiego Księcia Wierzchowskiego nauczą nas akceptowania własnych niedoskonałości, będziemy też bardziej tolerancyjni dla niedoskonałości naszych bliźnich, a w końcu przestaniemy osądzać innych i świat będzie lepszy. Bo Wierzchowski swoimi fraszkami proponuje lepszą, lżejszą, mniej frasobliwą codzienność.
Starannie wydana książka, ozdobiona reprodukcją słynnego obrazu Claude Oscara Moneta „Śniadanie na trawie”, znakomicie korespondującą z jej treścią, tworzy elegancką całość i może być, m.in. oryginalnym prezentem na różne okazje!…
Iwona SUŁKOWSKA
PS: Wkrótce po pierwszym wydaniu „Imionnika zakochanych” Leszka Wierzchowskiego, wielu rodziców nadało swym pociechom imiona, które zostały opisane w tej książce. Spodobały się!