KAZIMIERZ SŁOMIŃSKI “FRASZKI (2022)”
KAZIMIERZ SŁOMIŃSKI
FRASZKI (2022)
NIEJEDEN TAKI
Ma tyle obliczy,
że twarzy się nie doliczy.
POETYCKO
Można kłaść stopę
na skałę Kaliope,
ale czasami
lepiej pieścić rękami.
O KIJU
Z kijem raczej nie przelewki –
zawsze dłuższy od marchewki.
O TEMIDZIE
Waga Temidy jako żywo
chudą oznacza sprawiedliwość.
KIEŁBASA WYBORCZA
A jak już wygrają nasi,
znowu coś się pokiełbasi.
NIE TYLKO WE FRASZCE
Kiedy język z lekka pieści,
można odczuć powab treści.
KROPKA
Biedna błąka się po zdaniach,
włażąc w ludzkie przekonania.
RZECZYWISTOŚĆ
Taka największy postrach wciąż budzi,
co nie odróżnia rzeczy od ludzi.
HARMONIA
Taka cieszyłaby popaprańców,
gdzie nic już nie gra, a wszyscy tańczą.
FRASZKA NIEAPETYCZNA
Steki frazesów
na straży interesów.
OT, POMYŚLUNEK
Na rozstajach nóg
interesik dał nam Bóg.
MYŚL
Przyszła do głowy, mogła ominąć,
bo moja głowa nie jest jedyną.
ANIOŁY
Gdy świat się zrobi bardziej wesoły,
zaobrączkują nawet anioły,
bo komuś będzie chodzić po głowie,
czy się nie zmniejsza tu ich pogłowie.
ŻYWOTNY ŚWIAT
Wieki przeminą,
a dranie nie zginą.
W SŁOWIE
Co naprawdę w słowie siedzi?
We fraszkach szukam odpowiedzi.
SZEŚĆDZIESIĄTKA
Gdy lat kopa daje kopa,
z tym i z owym coś na opak,
a więc pociesz się człowieku,
żeś się ocknął w trzecim wieku.
NIE TYLKO W LITERATURZE
A z realizmem mamy coś stale –
najczęściej jest to niedorealizm.
PRZYSZŁOŚĆ
Boję się o przyszłość –
żeby znów coś z nią nie wyszło.
W LITERATURZE
Prądy i nurty – rzecz oczywista,
tylko ta woda nie zawsze czysta.
WĄŻ W KIESZENI
Bestia jest z niego nielicha,
bo od kryzysu nie zdycha.
BAJECZNE CZASY
Naród
w krainie czarów.
TROP
I znów czyjś zad
zostawia ślad.
SŁOWIK
Ciągle z tą różą
i jeszcze nie znużon?
MARNY WIERSZOKLETA
Chory
na rymotwory.
JEGO TWARZ
Pod maską
fiasko.
WIATR
W oczy i poza oczy
z nami się droczy.
TAKI JUŻ JESTEM
Do spółki z kobitą
uprawiam przyzwoitość.
STANOWISKO
Stanowisko jeszcze nie stanowi,
co też delikwent może mieć w głowie.
KUKIEŁKA
Figurka
z łaski sznurka.
STRZAŁA AMORA
Najpierw Amor zbroi,
a potem źle się goi.
W STADLE
I w szczęśliwym stadle
kochają się zajadle.
AKTYWNOŚĆ
Po akcie pierwszego kontaktu
natura ciągnie od aktu do aktu.
W KSIĘGARNIACH
Poezja – krewna uboga,
więc ją traktują per noga.
ŻYCIE
Wciąż początek łączy z końcem –
takie jest przemijające.
JAK DOGODZIĆ
I jak dogodzić tu każdej z osób,
gdy każda dziwna jest na swój sposób.
NA TEMAT MYŚLI
Myśli być mogą ufryzowane,
byle tylko nie w ząbek czesane.
APETYT NA ROZKOSZ
Na rozkosz apetyt miałem,
więc ciałem ją pałaszowałem.
NIEJEDNA
Z powodu dolnej połowy
nie nadąża po rozum do głowy.
OD I DO
Od pokusy do pokuty
często chodzi człek na skróty.
SCENY MAŁŻEŃSKIE
Paranoje
we dwoje.
O WŁODARZACH
Naszych włodarzy trudno nie doceniać –
zaświnią nawet rzekę zapomnienia.
O NAWIEDZONYCH
Żaden patałach świata nie zbawi,
co go lewizną chciałby naprawić.
NIEZALEŻNIE OD USTROJU
Elita
rozkwita.
OD MORZA DO MORZA
Kraj wesolutki –
od Bałtyku aż do morza wódki.
TAKI WIDNOKRĄG
W niejednym wierszu widać wyraźnie
cały widnokrąg braku wyobraźni.
DEKLARACJA PRAW
U jej końca może czekać
egzekucja praw człowieka.
TRYB ŻYCIA
Jak wykazuje praktyka,
różnie chodzi na trybikach.
PODBÓJ KOSMOSU
Jak Opatrzności podbiją oko,
też będą mierzyć ciut za wysoko.
Z FORSĄ
Farsa z forsą wciąż ta sama –
od chciwości aż po dramat.
RÓWNIA
Że ludzie równi? Dobrze by było.
Tylko ta równia ciągle pochyła.
SMAK WŁADZY
Przesyt smaku może sprawić,
że tą władzą się udławisz.
UŚMIECH GIOCONDY
Tak dziwnie uśmiecha się Gioconda,
kiedy na nas patrzących spogląda.
PRZY STERZE
Mądrzy powinni przy sterze stawać,
by nie szła na dno państwowa nawa.
NIE TYLKO ŻEBRO
Ażeby damą mogła być dama,
trzeba do tego pieszczot Adama.
O GRAFOMANACH
Grafomanów to nie zraża,
że w konia robią Pegaza.
OPTYMIZM
Na tym polega optymizm satyryka,
że zamiast ulec woli się borykać.
UTOPISTA
Niejeden wypłynął tylko dlatego,
że w mętnej wodzie utopił bliźniego.