Główna » WSZYSTKIE WPISY, Wiersze satyryczne

JAROSŁAW ANDRASIEWICZ– WIERSZE- WYRÓŻNIENIE W TURNIEJU LITERACKIM W KATEGORII TEKSTY POETYCKIE W RAMACH XXIV OGÓLNOPOLSKIEGO TURNIEJU SATYRY „ O ZŁOTĄ SZPILĘ” 2021

Autor: admin dnia 14 Listopad 2021 Brak komentarzy

OGÓLNOPOLSKI TURNIEJ SATYRY „ O ZŁOTĄ SZPILĘ” 2021

TURNIEJ LITERACKI

TEKSTY POETYCKIE

WYRÓŻNIENIE

JAROSŁAW ANDRASIEWICZ

Pogoda ducha

Nasze Królestwo noc już spowija,
utkana z grozy, ciemna i głucha,
a po pałacu znów się przewija
duch, który słynie z pogody ducha.

Nie jęczy smętnie, nie utyskuje,
nie pobrzękuje nawet łańcuchem,
tylko z uśmiechem dziwnym się snuje…
Oj, nietypowym ten duch jest duchem…

Nikt nie wie skąd się wzięła ta zjawa,
wszak u nas ludek nader spokojny,
władza zazwyczaj bywa łaskawa,
kraj, rzec by można, jest bogobojny.

Żadna księżniczka nie zgniła w wieży,
i karą śmierci się nie szafuje
(sąd, co najwyżej, grzywnę wymierzy)
— do spirytyzmu podstaw brakuje

We mnie wszak rodzi się myśl niejasna,
więc ją wygłoszę w wielkim pośpiechu:
widmo, to postać Raptusa, błazna,
który przed laty umarł ze śmiechu.

Trefniś powinien mieć twarz z kamienia.
Ten nie wytrzymał, kojfnął pod murem,
gdy władca zaczął snuć przemówienia:
„Król ze swym ludem, lud ze swym królem!” .

Ruszam za duchem, adept nieśmiały,
aby wysłuchać, jak skomentuje
w dzisiejszych czasach władzy „przypały”
(fuj, brzydkie słowo, lecz się rymuje).

Jest na komnatach królowej matki,
ta w papilotach drzemie w alkowie.
Raptus wygłasza komentarz gładki:
„Ma kobiecina wiele na głowie”.

Następcy tronu zjawa się ima.
O, to dopiero widok ciekawy:
delfin na kołdrze rączek nie trzyma:
„Już dzierży berło, chce dojść do wprawy’.

Sypialnia króla, trudny „przyczółek”,
w którym panuje zapach nieładny.
Władca nie zażył trawiennych ziółek:
„Ten nawet we śnie jest gromowładny!”.

Morał: uważaj na satyryka,
bo nieśmiertelną jest owa fucha
—tak ci wygarnie i nawytyka,
że z miejsca stracisz pogodę ducha.

Ornimeteorolog

Chłop, gdy zbliżała się łowów chwila,
w kąt rzucał książkę, odmawiał babie,
i obserwował pterodaktyla,
który miał gniazdo na baobabie.

Bowiem powszechnie wiadomo o tem,
że gad ów w czasie, kiedy ma młode,
swym zachowaniem, konkretnie lotem,
antycypować zwykł był pogodę.

Fruwanie nisko, tuż nad podszytem,
jasno znaczyło, że deszczyk spadnie.
Zaś szybowanie nad górskim szczytem
— przez tydzień będzie ciepło i ładnie.

Więc, skoro słonko przygrzeje srodze,
mamut powinien przybyć do rzeki,
dół trzeba kopać na jego drodze
i… będzie można szykować weki.

Chłopcze, gdy ruszasz na polowanie,
niech nie ogarnia cię zbędna trwoga!
Kontroluj ptaka, w jakim jest stanie,
a w razie czego — do urologa.

Na dom w Czarnolesie
(albo przyziemność)

Na dom w Czarnolesie piąty dzień deszcz kapie.
Jak tak dalej pójdzie, to mur grzyba złapie.

Nachalne wiatrzysko po dachu pomyka.
Na pewno wysiądzie fotowoltaika.

Słoneczko do okien zagląda, niestety…
Od tego z pewnością wyblakną rolety.

Śnieg zasypał ganek. Kogo wziąć na spytki,
czy mrozoodporne położono płytki?

Na dom w Czarnolesie czyha wciąż natura.
Po jaką cholerę brałem go od króla?

Digg this!Dodaj do del.icio.us!Stumble this!Dodaj do Techorati!Share on Facebook!Seed Newsvine!Reddit!Dodaj do Yahoo!

Komentowanie wyłączone.