Główna » Humoreski i opowiadania, WSZYSTKIE WPISY

Joanna Lis – “Śnięta królewna” Wyróżnienie drukiem w kategorii FREDROZY(prozy) I edycji Ogólnopolskiego Turnieju Twórczośći Satyrycznej im. Aleksandra hr. Fredry

Autor: admin dnia 8 Listopad 2011 Brak komentarzy

Portal Satyryczny Migielicz.pl przedstawia Państwu tekst Joanny Lis pt. “Śnięta królewna” za który została ona wyróżniona drukiem w  I edycji Ogólnopolskiego Turnieju Twórczośći Satyrycznej im. Aleksandra hr. Fredry
w kategorii FREDROZY(prozy) zorganizowanego przez Miejski Dom Kultury “Szopienice – Giszowiec w 2009 r.

JOANNA LIS

ŚNIĘTA KRÓLEWNA

Baśnie to skarbnica mądrości i niewyczerpane źródło inspiracji. To naprawdę cudny świat. Księżniczki są papierowe, bladolice i na wpół omdlałe, ale w końcowym efekcie zawsze znajduje się ktoś, na kim da się na kim podeprzeć, gdyby miały dla odmiany zemdleć na dobre. Ten ktoś to zazwyczaj osobnik zwany dalej Księciem. Przyjeżdża na koniu, bo tak jest bardziej ekologicznie niż samochodem i, w odróżnieniu od pasażerów komunikacji miejskiej, nie musi kupować biletu. Oczywiście bajkowe konie nie śmierdzą i nie człapią. Nie słyszałam też, żeby jakiemuś dzielnemu rycerzowi zdarzyło się kiedykolwiek spaść z wierzchowca, zaspać na wojnę albo dostać niestrawności. A szkoda. Może byłby wtedy bardziej ludzki. Smoki są co prawda złe, ale bez przesady. Nigdy nie są na tyle wredne, żeby zjeść księżniczkę i tym samym pozostawić historię bez zakończenia. Przez to właśnie poczucie odpowiedzialności za bieg wydarzeń ich rola kończy się zazwyczaj na zianiu ogniem. Następnie dają się zabić, żeby wypromować któregoś z rycerzy na bohatera. Gdyby zależało to ode mnie, pomniki stawiano by smokom. Jednak nikt czegoś takiego nie robi, bo smoki są brzydkie i głupio wyglądałyby na trawniku, a gołębie bałyby się na nich siadać. Krasnoludki też są brzydkie. Za to wynagradzają wszystkim potrzebującym ich kompleks niższości. Ze wszystkich bajkowych postaci najbardziej popieram Śpiącą Królewnę. Poszła spać i obudziła się dopiero wtedy, kiedy wszystko było pięknie. Tak może być tylko w baśniach. Co by było, gdyby Królewna ukłuła się wrzecionem w palec i jednak nie zasnęła?  Podejrzewam, że byłoby tak: Królewna dostaje gangreny. Ponieważ z natury jest tylko na wpół omdlała, a jej druga połowa bywa przerażająco świadoma i czujna na to, co się dzieje, Królewna zażywa masę środków przeciwbólowych. Ale w końcu lekarstwa przestają już działać, a zakażenie postępuje. Dlatego nadworny lekarz decyduje się amputować palec. Wtedy Królewna pogrąża się w depresji, bo bez niego nie umie już liczyć do dziesięciu, przez co czuje się strasznie niemądra. Oprócz tego nie może już pokazywać ludziom środkowego palca w momentach, w których brakuje jej ciętej riposty. Dlatego z dnia na dzień oddaje się rozważaniom nad sensem swojego istnienia oraz nad tym, jak piękne widoki rozpościerają się przed człowiekiem spadającym w przepaść. Stara się też od czasu znaleźć motywację, żeby zrobić sobie tipsy, umyć zęby i ogolić nogi. Zazwyczaj jednak jej nie odnajduje. W takim stanie zastaje Królewnę szlachetny i piękny Książę. Przyjeżdża na bardzo ładnym Białym Rumaku, przez którego już na wstępie nie ma dobrego humoru. Jak wiadomo bowiem, biały kolor szybko się brudzi. Po krótkim namyśle oddaje więc konia do myjni,  a przy okazji wpada do Królewny na rum z herbatą, bo i tak nie miałby co robić. Kiedy jednak zauważa, że jego ukochana jest teraz kaleką, czuje się trochę niezręcznie. Chciał bowiem poprosić ją o rękę, ale myślał, że będzie to cała dłoń. Próbuje więc delikatnie się wycofać. Królewna wyczuwa, co się święci i jest lekko podirytowana. Chce pokazać ukochanemu środkowy palec, ale zapomina, że właśnie jej go odcięto. Drugiej ręki nie chce jej się wyjmować z kieszeni. W równie niecenzuralny jak dynamiczny, ale za to doskonale oddający istotę sprawy sposób każe więc Księciu opuścić pomieszczenie, a następnie strzepuje jego łupież ze swej szaty i zapomina o całym zajściu. Wtedy właśnie w Królestwie zjawia się smok. Mógłby zjeść Królewnę i byłby spokój. Tak się jednak nie dzieje. Smok ukrywa się w lesie, a panna odtąd żyje w paraliżującym strachu gorszym od śmierci i nie rusza się z domu. Ponieważ jest przy tym ostatnio strasznie przykra dla otoczenia, krążą też plotki o jej domniemanej ciąży, rodzina postanawia dla bezpieczeństwa i świętego spokoju zamknąć ją w wieży. Królewna strasznie nudzi się w nowym miejscu. Zaczyna więc grać na trąbce, bo do tego nie trzeba mieć aż tak wielu palców. Nie musi też umieć liczyć do dziesięciu. Z powodu jej hejnałów pół królestwa traci słuch. Królewna traci zaś sympatię ludu, zakładając, że kiedykolwiek ją posiadała. Król musi wypłacić odszkodowania, przez co bankrutuje. Na szczęście za ostatnie grosze kupuje kupon Dużego Lotka. Dziwnym trafem wygrywa, a ponieważ jest właśnie kumulacja, z powrotem opływa w dostatki. Dlatego zakupuje bimber ze wschodu i urządza imprezę masową. Niestety, w napoju znajduje się alkohol metylowy. Umiera całe królestwo oprócz Królewny, która była w wieży, Księcia, który wolał narkotyki i ze względów zdrowotnych nie mieszał ich nigdy z alkoholem, Białego Rumaka oraz Smoka. Królewna na pewno pogrążyłaby się w rozpaczy, gdyby nie fakt, iż już była w niej pogrążona. Jedynym pozytywnym faktem jest, że Smok okazuje się wegetarianinem. Książę zabija go jednak dla zasady. Zanim do tego dojdzie, uprzejmie go przeprasza, deklarując, że to absolutnie ostatni raz. W ramach rekompensaty kupuje mu też całkiem przyzwoity nagrobek. Królewna nie spodziewała się, że Książę postąpi aż tak kulturalnie i szlachetnie w stosunku do Smoka. Ujmuje ją to do tego stopnia, iż wybacza mu jego dawny chłód. Książę uznaje, że co prawda Królewna nie ma palca, ale nie ma też opryszczki. Dlatego postanawia ją pocałować, gdyż tak właśnie dzieje się w każdym kiczowatym filmie o miłości tuż przed końcowymi napisami. Potem życie toczy się dalej. Raz w roku zapalają świeczki na grobie Smoka, który poświęcił się dla dobrego zakończenia. Zaludniają Królestwo na nowo, dobrze się przy tym bawiąc, tylko jakoś mają awersję do pędzenia bimbru. W sumie ich życie można ocenić jako szczęśliwe. Chociaż to akurat jak zawsze zależy od punktu widzenia oceniającego.

Digg this!Dodaj do del.icio.us!Stumble this!Dodaj do Techorati!Share on Facebook!Seed Newsvine!Reddit!Dodaj do Yahoo!

Komentowanie wyłączone.