Główna » Konkurs Satyryczny im. Andrzeja Gawrońskiego w Australii, Pastisze, WSZYSTKIE WPISY, Władysław Katarzyński

“Koncert Jankiela” Władysława Katarzyńskiego – Zwycięzcy III Konkursu Satyrycznego im. Andrzeja Gawrońskiego

Autor: admin dnia 15 Grudzień 2011 Komentarzy: 2

Portal Satyryczny Migielicz.pl przedstawia Państwu znakomity tekst Władysława Katarzyńskiego pt. “Koncert Jankiela” , zwycięzcy III Konkursu Satyrycznego im. Andrzeja Gawrońskiego, zorganizowanego przez Panią Krystynę Gawrońską i Polsko-Australijskie Towarzystwo Kulturalne w Australii Zachodniej, który został rozstrzygnięty 11 grudnia 2011 r.

Oto co powiedział autor we wstępie do swojego utworu “Koncert Jankiela”:

Zostałem zainspirowany autentycznym wydarzeniem, kiedy to w pewnym eksponowanym miejscu Olsztyna odbył się wernisaż jednego z malarzy. Obecni, którzy spostrzegli w sąsiednim pomieszczeniu szwedzki stół, zaczęli się ukradkiem wymykać i sięgać po przekąski. Skąd my to znamy?

Władysław Katarzyński


WŁADYSŁAW KATARZYŃSKI

KONCERT JANKIELA

Rzecz się działa gdzieś w świecie, a świat dziś tak mały
Że echa wydarzenia wiatry tu przywiały
W miasteczku, gdzie jak inne, władze się wybiera
Przybyła raz Polonia na koncert Jankiela.
Rozwieszono plakaty, krzyczą już z daleka:
Zbiórka na rzecz poparcia naszego człowieka!
Jankiel, potomek tego, który u Horeszków
Dał kiedyś słynny koncert, zjawił się o zmierzchu
Siwą brodę pogłaskał, widząc Polonusów
Będzie uczta dla serca i słodycz dla uszu!
W programie jest Ogiński, Szopen i Moniuszko
Z nieba mu patronują Pułaski, Kościuszko!
Już miały się odezwać wileńskie cymbały
Gdy nagle spostrzeżono stół szwedzki na sali!

Pierwszy ruszył niepewnie prezes Nikuś Dyzma
Tak mocno zapachniała pieczona głowizna
Po nim, już bardziej śmiało, szef firmy śmieciowej
I z wazy tiumfalnie pulpeta wyłowił
Proboszcz, dzisiaj w cywilu, nie trzymał się w cieniu
Porwał z talerza boczek, połknął w oka mgnieniu!
Szeryf sięgnął po schabowy, nie doniósł, niestety
Wyrwał mu go reporter miejscowej gazety
Jankiel, w przeczuciu złego, chciał to opanować
Więc po strunach! Lecz oni: po plecach, po głowach!
Walczono o potrawy na pięście, na łokcie
Nawet sędzia nobliwy połamał paznokcie!
Ślizgali się w rozlanej zalewie rakowej
Koroner z właścicielem firmy pogrzebowej
A kandydat do władzy, z obłędem w źrenicach
Miast swój program przedstawić, dorwał się do picia!
Kiedy stół opustoszał, jęcząc: wielkie nieba!
Jankiel zobaczył pod nim małą kromkę chleba
Chciał ją podnieść, dla chleba miał poszanowanie
Ale w tej samej chwili oberwał bananem!
Złożył więc swój instrument (do domu miał blisko)
I ruszył kuśtykając, przez pobojowisko
Mrucząc sobie pod nosem, w pąsach gniewu cały
Że koncert zrozumiały wyłącznie cymbały!
Oto Polska w soczewce, możesz stać na rzęsach
A górę weźmie nad sztuką i tak sztuka mięsa!
Ktoś spyta o kandydata, o nim w słowach paru
Zabrakło go we władzach, wciąż leży w szpitalu.

Digg this!Dodaj do del.icio.us!Stumble this!Dodaj do Techorati!Share on Facebook!Seed Newsvine!Reddit!Dodaj do Yahoo!

Odpowiedzi: 2 do wpisu ““Koncert Jankiela” Władysława Katarzyńskiego – Zwycięzcy III Konkursu Satyrycznego im. Andrzeja Gawrońskiego”

  1. Gaja mówi:

    Tak kultura legła w gruzach demokracji
    polską “solidarność” czujem przy kolacji.

  2. Joanna mówi:

    Gratulacje!Nie dość że ten tekst jest bardzo zabawny, to jeszcze napisany trzynastozgłoskowcem. To bardzo trudna sztuka.
    Joanna