IWONA SZIRMER “BEZ…”
Mamy wreszcie maj, a maj to kwitnący bez, który stał się inspiracją do napisania wierszyka, będącego jednocześnie zabawą słowem. Główny bohater - krzak bzu jest niemym świadkiem i obserwatorem różnych sytuacji (choć nie tylko on, gdyż w niektórych parkach zainstalowane są monitoringi…)
Gorąco pozdrawiam
Iwona Szirmer
IWONA SZIRMER
BEZ…
Bez wonny, jak szalony kwitnie,
bezwietrzna aura, w bezruchu tkwi,
bezchmurne niebo, w bezkresie niknie
ach jak bezpiecznie, beztrosko mi…
Bez barwny, jak szalony kwitnie,
a w nim bezdomny w bezdechu śpi,
z bezpańskim psem „komara przytnie”.}
Bez troski życie im się śni?
Bez …, jak szalony kwitnie,
tu bezrobotny bez sensu tkwi,
bezpardonowo zaklnie dobitnie,
bez skutku w MUP-ie szarżując drzwi.
Bez …, jak szalony kwitnie
bezzębni żule już goszczą się:
-„bezalkoholowe” se łykniem!
Bez ceregieli już raczą się.
Bez …, jak szalony kwitnie.
Pszczółki już zapylają bzy.
I ktoś zabawia się bezwstydnie.
Nie bez kozery … aż … pary trzy!
Bezbarwny wierszyk ten szalony,
ktoś stwierdzi: to beztalencia kres!
Bezładnym rymem urażony.
Bez gustu? Brzydki? Cóż … „łaski bez”.
Brawo, jestem pod wrażeniem:)
Moze jestem bez krytyczna ale mnie się podoba.
Puenta wyśmienita!