Grzegorz Lewkowicz „POCIĄG DO DEMOKRACJI”
Tekst ukazał się w 1991 roku w „KARUZELI” w jednym z ostatnich numerów pisma Nr12/1991 r. Tygodnik wkrótce zamknięto!
Czy coś się od tamtych czasów zmieniło?
GRZEGORZ LEWKOWICZ
„POCIĄG DO DEMOKRACJI”
Halo!, Uwaga! – Dziś z naszej stacji,
odjedzie pociąg do Demokracji!
Pięćdziesiąt lat jest już opóźniony,
od dzisiaj będzie, więc przyśpieszony.
Nowa ekipa na kierownika,
wczoraj wybrała eks-elektryka.
Bo on najwięcej na ich zebraniu,
mówił załodze o przyśpieszaniu.
Potem w efekcie wolnych wyborów,
wybrano chętnych na konduktorów.
Dziś, jeszcze w „Warsie” mają uradzić,
kto elektrowóz będzie prowadzić.
Nowa ekipa wciąż dyskutuje…
-do Demokracji, podróż kosztuje!
Więc na początek trzeba niestety,
zrobić podwyżkę cen na bilety.
Mimo to ludzie walą do kasy,
gdzie się podróżnych dzieli na klasy.
Miarą wartości w duchu odnowy,
jest dla podróżnych stan majątkowy.
Wagon jedynki jest w rezerwacji,
nomenklaturze do Demokracji.
Tam są wygodne, miękkie siedzenia,
bo oni mają przyzwyczajenia.
Zbiła majątek na naszych stacjach,
ta powojenna „arystokracja”.
Stać więc na bilet ich pierwszej klasy,
Do Demokracji jadą na wczasy.
Następny wagon, też luksusowy,
zajęli twórcy naszej odnowy.
Ci co walczyli, burzyli mury…
- dziś nowe tworzą nomenklatury.
Choć Demokracja była ich celem,
sami zajęli miękkie fotele.
O lepsze miejsca waśnie powstały,
więc podzielili się na przedziały.
Choć solidarni byli w komunie,
dziś, nowe tworzą partie i unie.
Największy problem, że te wagony,
będą jechały w odwrotne strony!
Także zajęte są już niestety,
wszystkie sypialne oraz kuszety.
Kto w nich pojedzie? –nie ujawniono,
lecz się domyślam, że ścisłe grono.
Drugie zaś klasy są wykupione,
przez liczne spółki ograniczone:
-firmy, wenczery i świat biznesu,
z kontami w bankach ludzi sukcesu.
Do Demokracji z dużym bagażem,
w tej klasie jadą dawni cinkciarze.
Na wolne miejsca mają nadzieję,
drobni handlarze oraz złodzieje.
Kasjer bilety ludziom rozdziela,
dokładnie mierząc grubość portfela.
Tu nie ma miejsca dla przeciętniackich,
bo to jest klasa nowobogackich.
A jeszcze wczoraj rzecznik prasowy,
twierdził, że pociąg jest bezklasowy.
Co mają robić zaś biednych masy?
w pociągu nie ma już trzeciej klasy.
Dla nich wagony są towarowe,
a także ciuchcie wąskotorowe.
Zaś emeryci, których jest wiele,
co mają jeszcze stare portfele,
wraz z rencistami mają najgorzej.
Ich wagon stoi na bocznym torze.
Miejsce w pociągu się nie należy,
dla uprawnionych oraz młodzieży.
Nowa ustawa w duchu odnowy,
ma zlikwidować bilet ulgowy.
A więc Rodaku! – gdy masz ochotę,
do Demokracji idź na piechotę!.
Grzegorz napisz może nowy “Pociąg do wolności”.
Pozdrawiam i dużo zdrowia.
Jacek
Ja wysiadłem z tego pociągu już po upadku pierwszego wolnościowego rządu T.M.Obecnie przebywam w “krzakach” i… niech tak pozostanie….Grzesiu, gratuluje zdolności oceny sytuacji ,która być może ( nie daj boże ) doprowadzi do sytuacji ża z “pociągu” przesiądziemy się na chińską furmankę…
Poważny temat przedstawiony w zabawny sposób.Super!
JESTEM POD OGROMNYM WRAŻENIEM….ŻYCIOWA PRAWDA!
BRAWO!!!Niezwykle prawdziwy!Pozdrawiam serdecznie.
O demokracji zwyczajowo mówi się w Telepatrzydle na klęczkach, tak, jakby była ona celem samym w sobie. A tymczasem jest ona tylko środkiem… i nie wiadomo wcale na pewno, czy zawsze aż takim “najmędrszym”, w konkretnych kwestiach. Ma swoje niezaprzeczalne plusy, ale ma też i słabsze strony.
Brawo Panie Grzegorzu!! Poprostu czysta prawda. Gratuluję.
Panie Grzegorzu, jestem pod wrazeniem i az trudno uwierzyc jak bardzo aktualne jest to co Pan napisal. Ciesze sie, ze mialem przyjemnosc poznac tak zdolnego i uwaznego obserwatora rzeczywistosci.
Andrzej F.
Panie Grzegorzu, wąskotorówką też się dojedzie, a prędkość będzie bezpieczna, w drodze przyjaźnie można zawierać i widoki demokracji podziwiać. Zawsze będzie czas żeby bezpiecznie z pociągu wysiąść
cóż, trudna prawda jest bolesna.
Grzegorzu
jeszcze trochę a wsiądę do innego pociągu – emerytura i nie bacząc na polityczne rozgrywki będę czynnie odpoczywał.
POLSKA rzeczywistość opisana w Twoim wierszu jest okrutna dla naszej grupy wiekowej.
Trzymaj się. Twórz ku potomnym.
Jery
07 maja 2012 roku
Grzegorzu, niestety nic nie mogę dodać na plus po tylu latach demokracji, idziemy na piechotę a raczej pełzniemy… Niech Twój głos jakże przerażająco aktualny nadal trwa
Klasyka, to dzieła, które się nie starzeją. Grzechu! Zapisałeś się w historii literatury na zawsze.
Drogi Grzesiu.
Wszystko co napisałeś to gorzka prawda, która nie zmienia się od lat.W 1994 roku napisałam na ten temat fraszki. przytaczam dwie.
Komedianci
Świat patrzy na Polskę jak komedię gra.
Czy będzie antrakt? Nie, farsa ciągle trwa.
Walki
Walczy góra zaciekle,brak tylko oręży.
Czy wreszcie rozwaga, czy głupota zwycięży?
witam-przepraszam , ze bardzo rzadko pisze-tak juz jest odkad mam malenkie wnuczeta.Gratuluję-świetna satyra na nasze nieszczęsne czasy.Oby te treści choć trochę poruszyly sumienia tych na górze.
Extra, Grzesiu! Miałeś wizję! Niestety, sprawdza się.I to z coraz większą siła… Nic, tylko się najarać i może wtedy jakaś inna wizja przyjdzie?? Pozdrawiam serdecznie!!!
Subtelne ,niezwykle trafne i -niestety-ciagle na czasie w naszej kochanej Polsce .Rozbiezność w kierunkach wagonów prowadzi do nikąd -wiadomo Dziękuje Grzesiu ,prosze o więcej
Brawo!!Jak zwykle dowcipnie i celnie.Czekam na więcej!
No i stało się mamy nowego wieszcza, który trafnie przewidział sytuację społeczno-polityczną jak i gospodarczo-ekonomiczną (tragikomiczna sytuacja na kolei).Panie Grzegorzu czekamy na kolejną wizję, może na stacji docelowej czeka na nas coś optymistycznego?
Grzesiu, ten wiersz jest naprawdę ekstra . Takie dziobnięcie w oko przemian.Patrząc z perspektywy czasu, miałeś wizję przyszłości. Trochę się martwię – dokąd tym pociągiem jedziemy?
Pociąg do…
Dobrze powiedziane, po polsku – “na piechotę do demokracji”, ale biorąc pod uwagę nasze realia raczej powino być z(łac.) “per pedes” przynajmniej brzmi snobistycznie. Bo i tak jesteśmy śmietnikiem Europy, a większość społeczeństwa dla “trzymania fasonu” ubiera się ciuchlandach i jęździ łatanym złomem z Zachodu (aby marny status społeczny przykryć prznynajmniej znaną marką).BOSO ALE W OSTROGACH…
Reasumując, ciekawe, czy wiersz będzie równie aktualny za 20 lat.
Cieszę się bardzo, że wiersz podoba się również dzisiaj. Nie ukrywam, że gdy w tamtych latach mówiłem ten tekst na scenie to były owacje na stojąco. Ten wiersz był moim debiutem satyrycznym, dlatego jest mi tak bliski. Wcześniej pisałem tylko piosenki i scenariusze.
Grzesiu, jako komentarz podam moją fraszkę ,też z 1996 roku
Komedianci
Świat patrzy na Polskę
jak komedię gra.
Czy będzie antrakt?
Nie farsa ciągle trwa.
Pozdrawiam serdecznie.Życzę hartu ducha i wytrwałości. Wiesz,że zawsze trzymam za Ciebie kciuki.Krysia
Grzesiu !
Bez komentarza. Poraża realizmem dnia dzisiejszego gubiąc w tle czas powstania tego utworu. Niby lekko się czyta – ale… Orze po ugorze. Czyli bebechy wywraca – bo na cóż komu ta wielo,wieloletnia praca. Bez chęci mi się rymuje – za co SERDECZNIE Cię przepraszam. To także rdzeń mojego życia oraz nadzieji w “przy”-obecnie “prze”-szłości. BOLI.
Gratulacje za stworzenie wówczas tego , co w tym kraju PRAWDOPODOBNIE nigdy się nie zestarzeje. To smutne. Masz tam u GÓRY niezłego zausznika , skoro tak trafnie Ci dyktował NIEPRZEMIJAJĄCĄ w POLSCE PRZE/PRZY-SZŁOŚĆ.
Tak trzymaj !!!
Grzesiu…od tamtych czasów nastąpiła zmiana na gorsze! Ja już nie mam siły zasuwać na piechotkę po tą demokrację. Bliżej przede mna jak za mną.Straciłam ochotę i nadzieję na lepsze jutro. Ale wiersz suuuuuuper!!!Pozdrawiam serdecznie….czekam na więcej!
Tak to jest z tą demokracją . Komunizm musiał upaść bo nigdzie nie zdał egzaminu . Resztki pozostały w Korei i Kubie .
To prawda jak pisze Grzegorz będziemy uczyć się demokracji przez następne 20 lat, może do czegoś dojdziemy drogą prób i błędów
Franek
Tylko marne gaże za satyrzenie wciąż opierają się zmianom.
Brawo Grzegorz. – Co za znajomość polskich realiów i to
już na początku naszych “przemian”