Główna » January Witkowski, Różne, WSZYSTKIE WPISY

JANUARY WITKOWSKI “TEKSTY”- WYRÓŻNIENIE W TURNIEJU LITERACKIM W KATEGORII TEKSTY POETYCKIE W RAMACH XXIII OGÓLNOPOLSKIEGO TURNIEJU SATYRY „ O ZŁOTĄ SZPILĘ” 2020

Autor: admin dnia 21 Maj 2021 Brak komentarzy

JANUARY WITKOWSKI

XXIII OGÓLNOPOLSKI TURNIEJ SATYRY „ O ZŁOTĄ SZPILĘ” 2020

TURNIEJ LITERACKI

TEKSTY POETYCKIE

WYRÓŻNIENIE

Replika, urażonego w swej męskiej dumie autora, na satyrę Z.M. Pągowskiej “Ten z Marsa”

TA Z WENUS

O ty wspaniała przepiękna kobieto,

Stworzona z żebra, wprost ode mnie,

Dzięki czarownym krągłym zaletom,

Wzbudzasz w płci męskiej żądze tajemne.

Tyś tego winna, dziwna istoto,

Ze my mężczyźni stale kuszeni,

Chowamy ciężko zarobione grosze,

Byś znajdowała pustkę w kieszeni.

U ciebie całkiem bez poczucia winy,

Jaskra czy zaćma nie wyklucza,

Podpatrywania przez pół godziny,

Własnej rodziny przez dziurkę od klucza.

Jak automaty lepsze od koni,

W pracy harujem od samego ranka,

A ty, gdy nikt ci tego nie broni,

Gościsz jurnego w łożu kochanka.

Tyś jest stworzona, by cię kochano,

Tyś matką, żoną, kochanki wzorem,

Pragnąłbym zawsze mieć cię chętną rano,

A i czasami, jak ty chcesz, wieczorem.

Na to, jak dotąd, nie ma żadnej rady,

Nie chcąc, widzimy u pań same wady,

Każdy z nas plecie źle o kobiecie,

A u niej przecie… zaleta na zalecie!

MUSTIK

ZNAKI NA ZIEMI

WODNIK

Jak z dogłębnych badań wynika,

Co drugi pijak spotyka wodnika;

Lecz tylko przez chwilkę,

Kiedy ma delirkę.

RYBY

Do flądry, flądra: -Nie bądź taka mądra!

Do śledzia rzecze, śledź: -Nie śledź!!!

A ludziska mawiają,

Że ryby głosu nie mają.

BARAN

Nie taki znów głupi baran,

Gdyż atakuje jak taran,

I już nie jedną owcę,

Wywiódł na manowce.

BYK

Jestem spod znaku byka,

Więc lepiej go nie tykaj,

Bo gdy uzna, żeś mu wróg,

To ci wrazi w zadek róg.

BLIŹNIĘTA

Poznasz po ich wyglądzie,

Że świetnie grają główne role,

Tak w filmie, jak i w rządzie;

A gdy ich nikt nie podgląda,

Jeden się w drugim przegląda.

RAK

Przez sadystę do wrzątku wrzucony,

Zmienia barwę na kolor czerwony;

I się wypiera ten zabijaka,

Że nie “choruje” na raka.

LEW

Lepiej tego nie wiedzieć,

Co myśli o człowieku,

Gdy musi w klatce siedzieć;

Ja go natomiast wolę,

Oglądać na cokole.

PANNA

A polując na męża,

w ogóle się nie nadwyręża

I nie taka znowu święta,

Nawet jak nie napoczęta.

WAGA

Nikomu nie radzę,

Oszukiwać na wadze;

Jeden, co tak robił,

(Wiem o nim niewiele)

Stracił klientelę,

I wyrok zarobił.

SKORPION

Raj to taki kraj

Gdzie jest wszystko NAJ…

Zerkniesz z boku, spojrzysz z frontu,

Bezmiar łąk do horyzontu.

A horyzont tak różowy,

Jak dezabil białogłowy.

Słońce człeka

nie przypieka,

I nie uwierzycie

Stale stoi w zenicie?!

A w niebie co rusz,

Spotykasz rząd dusz.

Dzierżą lilie, chodzą w koło,

Widać że im nie wesoło.

Tutaj trza tęgiego wieszcza,

By to poumieszczał w wierszach.

Lepiej w raju, może w niebie,

Któż to może o tym wiedzieć…

Trzeba zmienić postać,

Żeby tam się dostać.

A tak między nami,

Niech nas niebyt nie mami,

Raj na Ziemi przecie mamy,

A tu trochę piekła, nieba,

Tyle ile nam potrzeba,

PRZYGANA OD ADAMA

Chwalenie komunistów, Ewo,

To zawracanie d..y na lewo.

O PIERWSZEJ PARZE

Zgubiła ich chrapka

na rajskie jabka.

BIADOLENIE STAREGO ESTETY

Czasem tak sobie w lustro patrzę,

Na twarz porytą życiem całą,

Łudzę się próżno, że znów zobaczę,

To co już dawno uleciało.

Jeśli człek tylko na siebie liczy,

Po co mu jakaś algebra…

Może na palcach sobie policzyć,

Pod cienką skórą żebra.

Różnie na tym świecie bywa,

I nie jest wcale wesoło,

Gdy się zmarszczkami pokrywa,

Ongiś tak gładkie czoło.

Choć przed tym bronię się zajadle,

Wiek starczy postępuje,

Głowę ściśniętą mam jak w imadle,

Podle się przy tym czuję.

Co to się w ogóle ze mną stało,

Iże za każdym razem,

Spojrzawszy na swe sterane ciało,

Czuję do czasu odrazę.

Na nic mi teraz dobry smak,

Ogłada również nie pomoże,

Gdy się z człowieka zrobił wrak,

Ze aż się pożal Boże.

Pląsałem żwawo jak Faun młody,

Lecz któż mi dzisiaj uwierzy,

Iż ten młodzieniec znany z urody,

Był ongiś ozdobą macierzy.

Nie przykładałem się do nauki,

Jak książę z bajki żyłem,

Pijany byłem dziełami sztuki,

A gdy dorosłem, winem.

Och, żywot ludzki jest taki krótki;

Jak to jest dobrze być młodym,

Sycić swój wzrok piersiami młódki,

Łono jej pieścić na łonie przyrody.

Jeno przyrodzenie w cielesnej ruinie,

Po latach wielu miłosnego znoju,

Czas dziwnym trafem zostawił w spokoju,

Bo nadal sprawne – gotowe do boju!

CZEGO NIE WICIE O BABSKIM SPRYCIE

Jako ze wsi, tak i z miasta,

Panna z wiekiem w spryt obrasta,

I wyrasta z niej niewiasta,

Okrąglutka, nie żylasta,

Urodziwa, kopulasta.

Gdy amantów liczba wzrasta,

Fatygantów forsą szasta,

Chłop jej do pięt nie dorasta.

Na tym koniec. Kropka. Basta!

ZALETY MOJEJ KOBIETY

Moja żona chuda,

Chude u niej uda.

Dźwiga piersi ogromniaste,

Zbyt duże jak na niewiastę.

A jej stopa jak u chłopa:

Tupnie w ziemię, tryska ropa,

Za to serce ma gołębie,

Choć za mocna jest ciut w gębie.

Digg this!Dodaj do del.icio.us!Stumble this!Dodaj do Techorati!Share on Facebook!Seed Newsvine!Reddit!Dodaj do Yahoo!

Komentowanie wyłączone.