Grażyna Dobreńko-Falecka, „Wacław Klejmont – twórca słowa”
Wacław Klejmont był nauczycielem języka polskiego w Zespole Szkół Rolniczych w Olecku. Jednocześnie był fraszkopisarzem, satyrykiem, autorem limeryków, eseistą i krytykiem literackim. Założył grupę poetycką „Legary”. Wymyślił dla niej nazwę.
Z uczniami prowadził kabaret „Legalny”.
Był często nagradzany w ogólnopolskich konkursach satyrycznych. Publikował w licznych zasopismach i antologiach.
Otrzymał Złoty Krzyż Zasługi. W 2011 roku dostał medal „Zasłużony dla Olecka”.
Zmarł w tym samym roku.
Jego publikacje książkowe :
Ubezwłasnowolniony piecuch na etacie Feniksa
Siradiada
Eko…fraszki echo…fraszki
Wsuwaliada
Zasuwalnik
Nad rozbitą amforą
Przesuwalnik warmińsko-mazurski
Almanachomachia
Przyjrzyjmy się dwóm jego publikacjom :
Almanachomachia
Wsuwaliada
„Almanachomachia” – tytuł ten nawiązuje do tytułu osiemnastowiecznego poematu Ignacego Krasickiego – „Monachomachia”. Monachomachia znaczy dosłownie wojna mnichów. Almanach – jest to książka, w której są zawarte utwory różnych pisarzy, publikowane po raz pierwszy. Almanachomachia – wojna almanachów , czy raczej rywalizacja pisarzy?
To tytułowa fraszka „Almanachomachia” :
Ozdobą wielu almanachów
cień ćwierćgeniusza
wśród patałachów.
W „Almanachomachii” są zawarte fraszki, piętnujące ludzkie wady, spostrzeżenia dotyczące kultury, nieuchronności upływu czasu.
Oto fraszka na grafomana:
Superwieszcz
Ma w sobie coś z Leca, Prusa, Mickiewicza…
Pisze tak jak tamci? Nie, od nich „pożycza”.
Upływ czasu :
Druga młodość
Kogo czas nie postarza?
Ali i Asa z elementarza.
Ludzkie wady :
Przemyślność
Pracownik umysłowy,
bo robotę ma z głowy.
Potaki
„Bez serc, bez ducha”, a jednak coś czują,
bo zawsze bezbłędnie i w czas potakują.
Sposób na wieczną młodość
Trzecia twarz nie postarza
osoby o dwóch twarzach.
We fraszkach są też zawarte cytaty z innych dzieł. (na przykład z „Ody do młodości” Adama Mickiewicza). Oto jak Wacław Klejmont wykorzystał tytuł powieści Adama Bahdaja :
Podróż za jeden uśmiech
Przez jeden uśmiech nie w porę
przestał być dyrektorem.
O podejściu Wacława Klejmonta do człowieka świadczy fraszka :
Udeptana ziemia
Pisało : „Nie deptać trawników!”
Ów napis czujność mą wzbudził.
Przeto nie robiąc uniku,
pytam się wprost : „A ludzi?”
We fraszkach Wacława Klejmonta mamy do czynienia z aluzjami do wieszczów, do elementarza, do literatury młodzieżowej. A oto przykład na trawestację tytułu obrazu Edouarda Maneta – „Śniadanie na trawie”. Wacław Klejmont pisze : „Śniadania nie trawię”.
A oto fraszka podsumowująca twórczość fraszkopisarską :
Preferuję fraszki
Nie zawsze sfora strof
trafi na myśli trop.
Teraz zastanówmy się nad drugą publikacją Wacława Klejmonta – „Wsuwaliada”.
Tytuł ten jest ze słowa, utworzonego przez Wacława Klejmonta. Taki nowo utworzony wyraz nazywamy neologizmem. Poza tym neologizmami są : słowo „Potaki”, które już wcześniej było wymieniane i inne tytuły dzieł Klejmonta : „Zasuwalnik”,
„Przesuwalnik warmińsko-mazurski”.
„Wsuwaliada” – słowo to może się kojarzyć z wsuwaniem, z szufladą, z Iliadą no i oczywiście z Suwałkami. „Wsuwaliada” jest zbiorem limeryków. Limeryk jest żartobliwym utworem poetyckim, przesyconym groteskowym i absurdalnym humorem.
Wywodzi się z ludowej poezji angielskiej. Wiąże się zazwyczaj z jakimś nazwiskiem albo nazwą miejscowości.
Wszystkie limeryki Wacława Klejmonta dotyczą miejscowości na Suwalszczyźnie.
Oto przykłady :
Raz w AUGUSTOWIE nad Neckiem
pewien pan znalazł kieckę.
I w kiecce tej – o dziwo!
Tubylkę urodziwą
zanurzył w Suchą Rzeczkę.
W TOPIŁÓWCE wyłowili chłopi
diabła, który w wódce się topił.
Odtąd cięgiem do czystej
ciągną ich moce nieczyste,
jak kozę do woza, cy Filipa do konopi.
Z ŻYWEJ WODY dziś jako żywo
nader łatwo wyskoczyć na piwo.
Po prostu wsiada się w empek
via Suwałki – Świata Pępek !
Za to wraca się raczej krzywo,
Limeryki były ulubioną towarzyską m.in. Wisławy Szymborskiej. Do legendy przeszła jej podróż z przyjaciółmi, podczas której dla każdej mijanej miejscowości układano limeryki.
Wacława Klejmonta znałam osobiście. Pamiętam, jak – już mocno chory- nie użalał się nad sobą i podczas „Przystanku Olecko” czytał swoje fraszki, rozbawiając publiczność.
I takim go zapamiętam – poważnego pana, który tworzył liczne zabawne fraszki, a gdy zabrakło Mu słów w języku polskim, tworzył nowe – swoje własne.
Źródło: Portal Olecki, www:gazetaolecka.com