Główna » Różne, WSZYSTKIE WPISY

EWA JOWIK- UTWORY-KONKURS SATYRYCZNY “O KAPELUSZ RETRO” 2020

Autor: admin dnia 9 Maj 2021 Brak komentarzy

EWA JOWIK

KONKURS SATYRYCZNY “O KAPELUSZ RETRO” 2020

Grand prix

Tekst do piosenki “Kabaret”

Kabaret

Muzyk, który w filharmonii grał na flecie,

smutny żywot od lat w samotności wiódł,

znalazł w końcu sens istnienia w kabarecie,

co dnia śmieje się, a to doprawdy cud.

Życie w cyrku już znudziło się atlecie,

bowiem klauna tylko oklaskiwał lud,

więc się wkurzył i zatrudnił w kabarecie,

co dnia śmieje się i to też jakiś cud.

Ref.

Weź ze sobą groszy parę

i kup bilet na kabaret,

gdy obejrzysz kilka skeczy,

z chandry zaraz się wyleczysz.

Ktoś zaśpiewa, ktoś zatańczy,

albo wydrwi coś, jak Stańczyk,

choćbyś siadł w ostatnim rzędzie,

to i tak szczęśliwy będziesz.

To po pierwsze i po drugie, a po trzecie,

kiedy szewca wkurzył jakiś stary but,

w kąt go cisnął, dziś pracuje w kabarecie,

jest radosny, bo kabaret sprawił cud.

Skąd ta zmiana? Powiem wszystkim wam w sekrecie:

jeśli pragniesz zdobyć czasem szczęścia łut,

to czasami chociaż bywaj w kabarecie,

bo kabaret jest jak balsam oraz miód.

Ref.

Weź ze sobą groszy parę…

III MIEJSCE

Bajka o Supermanie

Opowiem dziś o pięknej Heli.

Słynęła w gminie i powiecie,

jako zamierzchłych czasów relikt:

Ostatnia Z Dziewic We Wszechświecie.

Coś się jej w głowie pomajtało,

facetów gnała precz Helena.

Postanowiła, że swe ciało,

zachować chce dla supermena.

By go odnaleźć, na ostatek

choćby i hen u  świata granic,

z biletem wsiadła wnet na statek,

który nazywał się Titanic.

Nie dopłynęła do New Jorku…

Lecz z tonącego Titanica,

na łóżku żółtego kolorku,

uratowała się dziewica.

Niosły ją fale w dal, bez planu.

Choć podróż ta nie była miła,

to się na koniec z oceanu

wyspa bezludna wynurzyła.

Rosły tam drzewa, kwiaty, krzaki,

a zaskoczenie było miłe,

bo tam w szałasie przez czas jakiś,

mieszkał już superman – osiłek.

Na widok Heli mięśnie napiął,

bąknął coś basem niczym Ładysz,

a był przystojny jak DiCaprio,

chociaż miał kolor czekolady.

Hela jęknęła: – Miłość czuję.

Nazwę go Zbysio, albo Ecik,

najpierw się związek skonsumuje,

a potem stworzę z nim duecik.

Ale dziewczyna miała pecha,

bo nie czuł on porywów serca.

Choć do niej miło się uśmiechał,

był to, niestety, ludożerca.

Digg this!Dodaj do del.icio.us!Stumble this!Dodaj do Techorati!Share on Facebook!Seed Newsvine!Reddit!Dodaj do Yahoo!

Komentowanie wyłączone.