EWA JOWIK- UTWORY-KONKURS SATYRYCZNY “O KAPELUSZ RETRO” 2020
EWA JOWIK
KONKURS SATYRYCZNY “O KAPELUSZ RETRO” 2020
Grand prix
Tekst do piosenki “Kabaret”
Kabaret
Muzyk, który w filharmonii grał na flecie,
smutny żywot od lat w samotności wiódł,
znalazł w końcu sens istnienia w kabarecie,
co dnia śmieje się, a to doprawdy cud.
Życie w cyrku już znudziło się atlecie,
bowiem klauna tylko oklaskiwał lud,
więc się wkurzył i zatrudnił w kabarecie,
co dnia śmieje się i to też jakiś cud.
Ref.
Weź ze sobą groszy parę
i kup bilet na kabaret,
gdy obejrzysz kilka skeczy,
z chandry zaraz się wyleczysz.
Ktoś zaśpiewa, ktoś zatańczy,
albo wydrwi coś, jak Stańczyk,
choćbyś siadł w ostatnim rzędzie,
to i tak szczęśliwy będziesz.
To po pierwsze i po drugie, a po trzecie,
kiedy szewca wkurzył jakiś stary but,
w kąt go cisnął, dziś pracuje w kabarecie,
jest radosny, bo kabaret sprawił cud.
Skąd ta zmiana? Powiem wszystkim wam w sekrecie:
jeśli pragniesz zdobyć czasem szczęścia łut,
to czasami chociaż bywaj w kabarecie,
bo kabaret jest jak balsam oraz miód.
Ref.
Weź ze sobą groszy parę…
III MIEJSCE
Bajka o Supermanie
Opowiem dziś o pięknej Heli.
Słynęła w gminie i powiecie,
jako zamierzchłych czasów relikt:
Ostatnia Z Dziewic We Wszechświecie.
Coś się jej w głowie pomajtało,
facetów gnała precz Helena.
Postanowiła, że swe ciało,
zachować chce dla supermena.
By go odnaleźć, na ostatek
choćby i hen u świata granic,
z biletem wsiadła wnet na statek,
który nazywał się Titanic.
Nie dopłynęła do New Jorku…
Lecz z tonącego Titanica,
na łóżku żółtego kolorku,
uratowała się dziewica.
Niosły ją fale w dal, bez planu.
Choć podróż ta nie była miła,
to się na koniec z oceanu
wyspa bezludna wynurzyła.
Rosły tam drzewa, kwiaty, krzaki,
a zaskoczenie było miłe,
bo tam w szałasie przez czas jakiś,
mieszkał już superman – osiłek.
Na widok Heli mięśnie napiął,
bąknął coś basem niczym Ładysz,
a był przystojny jak DiCaprio,
chociaż miał kolor czekolady.
Hela jęknęła: – Miłość czuję.
Nazwę go Zbysio, albo Ecik,
najpierw się związek skonsumuje,
a potem stworzę z nim duecik.
Ale dziewczyna miała pecha,
bo nie czuł on porywów serca.
Choć do niej miło się uśmiechał,
był to, niestety, ludożerca.