Grzegorz Lewkowicz – Nagrodzone limeryki
Pan Grzegorz Lewkowicz ,pomimo w dalszym ciągu trwającej walki z ciężką chorobą , cały czas jest z nami sercem i myślami.
Od maja prawie bez przerwy przebywa w szpitalu, będąc w tym czasie w domu jedynie na dwóch przepustkach po pięć dni. Jak sam twierdzi , stał się trochę przystojniejszy, bo schudł 20 kg ,a włosy które mu odrastają, są ciemniejsze i kręcone…
Czuje się ” po japońsku- jako tako ,ale ma wielką wiarę, że jeszcze powróci na scenę i do pełni życia – również twórczego”.
Bywają dni lepsze, ale w większości to walka z własną słabością. Częste stany podgorączkowe, a nawet wysokie gorączki potwornie męczą.
Korzystając z okazji , pozdrawia On wszystkich czytelników Portalu Satyrycznego Migielicz.pl.
I chociaż łóżko szpitalne nie sprzyja pisaniu satyr, to Pan Grzegorz aktywnie
i z sukcesami uczestniczy w bieżących konkursach.
Przypomnę tylko pokrótce , że w ostatnim czasie, otrzymał wyróżnienia :
w Konkursie Literackim “WIELICZKA MOJA MIŁOŚĆ” zorganizowanym przez miejscową Powiatową i Miejską Bibliotekę Publiczną ,
w “Błyskawicznym Konkursie na Fraszkę Wyborczą” zorganizowanym przez Portal Satyryczny Migielicz.pl,
w Konkursie na limeryk o Marii Skłodowskiej-Curie zorganizowanym przez Klub Kultury “Zastów” w Warszawie,
oraz zwyciężył w VIII edycji Konkursu na Najciekawszy Limeryk o Trzebiatowie organizowanym przez Trzebiatowski Ośrodek Kultury.
W dniu dzisiejszym przedstawimy jego utwory przesłane na konkursy do Warszawy, Wieliczki oraz do Suwałk.
GRZEGORZ LEWKOWICZ
KONKURS NA LIMERYK O MARII SKŁODOWSKIEJ-CURIE
LIMERYKI O MARII SKŁODOWSKIEJ-CURIE
Maria Skłodowska – Curie
Maria Skłodowska – Curie z Warszawy,
we Francji doszła do wielkiej sławy.
Kiedy zgarniała Noble,
uczeni mieli problem…
- bo przy Polce był każdy „cherlawy”.
Limeryk o pracowitości
Przez „Nobla” Marii Skłodowskiej – Curie,
Japończyk zrobić chciał harakiri.
Naukowcy na świecie,
zazdrościli kobiecie…
- że pracowita jest jak empiryk.[1]
Ulica Marii Skłodowskiej-Curie
Dziewczynę z Marii Skłodowskiej-Curie,
na „Miss Polonia” nie chciało jury.
Poradzili niech zerka,
codziennie do lusterka…
- bo miała wygląd małpki sajmiri.[2]
[1] empiryk – empiryczny oparty na doświadczeniu; doświadczalny, praktyczny.
[2] małpka sajmiri – najbrzydsza małpka świata, zwana „trupią główką”.
KONKURS LITERACKI “WIELICZKA MOJA MIŁOŚĆ”
LIMERYKI WIELICKIE
I.
Największa moja miłość – Wieliczka,
od średniowiecza znana solniczka.
Turystów dziś zachwyca,
muzeum i kaplica…
- w byłej kopalni soli chodniczkach.
II.
Zawsze w Wielickiej Kopalni Soli,
można nalizać się jej do woli.
Chodników nikt nie czyści,
bo liżą je turyści…
- ślady „hanysów” są i „goroli”.
III.
Górnik, co kopał sól pod Wieliczką,
chce rękawice skrzyżować z Kliczką.
Wielicki mistrz kilofa,
przed nikim się nie cofa…
- chętnie „przysoli” Kliczki policzkom.
IV.
Do sanatorium w żupach Wieliczki,
przybyły młode anorektyczki.
Zamiast zażywać leki,
zwiedzały dyskoteki…
- w tańcu złamały się tak jak tyczki.
V.
Rozpustna dama z miasta Wieliczka,
chciała młodego uwieść prawiczka.
Nocą w kopalni soli,
chciała by ją zniewolił…
- lecz on nie umiał odpiąć guziczka.
KONKURS “SUWALSKIE LIMERYKI LATEM”
„Limeryki Koszałka – Opałka”
Limeryk – 1
Pewien policjant z miasta Suwałki,
chętnie na służbie używa pałki.
Bo gdy innych pałuje,
to odreagowuje…
- za oberwane od żony wałki.
Limeryk – 2
Na ulicy Sierotki Marysi,
za krasnoludkiem list gończy wisi.
To Koszałek – Opałek,
skradł w markecie gorzałę…
- bo Go do tego zmuszali „łysi”.
Limeryk – 3
Taksówkarz pusto wracał do Suwałk,
na skraju lasu stała „tirówa”.
Spytał laskę – podwieźć cię?,
zrozumiała – po dwieście…
- chcąc nie chcąc musiał płacić „złotówa”.
Limeryk – 4
Słomiany wdowiec poczuł w Suwałkach,
że za nim chodzi seks i gorzałka.
Nie widział w tym nic złego,
więc poszedł na całego…
- do domu wrócił w samych sandałkach.
Limeryk – 5
Biznesmen z Suwałk w gminie Szypliszki,
wypił za dużo o dwa kieliszki.
Gdy wracał, to na łące,
sen zmorzył go w Czerwonce…
- podobno widział tam białe myszki.
Limeryk – 6
W dzielnicy Suwałk zwanej Szwajcaria,
w ręce policji wpadł jakiś wariat.
Chciał napadać na banki,
by szwajcarskie kraść franki…
- przez błąd się włamał na komisariat.
„Czesław Miłosz w polimeryku”
*
100 lat temu świat ujrzał w Szetejniach,
blisko Kiejdan – kowieńska gubernia.
W Opitołkach ochrzczony,
był poezją natchniony,
więc wykładał w największych uczelniach.
*
Ten poeta Obojga Narodów,
komunistą chciał zostać za młodu.
Kiedy doznał olśnienia,
wtedy rzekł: – do widzenia!
i skorzystał z dobrodziejstw Zachodu.
*
W dzieciństwie spędzał czas w Krasnogrudzie,
choć to kresowe przecież odludzie.
Powracał do korzeni,
oba narody cenił,
pisząc nie poddał się wiejskiej nudzie.
*
I Kowieńszczyzna i Suwalszczyzna,
polsko – litewska wspólna Ojczyzna.
Był z wyboru banitą,
potem kosmopolitą,
lecz doskwierała jednak obczyzna.
*
Choć kraj rodzinny zwał „ciemnogrodem”,
zawsze się szczycił swym rodowodem.
Nie wstydził się polskości
i do Litwy miłości,
kiedy odbierał Nobla Nagrodę.
*
Nad rzeką Issą zwaną Niewiażą,
Litwin i Polka o szczęściu marzą.
Przez zgrzyty w polityce,
wyrastają granice,
czy ślub ich złączy – czasy pokażą.
*
Szlakiem Miłosza – w Issy Dolinie,
z nurtem tej rzeki czas wolno płynie.
Piękne tereny Żmudzi,
atrakcją są dla ludzi,
wszak okolica z poezji słynie.
*
Centrum Dialogu jest – „Pogranicze”,
z granic znikają budki strażnicze.
W dawnym domu Miłosza,
swary idą do kosza…
- Europa zmienia swoje oblicze.
Niedościgły w inwencji twórczej, Grzegorzu jesteś mocarz – walcz
Poczytałem… dłużej niż zwykle.
Panie Grzegorzu powrotu do zdrowia życzę!!!