JANUSZ SIPKOWSKI “FRASZKI”
JANUSZ SIPKOWSKI
FRASZKI
MAESTRIA
Nalał z pustego. Mowa skończona.
Polityk lepszy od Salomona!
RUCHY GÓROTWÓRCZE
W tektonice naszej ery
Wypiętrzają się kariery.
GŁUCHOTA
Podobno głosów w naszym kraju
Po przeliczeniu nie słuchają.
O SZCZELNOŚCI
Przecieków multum, a przy niektórych
Są tajne służby lub hydraulik.
NAWIGACJA
Multum sterników państwową nawą.
Koła sterowe kręcą się żwawo.
Z MLECZARSTWA
Czar oborowych wspomnień pryska.
Częściej się doi stanowiska.
JURYSDYKCJA
W szkołach nas uczono gramatykę cenić.
Prawo wciąż nijakie. Rodzaju nie zmieni.
LUKA
Czytanie ustaw trudne, bo przecież
Litery prawa brak w alfabecie.
BAJKA (I)
Po latach starań wół żłób pozyskał,
Ale okazał się wyżej pyska.
POSTĘP W OŚWIACIE
Jaśniej się robi w szkołach, kiedy
Kaganki zastępują ledy.
RODO
W dane weszło jakieś licho,
A gdzie biorą – nadal cicho.
JĘZYK MIŁOSCI
Na komplement władze czasem
Są bardziej od kobiet łase.
MEDYTACJE NARODOWE
Nawet lustro wody w Wiśle
Rodzi temat do przemyśleń.
EWENEMENT
Miłość, doprawdy, jest dziwnym tworem –
Zaranie zwykle miewa wieczorem.
Z ORNITOLOGII
Dawała dzióbka, była ptaszyną.
Okres fruwania szybko przeminął.
REKONESANS (I)
Pani przed randką pyta o zdrowie.
Bo jeśli końskie – to może ogier?
O HEREZJACH
Nie wierzył w miłość. Wszak innowierca
Łatwiej buszuje w kobiecych sercach.
ASEKURACJA (I)
Pobożna pani, gdy się zadurza,
Wzywa na pomoc anioła stróża.
Z LEŚNICTWA
Puszcza przestaje być dziewicza,
Gdy Amor ścieżki w niej wytycza.
Z LINGWISTYKI
Pani coś w panu najpierw ocenia,
Zanim „się” doda do zapomnienia.
TELEGRAF ZAKOCHANYCH
„Kocham Cię”. Wiadomość doszła.
Przez dotyk. Alfabetem Morse’a.
MUZYKOWANIE (II)
Preludium, kaprys i znowu przerwa.
W powietrzu wisi koncert na nerwach.
STARA MIŁOŚĆ
Chwile ze sobą cenią ogromnie.
Kiedyś czułości, a teraz wspomnień.
NADDATEK
W miłości nieraz się zdarzało:
Półgłówek tracił głowę. Całą!
Z MECHANIKI (I)
Wpadł w jej tryby niechcący.
Ugrzązł w rozkazującym.
MATEMATYKA
Gdy mąż i żona są poza domem,
Jest układ równań. Dwie niewiadome.
DEMOKRACJA
Od kiedy gacha diabli nadali,
Zaczął się w związku pełny pluralizm.
W RETORTACH UCZUĆ
Kiedy w związku latka lecą,
Zobojętnia się co nieco.
MIŁOŚĆ SENIORÓW
On już stracił głowę dla niej,
Ona twierdzi: „Wola Boża”.
Bez pamięci zakochani,
Choć to jeszcze nie skleroza.
RELIKT
Oręża coraz dłuższa lista.
A Amor – wciąż konserwatysta!
BATALIA
Myśli wielbiciel: Czy będzie prościej
Zdobywać serce czy przyległości?
NEGOCJACJE
On mrugnął okiem, mrugnęła ona
I chyba sprawa już załatwiona.
TOPOGRAFIA TWARZY
Niejeden amant stracił głowę
Przez jej dołeczki. Uśmiechowe.
WIOSNĄ
Chemia do mózgów impuls przesyła
I on jest miły, i ona miła…
MONARCHIZM
Królem stworzenia jest ponoć człowiek,
Chociaż koronę ma tylko w głowie.
POCIESZENIE
W kurnikach takie słychać rozmowy:
„U ludzi w blokach też chów klatkowy”.
Z MICKIEWICZA
Płeć piękna prawo sobie rości
Częściej do puchu niż marności.
ANATOMIA BYTU
Stopę życiową już obgadano.
Czas podejść wyżej – łydka, kolano.
PRZEZNACZENIE
Losy figowych listków są proste:
Wszystkie jesienią będą kompostem.
INWENCJA TWÓRCZA
Mam nową fraszkę, bo wciąż wierzę
W humor mierzony kroplomierzem.
TRUDNE RACHUNKI
Zmarszczki są jak słoje w drzewach.
Aż się liczyć odechciewa.
WŚRÓD SPOJRZEŃ
Pani niewinnie patrzy na pana,
Choć to niewinność domniemywana.
DEDUKCJA
Doszła do wniosku pewna dziewucha,
Że dobre fochy – to niezła fucha.
MASZYNY PROSTE
Fizykę zgłębiać chce dziewczyna,
Bo inklinację ma do klina.
WŚRÓD PRZYPRAW
Ryzykownie wchodzić w temat,
Że z pieprzyków pieprzu nie ma.
NA DEWOTKĘ (I)
Chyba za życia świętym być trzeba,
By ją wyprzedzić w drodze do nieba.
DYLEMAT (II)
W sercu dziewczęcia problem zamieszkał.
Czy go rozwiązać, czy się z nim przespać?
Z NATURY
Pani skromna, pan nachalny.
Oto dobór naturalny.
W UPADŁOŚCI
Masa oczy przymyka
Na potknięcia syndyka.
DOBRA RADA
Gdzie wysłać męża, kiedy więdnie?
Do Ciechocinka. Mega tężnie!
ORIENTACJA PRZESTRZENNA
Bystra dziewucha wie doskonale,
Gdzie się zagubić i gdzie odnaleźć.
RZECZYWISTOŚĆ
Kiedy już rozwód diabli nadali,
Realia inne – ten sam realizm.
O PEWNEJ „GWIEŹDZIE”
Pani zapewnia: „Mój artyzm dłużej
Potrafi błyszczeć tylko w chałturze”.
WAGA SATYRY
Pustkę fraszek warto łajać,
Bo wydmuszki to nie jaja.
ODPORNOŚĆ
Czasem ciało z przeciwciałem
Tworzą związek doskonały.
FILOZOFIA BYTU
O biegu rzeczy wiedzieć warto,
Że roi się w nim od falstartów.
MEDYTACJE
Głowił się dziadek, gdy prawie kimał,
Jak trzecią młodość w ryzach utrzymać.
AURA
Mam dynamiczną pogodę ducha.
Czasem grzech bywa, czasami skrucha.
Z METAFIZYKI (I)
Niejedna pani (nawet pobożna)
Gmera w szczegółach, by diabła poznać.
Z WOKALISTYKI (II)
O ptaszku, co przeleciał,
Nie śpiewa się przy dzieciach.
Z FINANSÓW (III)
Pan był sknerą. Pani zatem
Rozkładała się na raty.
LOKALIZACJA (II)
Nieskromny uśmiech, nieskromna mina,
Skromność się pewnie niżej zaczyna.
W KARTACH
O szczupłość talii nie dbała wcale:
Był król niejeden, zdarzał się walet.
MEANDRY JĘZYKA
I w semantyce bywa radocha:
Najpierw był facet, a później kochaś.
Z METAFIZYKI (II)
Patrząc na boskie wdzięki tej pani,
Myślę, że diabłom coś się dostanie.
O „DZIEJACH GRZECHU”
Inne były dzieje i grzech byle jaki,
Kiedy Pan Żeromski przecierał im szlaki.
GRZECHY MŁODOŚCI
Niejedna trzpiotka stwierdza na starość:
„W uczuciach byłam bałaganiarą”.
O PRZECHADZKACH
W niejednej główce zamiar się chowa,
By po manowcach pospacerować.
O STUDENTCE
Czasu wolnego niewiele zostaje
Po zaliczeniu kolegów i zajęć.
NA POBOŻNĄ
Przed spowiedzią ma nadzieję,
Że po skrusze nie skruszeje.
Z ZIELARSTWA
Na stare lata aż się prosi,
By jakąś miętę pomiętosić.
KAMUFLAŻ
Wszystkie wady przykrywała
Skutecznie. Golizną ciała.
Z ANALITYKI
Zaufali rannej rosie.
Właśnie dają coś na posiew.
Z ANATOMII (III)
Trudno uwierzyć, że kiedyś w głowach
Bywała głównie tkanka nerwowa.
Z HISTORII RODO
Panie kiedyś parawanem
Ochraniały swoje dane.
TEORIA EWOLUCJI
Małpich genów odrobinę
Człowiek miewał przed Darwinem.
MALARSTWO ŚCIENNE
Artyzm nie zanika wcale.
Były freski – są murale.
Z HISTORII PIŚMIENNICTWA
Łatwiej bywało zawżdy i teraz
Wodniste myśli na papier przelać.
GENEALOGIA
Lew na wybiegu niejeden powie:
„W salonach żyli moi przodkowie”.
RYNEK WALUTOWY
Wierna tradycjom jest nasza nacja.
Srebrnik nad Wisłą wciąż się umacnia.
Z HISTORII MAŁŻEŃSTWA
Węzła tak bardzo się nie czuło
Nim go zaczęto wiązać stułą.
Z HISTORIOZOFII
Z dziejów powszechnych wynika jedno:
Okoliczności zawsze się zbiegną.
EWOLUCJA W INTERNECIE
Darwin znów wpływa nam na dzieje:
Bez małpy adres nie istnieje.
NAGROBEK GENERAŁA
Komendy „padnij” się nie spodziewał.
Kostucha dziwne pomysły miewa.
NAGROBEK GRAFOMANA
Nawet tu na wieki złożon
Czeka wciąż na iskrę bożą.
NAGROBEK HIPOCHONDRYKA
Zanim tu spoczął, miał wszystko chore.
Za zdrowie wieczne zmówmy paciorek.
NAGROBEK
NIEDOSZŁEGO WIESZCZA
Na Parnas chciał się żywcem przenieść.
Wyszło jak wyszło. Tu leżenie.
NAGROBEK PACJENTA
Inni byli bardziej chorzy.
Nie doczekał się diagnozy.
NAGROBEK PECHOWCA
Życie dawało mu dobrą szkołę.
Tutaj zaliczył ostatni dołek.
NAGROBEK STROICIELA
Przeciągnął strunę, a gdy coś pękło,
W kalendarz stuknął, zamiast w kamerton.
NAGROBEK SWATA
Kojarzył pary przez długie lata
Zanim z kostuchą los go wyswatał.
____________________________________________________________________
Z tomiku: Janusz Sipkowski. Przebieżka po grzeszkach. Wybór fraszek. Warszawa 2024.
____________________________________________________________________
Wyboru dokonał: Kazimierz Słomiński