Fraszki Joanny Gatlik – Wyróżnienie w Konkursie na Najzabawniejszą Fraszkę
Portal Migielicz.pl przedstawia Państwu Fraszki Joanny Gatlik z Sułkowic, która otrzymała wyróżnienie w Konkursie na Najzabawniejsza Fraszkę, zorganizowanym przez Świetlicę Środowiskową w Trzebuni, Świetlicę Środowiskową w Stróży i Filię Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Pcimiu.
JOANNA GATLIK
FRASZKI
O urzędniku
Siedzi sobie przy stoliku
Woda mu się gotuje w czajniku
Kawa pita od samego rana
Kopie bardziej niż prąd elektryka
Którego nic nie tyka
Siedzi więc z podkrążonym okiem i walczy z dokumentami
Co mu się walają po biurku tonami.
Wartość dodana
Wartość dodana – słychać ten zwrot w kółko – od wieczora do rana
A co on oznacza właściwie
Tu może czytelnika zdziwię
Nic nie oznacza prócz pustej nowomowy
Powodującej korporacyjny ból głowy.
Korporacja
Korporacja
to miejsce pracy, w której siedzi nowa generacja
z kontrolą na każdym kroku
z kamerką nad sobą i głośnikiem przy boku
a do tego
na śniadanie trzeba iść do pomieszczenia socjalnego.
Nie mają lekko korporacyjni nudziarze
Nikt się tam kreatywnością nie wykaże.
Samotność
Samotność w każdym trybie
Jak już cię przydybie
Nie chce opuścić za żadne skarby
Trzyma swymi pazurami
Jak sęp jakiś marny
I rozdziera ci duszę
Gorsze to chyba niż piekielne katusze.
Igraszki
Piękne fatałaszki
Szminka, oko ciemne, odkryte ramiona
Twarz czysta, ogolona
I już nie ważne, czy to dziewczyna czy żona
Bo igraszek się zachciało
Takie bezwolne to nasze ciało
Śnieg
Śnieg sobie leży
Odgarniacz po nim bieży
Zdziera go brutalnie i mozolnie
Spychacz popycha nieudolnie
A za pół godziny
„Śniegowi” robią smutne miny
Bo od nowa śnieg sobie leży
Gdzie więc logika tego zadania
Tego nie wie nawet Mądra Hania.
Serce i ręce
Szlachetne serce
Nikt się nie dowie
Jak się dusza do ciebie rwie
Żeby ci podziękować za zdrowe i chętne ręce dwie.
Promocja
Oferty cenowe
Przyprawiają o ból głowę
Wszystko jest aż takie tanie
Że aż kupię tę nowoczesną Franię
Na rat 36 rozłożę i kasy mało wyłożę
A za trzy lata się okaże
Jaką sobie pobierają za raty gażę.
O burmistrzu
Biega, lata po urzędzie
Telefon mu dzwoni wszędzie
Ludzie stoją dookoła
Każdy do niego o pomoc woła
Ten ma sprawę rozgrzebaną
A ten się nie wyspał rano
Tamtemu żwiru samochód potrzeba
Tamten woła o pomstę do nieba
Milion spraw na głowie od rana
Każdy klient ważniejszy od drugiego pana
A on niestrudzenie
Załatwia każde mieszkańca pragnienie.
Inwestycje
Inwestycje
Kwitną w gminie jak forsycje
Place zabaw i pod strażnicą,
By miał się gdzie strażak pokazać przed swoją pannicą
By się dziecko ich miało gdzie zabawić
Trzeba im jakąś przyjemność sprawić.
Boisko sportowe
Na piękną ciała budowę.
Samochód strażacki
Trzeba oblać i spożyć od gospodyń placki.
Gmina się stroi i pięknieje
A w oddali szumią knieje.
Zakazy w pracy
Dowiedzcie się rodacy
Czego nie należy robić w pracy
Nie należy gadać na gg,
Chyba, że nikt się o tym nie dowie
Nie należy pić alkoholu,
Chyba, że w tajemnicy, mieszankę soczku i etanolu.
Nie można się wdawać w długie pogawędki,
Chyba, że lubicie to robić, jak wtedy, gdy idziecie na wędki.
Musicie jeść w czasie wyznaczonym,
Chyba, że w czasie pracy robisz się głodnym i strudzonym.
Wtedy możesz jeść, pić i do woli,
Czekając aż cię szef o-krzyczy.