Główna » Julian Tuwim, WSZYSTKIE WPISY, Wiersze, Wiersze satyryczne
Julian Tuwim – “Kwiaty polskie”
Autor: admin dnia 22 Wrzesień 2011
Komentarzy: 2
Przedstawiamy Państwu fragmenty (część I rozdział VIII) poematu Juliana Tuwima pt. “Kwiaty polskie” .
“Kwiaty polskie” Julian Tuwim zaczął pisać w listopadzie 1940 roku na emigracji w Brazylii, kontynuował pracę w USA (1941-1944), a także po powrocie do kraju (1946). Dzieło powstawało do ostatnich dni pisarza i nie zostało ukończone.
Jego fragmenty utworu ukazywały się w londyńskich “Wiadomościach Polskich,Politycznych i Literackich” od 16 lutego 1941 r., a później w londyńskiej “Nowej Polsce” od marca 1942 roku.
Tom I utworu, po licznych zmianach w związku z cenzurą, ukazał się w drugiej połowie stycznia 1949 r.
JULIAN TUWIM
KWIATY POLSKIE
(Fragmenty)
“…My ludzie skromni, ludzie prości,
Żadni nadludzie ni olbrzymy,
Boga o inną moc prosimy,
O inną drogę do wielkości:
Chmury nad nami rozpal w łunę,
Uderz nam w serca złotym dzwonem,
Otwórz nam Polskę, jak piorunem
Otwierasz niebo zachmurzone.
Daj nam uprzątnąć dom ojczysty
Tak z naszych zgliszcz i ruin świętych
Jak z grzechów naszych, win przeklętych.
Niech będzie biedny, ale czysty
Nasz dom z cmentarza podźwignięty.
Ziemi, gdy z martwych się obudzi
I brzask wolności ją ozłoci,
Daj rządy mądrych, dobrych ludzi,
Mocnych w mądrości i dobroci.
A kiedy lud na nogi stanie,
Niechaj podniesie pięść żylastą:
Daj pracującym we władanie
Plon pracy ich we wsi i miastach,
Bankierstwo rozpędź – i spraw, Panie,
By pieniądz w pieniądz nie porastał.
Pysznych pokora niech uzbroi,
Pokornym gniewnej dumy przydaj,
Poucz nas, że pod słońcem Twoim
“Nie mas Greczyna ani Żyda”.
Puszącym się, nadymającym
Strąć z głowy ich koronę głupią,
A warczącemu wielkorządcy
Na biurku postaw czaszkę trupią.
(. . . . . . . . . . .)
Piorunem ruń, gdy w imię sławy
Pyszałek chwyci broń do ręki,
Nie dopuść, żeby miecz nieprawy
Miał za rękojeść krzyż Twej męki.
Niech się wypełni dobra wola
Szlachetnych serc, co w klęsce wzrosły,
Przywróć nam chleb z polskiego pola,
Przywróć nam trumny z polskiej sosny.
Lecz nade wszystko – słowom naszym,
Zmienionym chytrze przez krętaczy,
Jedyność przywróć i prawdziwość:
Niech prawo zawsze prawo znaczy,
A sprawiedliwość – sprawiedliwość.
Niech więcej Twego brzmi imienia
W uczynkach ludzi niż w ich pieśni,
Głupcom odejmij dar marzenia,
A sny szlachetnych ucieleśnij.
Spraw, byśmy błogosławić mogli
Pożar, co zniszczył nas dobytek,
Jeśli oczyszczającym ogniem
Będzie dla naszych dusz nadgnitych.
Każda niech Polska będzie wielka:
Synom jej ducha czy jej ciała
Daj wielkość serc, gdy będzie wielka,
I wielkość serc, gdy będzie małą…”
Minęło ponad 70 lat jak Tuwim zaczął pisać ten poemat,a mimo to nic nie stracił na swej aktualności. Jest piękny i ponadczasowy.
Momentami porusza najczulsze struny Polaków.
Ciekawe jaki ostatecznie byłby ten poemat gdyby Tuwim żył dłużej
oraz gdyby wówczas nie było cenzury.
Twórczość jego była bogata i różnorodna. Dzisiaj już mało kto
pamięta, że poza poezją pisał m.in. wiersze dla dzieci, utwory
satyryczne, teksty piosenek kabaretowych i librett operetkowych
oraz dokonał licznych przekładów prozy rosyjskiej a także poezji
rosyjskiej, francuskiej, niemieckiej, łaciny.
Tłumaczył także poezję polską na esperanto. Był współzałożycielem “Skamandrytów” i kabaretu “Pikador”. Był także m.in. kierownikiem artystycznym Teatru Nowego, oraz współautorem i autorem pism literackich i satyrycznych.
właściwy fragment arcydzieła, przypomniany w odpowiednim czasie